Reklama

Brytyjska prasa kontra rodzina królewska – głośna sprawa powraca

W 2012 roku francuski magazyn „Closer" wywołał wojnę z brytyjską monarchią, gdy na pierwszej stronie opublikował zdjęcia topless Kate Middleton. Księżna odpoczywała wtedy wraz z Williamem w Luberon w południowo-wshodniej Francji. Gdy odpoczywała na prywatnym tarasie, w pewnym momencie zdjęła górę od kostiumu kąpielowego, co wykorzystali paparazzi.

Reklama

Rodzina królewska niemal od razu skierowała tę sprawę do sądu, demonstrując, że nie pozwalają na ośmieszanie swoich członków w mediach. Pozwała francuski „Closer” za publikację zdjęć i tym samym naruszenie wizerunku brytyjskiego dworu. Na prawomocny wyrok sądu trzeba było czekać sześć lat. W 2018 roku redaktor naczelny został wezwany do zapłaty 100 tysięcy euro zadośćuczynienia po przegranym cywilnym pozwie. Ukarani zostali również wydawcy tabloidu, którzy musieli zapłacić kolejne 100 tysięcy euro. Oprócz kar finansowych otrzymali także zakaz wykonywania zdjęć na sprzedaż.

Donald Trump skomentował niesławne zdjęcia księżnej Kate

Jak pisał brytyjski dziennikarz i autor książek na temat rodziny królewskiej Robert Jobson, pozwem z 2012 roku był pierwszą tak poważną batalią pary książęcej z prasą. Chociaż ostatecznie sąd uznał opublikowane zdjęcia za naruszenie prywatności Williama i Kate, a osoby zaangażowane zostały ukarane grzywną, nie powstrzymało to powszechnego obiegu fotografii i komentarzy na temat ich treści.

Reklama

'Kate Middleton jest świetna - ale nie powinna opalać się nago - sama jest sobie winna. Kto nie zrobiłby zdjęcia Kate i nie zarobiłby mnóstwa pieniędzy, gdyby opalała się nago? Daj spokój, Kate!", napisał Donald Trump w 2012 roku na portalu X. Według Jobsona książę William miał być wściekły na Donalda Trumpa po jego niestosownej wypowiedzi, a cała sprawa sprawiła, że księżna poczuła, jakoby jej prywatność została „naruszona”.

Reklama
Reklama
Reklama