Wnuk Marlona Brando odziedziczył po nim urodę, ale został wykluczony z testamentu. Jego dzieciństwo było pasmem tragedii
Życie Tukiego Brando, wnuka Marlona, miało więcej zwrotów akcji niż filmy jego słynnego dziadka.
- ELLE
Trudne dzieciństwo Tukiego Brando
Jego matka, Cheyenne Brando, była córką Marlona Brando i jego trzeciej żony Tarity Teriʻipaia, tahitańskiej aktorki, którą poznał w 1962 roku podczas kręcenia filmu "Bunt na Bounty". Cheyenne, modelka o egzotycznej urodzie, była w związku z Dagiem Drolletem, synem tahitańskiego polityka. Para rozstała się na początku 1990 roku po tym, jak Cheyenne została poważnie okaleczona w wypadku samochodowym. Pomimo rozstania Cheyenne i Drollet przenieśli się do Los Angeles w maju 1990 roku i zamieszkali w domu jej ojca przy Mulholland Drive.
16 maja 1990 roku doszło do tragicznej sprzeczki. Christian Brando, syn Marlona z poprzedniego małżeństwa, zastrzelił Drolleta. Christian twierdził, że strzelanina była przypadkowa i miała miejsce podczas bójki po tym, jak oskarżył Drolleta o znęcanie się nad jego ciężarną siostrą. Jednak prokuratorzy postawili mu zarzut morderstwa, stwierdzając, że nie ma dowodów na bójkę.
Marlon Brando próbował reanimować Drolleta i zadzwonił pod numer 911, ale było już za późno. Cheyenne, będąca w siódmym miesiącu ciąży, wkrótce po incydencie uciekła na Tahiti. Tam urodziła Tuki i trafiła do szpitala psychiatrycznego. W ciągu kolejnych miesięcy prokuratorzy rozpoczęli międzynarodową batalię o powrót młodej kobiety do kraju, by mogła zeznawać w procesie swojego przyrodniego brata. W trakcie tej szarpaniny Cheyenne przedawkowała leki uspokajające i antydepresyjne, po czym zapadła w śpiączkę w szpitalu na Tahiti. Według jej ojca na krótko odzyskała przytomność, a następnie próbowała się powiesić. Cheyenne, u której zdiagnozowano schizofrenię, zmagała się z problemami psychicznymi i uzależnieniami, aż w 1995 roku odebrała sobie życie.
Wnuk Marlona Brando wolał medycynę od modelingu
Osierocony w wieku zaledwie pięciu lat Tuki odnalazł stabilność pod opieką swojej babci, Tarity Teriʻipaia, na Tahiti. Pomimo burzliwych początków, życie Tukiego przybrało nieoczekiwany obrót, gdy został odkryty przez słynnego fotografa Bruce'a Webera. Za sprawą obiektywu Webera Tuki wkroczył do świata mody, debiutując na okładce L'Uomo Vogue. Kariera modela Tuki rozkwitła, gdy chodził po wybiegach dla Chanel, Dolce & Gabbana, Versace i innych prestiżowych marek.
Pomimo sukcesu w modelingu, Tuki ostatecznie opuścił świat mody i zwrócił się ku medycynie - 34-latek jest teraz lekarzem i prowadzi bardzo prywatne życie. Chociaż odziedziczył po dziadku imponującą urodę, nieoczekiwanie został wykluczony z testamentu Marlona Brando. Tuki rzadko wypowiadał się na ten temat, ale podzielił się miłymi wspomnieniami o Marlonie w wywiadzie dla MR PORTER w 2012 roku. "Moje najwcześniejsze wspomnienie o dziadku to moment, gdy pływaliśmy razem w basenie, a on opowiadał o wszystkim, co widział w swoim życiu, i powiedział mi, jak trenować mięśnie brzucha w basenie" - powiedział Tuki, dodając, że Brando powtarzał mu, że "poczucie komfortu jest najważniejszą rzeczą w stylu".