Reklama

Sandra Kubicka potwierdza rozstanie z Baronem: "Płakałam od narodzin Leosia i wylałam ocean łez"

Spekulacje krążyły już od kilku miesięcy. W niedzielę, 9 marca Sandra Kubicka poinformował, że rozwodzi się z Aleksandrem Milwiw-Baronem. Modelka wydała oficjalne oświadczenie na swoim Instagramie, w którym przyznała, że w grudniu 2024 roku złożyła pozew o rozwód. Para wzięła sekretny ślub zaledwie kilka miesięcy wcześniej - w kwietniu 2024 roku - tuż przed narodzinami ich syna Leosia. „Dlaczego go złożyłam, wiemy tylko my z Aleksandrem oraz nasi najbliżsi, nie będę wchodzić publicznie w szczegóły tego, co dokładnie się wydarzyło, zachowam to dla sądu” – wyznała. W emocjonalnym wpisie Sandra zaznaczyła, że długo walczyła o związek, a dobro jej dziecka jest najważniejsze:

Reklama
Przez wiele miesięcy próbowaliśmy jeszcze się dogadać i nauczyć, jak podzielić opiekę nad dzieckiem. Ja też miałam momenty zawahania i chciałam jeszcze spróbować zawalczyć o to, by Leonard miał dwóch rodziców obok siebie w jednym domu. Niestety nie udało nam się porozumieć. Mimo że się rozstajemy, na zawsze zostaniemy wspólnie rodzicami Leonarda. Jeśli Aleksander będzie chciał mieć stały kontakt ze swoim synem, to oczywiście nie będę mu go utrudniać, tak jak nie robiłam tego do tej pory, wręcz odwrotnie miesiącami walczyłam, aby chciał spędzać z nim czas. Mimo przykrych sytuacji chcę powiedzieć głośno, że niczego nie żałuję. Chciałam być mamą i byłam świadoma, że życie drastycznie się zmieni.
- wyznała.
Instagram.com/ @sandrakubicka

Sandra w nagraniu na Insta stories wspomniała także:

Płakałam od narodzin Leosia i wylałam ocean łez. Do wszystkich osób, które mi piszą, że nie walczyłam: ja bardzo walczyłam, bardzo chciałam, żebyśmy byli kochającą się rodziną, ale w pewnym momencie zrozumiałam, że nie da się, muszą walczyć dwie osoby. Później, gdy Aleksander zdecydował, że teraz to on będzie walczył, ja już nie mogłam dalej, we mnie po prostu wszystko już pękło.
VIPHOTO/East News
VIPHOTO/East News

Sandra Kubicka mocno podkreśliła, jak ważne jest dla niej poszanowanie prywatności. Poprosiła, by nie oceniać jej decyzji oraz by nie snuć domysłów na temat powodów rozstania. Baron do tej pory nie skomentował doniesień.

Reklama

Fala hejtu po opublikowaniu oświadczenia

Niestety tuż po opublikowaniu wyznania, na modelkę spłynęła fala hejtu. Obserwatorzy zarzucali jej, że przez kilka miesięcy kreowała swoje życie i oszukiwała fanów sugerując, że w jej życiu wszystko się układa. Sandra postanowiła odnieść się do tych zarzutów i w gorzkich słowach wyznała, co myśli o kobiecej solidarności.

Już to kiedyś mówiłam, ale powtórzę. Dla mnie solidarność kobiet nie istnieje. To jest kolejna bajka Disneya stworzona w internecie. Kiedy kobieta cierpi, coś jej się nie układa, traci dziecko, albo jest jakaś śmierć, to zawsze jej jadą kobiety. Nigdy mężczyźni. I to się po prostu w tym państwie nie zmieni. Przestańmy wierzyć w solidarność jajników.
- wyznała.
Instagram.com/ @sandrakubicka
Instagram.com/ @sandrakubicka
Reklama
Reklama
Reklama