Reklama

Tippi Hedren: z reklamy telewizyjnej na plan filmowy Hitchcocka

Zanim Tippi Hedren została gwiazdą złotej ery Hollywood, występowała w reklamach produktów spożywczych. Urodzona 19 stycznia 1930 roku Nathalie Kay Hedren była młodszą córką imigrantów ze Szwecji. I chociaż w dzieciństwie marzyła o karierze łyżwiarki, w wieku 18 lat rozpoczęła karierę modelki. Początkowo w miejscowym domu towarowym w Nowym Jorku, później chodziła po wybiegu i podróżowała po świecie. Na ekranie zadebiutowała w 1951 roku epizodem w komedii muzycznej “The Petty Girl”, później występowała, ale głównie w reklamach telewizyjnych produktów spożywczych. Właśnie w jednej z takich reklam zobaczył ją 62-letni Alfred Hitchcock i zaprosił do współpracy. Tippi podpisała kontrakt z reżyserem na siedem lat. Hitchcock chciał uczynić z niej nową Grace Kelly.

Reklama

Tippi Hedren została zaproszona na zdjęcia próbne. - “Myślałam, że mam występować w jego cotygodniowych programach telewizyjnych” – wyznała Tippi. Chodziło o cykl programów "Alfred Hitchcock presents". Okazało się, że był to casting do nowego filmu reżysera.
“Po zakończeniu prób poszliśmy na obiad z Hitchcockiem, jego żoną i Lwem Wassermanem, agentem Hitchcocka. ­Hitch wręczył mi pięknie zapakowane pudełko ze sklepu Grump's w San Francisco. Była w nim złota szpilka z niewielką perłą, przedstawiająca trzy ptaki z rozpostartymi skrzydłami (…). Dostałam rolę w wielkiej produkcji, u jednego z największych reżyserów na świecie.”

Tippi Hedren i rola w filmie “Ptaki”

Szybko okazało się, że główna rola Melanie Daniels w filmie “Ptaki” była pełna wyzwań. Na planie filmowym Tippi musiała zmierzyć się z dziesiątkami żywych ptaków (wrony, kruki, mewy), które chociaż miały na dziobach gumki, mocno ją podrapały. W słynnej scenie z budką telefoniczną, którą atakuje stado ptaków, okazało się, że szkło nie było pancerne i szyba pękła. Roztrzęsiona Hedren była wykończona. Nie pomogły prośby lekarza, który chciał przerwać zdjęcia. Hitchcock nie wyraził zgody.
Po latach Tippi Hedren wspomina, że to nie było jednak najgorsze. Słynny reżyser chciał podporządkować sobie aktorkę i przejąć nad nią kontrolę. Już na początku wspólnej pracy kazał zaprojektować dla Tippi garderobę, wynajął jej fryzjera, kazał ubierać się i zachowywać w określony sposób. Kiedy pewnego razu zapytał, dlaczego ma to robić, odpowiedział: “Bo tak Ci każę”. Co więcej, reżyser kazał śledzić Tippi na każdym kroku. Chciał wiedzieć, z kim się spotyka, co robi, jak spędza czas.
Rod Taylor, aktor grający główną rolę męską w “Ptakach” tak wspominał zachowanie reżysera na planie: - “Często krzyczał na mnie, bym jej nie dotykał. Ciężko było wykonać to polecenie, bo w wielu scenach występowaliśmy razem. Nikomu nie pozwalał przyjeżdżać lub odjeżdżać z nią z planu samochodem.

Tippi Hedren początkowo doceniała, że mogła uczyć się od mistrza. “To była ciężka, ale fascynująca praca, która mnie bardzo cieszyła, i której bardzo potrzebowałam. Hitchcock był nie tylko reżyserem, ale i nauczycielem aktorstwa, co było wspaniałe. Nie było lepszego nauczyciela”. Z czasem zrozumiała, że zachowanie reżysera wykracza poza zawodową relację: “Nie mogłam nie dostrzec, że wciąż się na mnie gapił. Nieważne, gdzie był i co robił, nawet jeśli rozmawiał z grupą ludzi po drugiej stronie planu, jego oczy wpatrywały się we mnie”.

