Zac Effron jako Matthew Perry? Aktor skomentował plotki o filmowej biografii zmarłego kolegi
Choć Matthew Perry z rozbrajającą szczerością mówił o swoich osobistych problemach, jego nagła śmierć była dla fanów szokiem. Tym większym, że w ostatnim czasie aktor miał radzić sobie wyjątkowo dobrze. Daleko w tyle zostawił dramatyczną walkę o zdrowie, którą opisał w autobiografii „Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz”. W planach miał założenie fundacji niosącej pomoc osobom w kryzysie uzależnienia i wyprodukowanie filmu poświęconego swojej walce z nałogami. Niestety nie zdążył stanąć za kamerą, ale wyznaczył osobę, która miałaby wejść w jego buty na ekranie. Podobno wybór padł na Zaca Efrona, który wczoraj odniósł się do krążących plotek.
O zamiarach Matthew Perry'ego opowiedziała jego przyjaciółka Athenna Crosby. W rozmowie z Entertainment Tonight wyznała, że gwiazdor „Przyjaciół” podchodził do zawodowych planów z dużym entuzjazmem. „Powiedział, że chce zrobić film o swoim życiu. Dawniej pracował na planie z Zakiem Efronem i chciał, żeby właśnie on zagrał jego młodszą wersję. Zamierzał niebawem go o to poprosić” – czytamy. Rzeczywiście Zac Efron i Matthew Perry spotkali się w 2009 roku na planie komedii „Znów mam 17 lat”. Już wówczas wcielili się w jednego bohatera, który pewnego ranka niespodziewanie obudził się w swoim nastoletnim ciele. „Nie mógł się doczekać, aby podzielić swoją historią i powrotem do zdrowia po zmaganiach z uzależnieniem. Naprawdę chciał wspierać tę sprawę i pomóc większej liczbie osób. Był więc pełen optymizmu i szczęśliwy na myśl o wszystkim, co chciał zrobić” – dodała Crosby.
Zac Effron jako Matthew Perry? Aktor skomentował plotki o filmowej biografii zmarłego kolegi
Jak na sprawę zapatruje się Zac Efron? Na wczorajszej premierze dramatu „The Iron Claw” 36-latek przyznał, że pogłoski obiły mu się o uszy. Co więcej, potwierdził, że jest otwarty na propozycje. „Jestem zaszczycony, że o mnie pomyślał” – powiedział Efron. „Zobaczymy. Byłbym zaszczycony, mogąc to zrobić”. Jednocześnie podkreślił, że jest „zdruzgotany” stratą Perry'ego, którego darzył ogromnym szacunkiem: „Był dla mnie mentorem. Wspólnie nakręciliśmy naprawdę fajny film. Podziwiałem go, nauczyłem się od niego wyczucia czasu w komedii. To znaczy, kiedy kręciliśmy »17 Again«, obserwowanie go było dla mnie tak surrealistyczne. Wiele się od niego nauczyłem, z całego jego życia”.
Trzymamy kciuki, aby produkcja doczekała się realizacji!