Reklama

Głośne odkrycie u rodziny Turpin w 2018: co się wydarzyło w domu grozy?

Odkrycie tortur i warunków, w którym nastoletnie dzieci były przetrzymywane w domu Turpin, wstrząsnęły opinią publiczną. Łącznie małżeństwo Turpin miało trzynaścioro dzieci, które – w dniu wtargnięcia policji do domu – były tak niedożywione i wycieńczone, że po ich wyglądzie trudno było stwierdzić wiek nastoletni.

Reklama

Rodzina Turpin, zanim przeprowadziła się do Kaliforni, wcześniej zamieszkiwała okolice Teksasu, gdzie rodzice trzymali jedenaścioro swoich dzieci w przyczepie. Jedzenie dostawały raz na dzień. Kiedy rodzina opuściła teren, sąsiedzi znaleźli dziecięce łóżka z łańcuchami, ślady ludzkich odchodów oraz sterty śmieci.

Największy dramat rozegrał się w domu w Kaliforni, który został nazwany "domem grozy" lub "domem terroru". Sąsiedzi rzadko widywali dzieci, które w ich ocenie zachowywały się dziwnie, były blade i wychudzone. Małżeństwo Turpin na zewnątrz utrzymywało pozory szczęśliwej rodziny – na social mediach wrzucali zdjęcia z pobytu w Disneylandzie, na których wszyscy wyglądali na szczęśliwą gromadę.

Dopiero zeznania dzieci pozwoliły odkryć brutalną prawdę o terrorze, który rozgrywał się w czterech ścianach. Małżeństwo kontynuowało tortury, które zaczęło w przyczepie w Teksasie. Dzieci mogły jeść tylko raz dziennie, a kąpać się jedynie raz w roku. Były przetrzymywane siłą w domu, przykuwane łańcuchami do łóżek, bite i duszone. Ojciec używał kija i pasów do bicia dzieci, aż pojawiła się krew. Wnętrze domu – jak zeznała jedna z dziewczynek – było pokryte śmieciami, brudem i pleśnią, aż nie dało się oddychać. Dzieci były również molestowane przez ojca, który w śledztwie usłyszał zarzuty.

Dzieci nie uczęszczały do szkoły. Rodzice utrzymywali, że uczyły się z placówkach prywatnych, tak naprawdę były trzymane w zamkniętym domu. W badaniach psychologicznych dzieci wykazały nikłą wiedzę o świecie (np. nie potrafiły rozwinąć terminu "lekarstwo").

Rodzina Turpin: kim są rodzice, którzy urządzili piekło swoim dzieciom?

David i Louise Turpin pobrali się w latach 80. w stanie Wirginia, on w wieku 23 lat, ona mając lat 16. Para przynależy do kościoła zielonoświątkowego, czyli odłamu chrześcijaństwa kładącego szczególny nacisk na rolę Ducha Świętego. Nabożeństwa zielonoświątkowców są żywe i dynamiczne pełne tańca i śpiewów płynącego z mocy Ducha Świętego. Małżeństwo spłodziło łącznie trzynaścioro dzieci, ponieważ usłyszeli głos Boga, który nakazał im to uczynić.

Po odejściu z kościoła zielonoświątkowego David i Louise dołączyli do ruchu swingersów i wierzeń ezoterycznych.

Po zatrzymaniu przez policję matka nie miała świadomości z ogromu okrucieństwa, które wyrządzała dzieciom. W areszcie napisała do dzieci list, w którym zapewniała, że nie będzie ich już wiązać do łóżek i będzie dobrą matką. Umiłowanie do tortur i brutalnego traktowania do dziś stanowi zagadkę domu Turpin.

Dzieci Turpin: co się z nimi stało?

Po zatrzymaniu rodziców Turpin dzieci zostały zabrane do szpitala, gdzie część z nich musiała przebyć intensywną terapię po długotrwałym okresie niedożywienia. Po dwóch miesiącach piątka z najmłodszych została adoptowana przez rodzinę zastępczą. Niestety, ich koszmar rozpoczął się na nowo – rodzice zastępczy zmuszali dzieci do nadmiernego jedzenia i spożywania swoich wymiocin, stosowali przemoc fizyczną o podobnym okrucieństwie jak biologiczni rodzice. Sprawa wyszła na jaw, a sprawcy usłyszeli zarzuty.

W 2022 r. rodzeństwo Turpin złożyło pozew, oskarżając hrabstwo Riverside i tamtejszą opiekę społeczną o rażące zaniedbanie, które skutkowało umieszczeniem najmłodszych dzieci w domu zastępczym, gdzie były torturowane, a także brakiem dostępu do funduszy, które pozwoliłyby dzieciom na samodzielne życie.

Reklama

W wywiadzie udzielonym stacji ABC siostry Turpin, Jennifer i Jordan, wyznały, że rodzeństwo stara się prowadzić normalne życie, pozostając ze sobą w ciągłym kontakcie.

Reklama
Reklama
Reklama