Tamara Samsonova: historia seryjnej morderczyni z Rosji znanej jako Babcia Rozpruwacz lub Baba Jaga
Kiedy została aresztowana w 2015 r., była przeszczęśliwa – przesyłała reporterom całusy i wiwatowała, gdy usłyszała wyrok skazujący ją na więzienie. Tamara Samsonova, emerytka z Sankt Petersburga, okrzyknięta została jedną z najbardziej okrutnych morderczyń w historii.

Tamara Samsonova i oskarżenia o seryjne morderstwa i kanibalizm
Drobnej postury emerytka po sześćdziesiątce z pozoru wygląda na niewinną kobietę, która prowadzi skryte i spokojne życie. W 2015 r. świat obiegła mrożąca krew w żyłach historia Tamary Samsonovej, która ze szczególnym okrucieństwem mordowała ofiary w swoim mieszkaniu. Zwłoki ćwiartowała nożem i piłą, a następnie pakowała do plastikowych toreb, które wyrzucała na pobliskie ulice.
Jej okrutne zabójstwa wyszły na jaw, kiedy policja odnalazła w pobliskim stawie ciało pozbawione głowy i kończyn, zawinięte w łazienkową zasłonę. Okazało się, że to Valentina Ulanova, sąsiadka Samsonovej, u której zabójczyni mieszkała przez kilka miesięcy.
Tamara Samsonova przy zatrzymaniu nie stawiała oporów. Swoje mordercze dokonania notowała skrzętnie w pamiętniku, dzięki któremu udało się powiązać ją z ponad 10 morderstwami. W notatkach Samsonovej pojawiają się fragmenty świadczące o tym, jakoby zjadała również swoje ofiary, natomiast śledczy ze względu na niską poczytalność morderczyni, odrzucili ten trop.
Pierwsza ofiara Tamary Samsonovej
Według policyjnych ustaleń Samsonova zabijała przez piętnaście lat, zaczynając w 2000 r. To wtedy pierwszy raz zgłosiła się samodzielnie na policję z informacją o zaginięciu męża, Alexieja Samosonova. Służby przeszukały mieszkanie i okolice bez skutku. Wdowa zgłosiła się również w 2015 r. w prośbą o wznowienie śledztwa. Po wyjściu na jaw zbrodni Samsonovej śledczy powiązali zniknięcie męża z zabójstwem. Ciało nigdy nie zostało znalezione.
Jak zabijała Tamara Samsonova? Porcjowanie ciał piłą i nożami
Kiedy policja ustalała szczegóły morderstw dokonywanych przez Samsonovą, poziom okrucieństwa, którego się dopuściła, był przerażający. Kobieta ćwiartowała swoje ofiary, które zwabiła do swojego małego mieszkanka w Sankt Petersburgu. Reporterom wyznała, że duch mieszkający nad nią kazał jej wykonywać te wszystkie rzeczy.
Najbardziej znane są szczegóły dwóch morderstw Samsonovej: Sergeia Potanina i Valentiny Ulanovej. Pierwsza ofiara to 44-letni mężczyzna, który wynajmował pokój u kobiety po zaginięciu jej męża. Samsonova zamordowała go z zimną krwią, następnie poćwiartowała ciało, by ostatecznie wyrzucić jego części w plastikowych workach na ulice.
Wyjątkowo okrutnym morderstwem było zabicie Valentiny Ulanovej. Kobiety, obie w podobnym wieku, były sąsiadkami w tym samym budynku. Samsonova przez pewien czas mieszkała u Valentiny – powodem był rzekomy remont, który odbywał się u morderczyni. Samsonovej spodobało się mieszkanie u sąsiadki, a gdy ta poprosiła ją o opuszczenie mieszkania, ich stosunki uległy pogorszeniu. Samsonova otruła kobietę, dodając do jej ulubionej sałatki fenazepam. Kiedy sąsiadka straciła przytomność, zaczęła ćwiartować jej ciało piłą i nożem – najpierw pozbyła się głowy, następnie przecięła ciało na pół. Większość umieściła w workach foliowych, które wyniosła na ulice. Sam korpus owinęła w zasłonkę prysznicową i wrzuciła do stawu. Resztki ciała Ulanovej pozostały w mieszkaniu.
Po zabiciu Valentiny Ulanovej Samsonova została schwytana i skazana.
Kim jest Tamara Samsonova, seryjna morderczyni z Rosji?
Przeglądając krótki życiorys Samsonovej, trudno doszukać się w nim oznak, które sugerowałyby zdolność do takich okrucieństw. Urodziła się w 1947 r. w Użurze w azjatyckiej części Rosji. Skończyła liceum i studia lingwistyczne w Moskwie. Poznała męża i zamieszkali w Sankt Petersburgu, gdzie Samsonova pracowała przez szesnaście lat w agencji turystycznej i hotelu.
Sąsiedzi w trakcie przesłuchań określali ją jako dziwną, podstępną i podejrzliwą. Badania psychiatryczne wykonane na potrzeby śledztwa wykazały, że Samsonova stanowi zagrożenie dla siebie i społeczeństwa. Do dziś przebywa w specjalistycznej placówce. W trakcie przesłuchań wyznała, że jest gotowa ponieść karę za swoje zbrodnie i zostać dożywotnio w więzieniu:
„Nie mam gdzie indziej mieszkać. Jestem bardzo starą osobą i świadomie kładę kres całej tej sprawie. Myślałam o tym 77 razy, a potem zdecydowałam, że muszę siedzieć w więzieniu. Tam umrę i prawdopodobnie państwo mnie pochowa"