Tippi Hedren: “Ofiarą” Hitchcocka?

Pewnego dnia Hitchcock zaproponował Tippi, żeby pojechała z nim do hotelu. Była tam zakwaterowana ekipa filmu. W pewnym momencie reżyser nagle zaczął ją całować. Hedren stanowczo mu odmówiła. Podobnie jak wtedy, kiedy powiedział, że ma mu ulegać seksualnie.
“Tego było już za wiele. Powiedziałam, że nie zniosę jego zachowania ani dnia dłużej i że chcę zerwać umowę. Przypomniałam też, że nigdy nie dałam mu powodu, by myślał, że żywię do niego jakiekolwiek uczucia. Odpowiedział, że przecież nie mogę się ot tak wycofać, bo mam córkę i rodziców na utrzymaniu. Zagroził, że mnie zniszczy. Że już nigdy nie znajdę pracy” - wyznała Hedren.
Dlaczego nikomu wtedy tego nie zgłosiła? W 2019 roku w swojej autobiografii "Tippi. A Memoir" wyznała: - “Molestowanie seksualne i stalking to terminy, które wtedy nie istniały. Poza tym on był Alfredem Hitchcockiem, jedną z supergwiazd Universalu, a ja byłam po prostu szczęściarą, małą blond modelką, którą uratował przed zapomnieniem. Kto z nas był bardziej wartościowy dla studia, on czy ja?”.

Dakota Johnson, wnuczka Tippi Hedren w jednym z wywiadów otwarcie odniosła się do sprawy: - “To, co stało się z moją babcią, było przerażające. Była niesamowitą aktorką, lecz przez niego nie rozwinęła skrzydeł. Hitchock był tyranem. Był utalentowanym reżyserem, płodnym artystą, wpływową postacią w świecie filmu. Niestety, władza bywa trucizną”.
Za rolę w filmie “Ptaki” Tippi Hedren otrzymała Złotego Globa. Jedynego w swojej karierze.

Tippi Hedren: trzech mężów i córka Melanie Griffith

Tippi Hedren trzy razy wychodziła za mąż. Pierwszym wybrankiem był Peter Griffith, z którym miała jedyne dziecko – córkę Melanie Griffith. Małżeństwo zakończyło się rozwodem w 1961 roku. Następnie w 1964 roku wyszła za agenta Noela Marshalla, z którym dzieliła pasję do dzikich zwierząt. To właśnie z nim stworzyła projekt filmu “Roar”, w którym zagrała cała rodzina i stado 50 dzikich kotów - lwy, tygrysy, pantery. Produkcja, która miała być filmem familijnym, okazała się bardziej filmem grozy. W ciągu 11 lat rannych zostało 70 osób. Ten związek również zakończył się rozwodem. Trzecim mężem Tippi był producent Luis Barrenechea, z którym rozstała się w 1995 roku.

Przez lata Hedren wspierała karierę swojej córki Melanie oraz trojga wnucząt: aktorki Dakoty Johnson, modelki Stelli Banderas i jedynego wnuka, również aktora Alexandra Bauera.

Reklama

W 2016 roku Tippi, Melanie i Dakota po raz pierwszy wzięły udział w przepięknej sesji zdjęciowej dla magazynu “Vanity Fair”. Pomysł powstał przy okazji wydanej książki Hedren zatytułowanej „Tippi”, w której aktorka opowiada m.in. o swoim pierwszym spotkaniu z Alfredem Hitchcockiem oraz o pracy na planie „Hrabiny z Hongkongu” Charliego Chaplina. “Kiedy myślę o trzech pokoleniach, myślę o mamie urodzonej w latach 30., o sobie – w latach 50. i o Dakocie, która urodziła się w latach 80. Te różne etapy życia są naprawdę piękne” - mówiła przy okazji sesji Melanie Griffith. Aż dziwne, że żaden reżyser do tej pory nie zaproponował wszystkim paniom udziału w jednym filmie. Z pewnością byłoby to coś naprawdę poruszającego.

Reklama
Reklama
Reklama
Loading...