Reklama

W serwisie elle.pl zadebiutował nowy cykl wideo "ELLE Voices", w którym redaktorka naczelna Marta Tabiś-Szymanek zaprasza wyjątkowe kobiety do inspirujących rozmów. Pierwszym gościem programu została Katarzyna Sokołowska – uznana reżyserka pokazów mody, która od lat kreuje wizualną stronę polskiej sceny modowej. W wywiadzie Sokołowska dzieli się swoją fascynacją modą i reżyserią. Opowiada o znaczeniu ulotności w pracy twórczej oraz emocjach, jakie towarzyszą jej podczas realizacji widowisk modowych. Jak przyznaje, każdy pokaz to niepowtarzalny moment, który jest efektem wielu miesięcy przygotowań, a jego magia trwa zaledwie kilkanaście minut. Podczas rozmowy Sokołowska podkreśla, że w jej zawodzie liczy się nie tylko profesjonalizm, ale również umiejętność budowania atmosfery, która pozwala artystom i modelom wyrazić siebie na wybiegu. W "ELLE Voices" zdradza, jak radzi sobie z presją oraz co sprawia, że wciąż ma pasję do tworzenia niezapomnianych widowisk.

Reklama

Kasia Sokołowska opowiedziała o in vitro

Marta Tabiś-Szymanek: Pierwszy ślub po pięćdziesiątce, pierwsze dziecko przed. Jak myślę sobie o Tobie, to mam takie wrażenie, że jesteś kobietą, która daje nam właśnie nadzieję na to, że na nic w życiu nie jest za późno.

Kasia Sokołowska:

O, wow, no teraz to poważnie zabrzmiało. Wiesz co Marta, przekornie bym powiedziała, że robię wszystko na odwrót w życiu, ale trochę tak to jest, bo pewnie odwróciłam pewien porządek rzeczy. Kompletnie do tego mam inne podejście. Ja po prostu ryzykowałam całe życie i moje wybory są oczywiście okupione różnymi rozczarowaniami, czy decyzjami, czy potem konsekwencjami, ale faktycznie inaczej trochę ta droga wyglądała niż może typowa. Tylko pytanie, co jest typowe?

Nic nie jest typowe, natomiast Twoja historia na pewno jest ważna, żeby móc ją usłyszeć, a ta droga do tego szczęścia, które masz dzisiaj, bo po tobie po prostu widać, jaka jesteś szczęśliwa, nie była wcale taka prosta. Mówię tutaj o ciąży, powiedziałaś, że straciłaś pierwsze dziecko, kiedy starałaś się o nie naturalnie, potem z Arturem, twoim partnerem, a dzisiaj mężem, zdecydowaliście się na metodę in vitro, to jest bardzo ciężki proces dla kobiety i fizycznie, i psychicznie, ale też ogromne wyzwanie dla związku. I moje pytanie jest, czy miałeś taki moment, że pomyślałaś sobie, że może trzeba odpuścić?

No, pytanie, gdzie jest granica? I dla każdego pewnie jest w innym miejscu. Najwyraźniej do niej nie doszłam, skoro przetrwałam.

Jesteś fajterką.

Jestem fajterką, natomiast pewnie różnie mogło się skończyć. Szczęśliwie udało mi się zrealizować ten mój ogromny cel. Trwało to parę lat i różne były momenty, ale zdecydowała się na to dwójka dojrzałych ludzi i konsekwentnie to realizowaliśmy. Natomiast miałam z tyłu głowy, że się może nie udać. I musiałam sobie samej też odpowiedzieć na to pytanie, dokąd będę próbować. Tak jak mówię, nie doszłam do tej granicy powiedzenia sobie tej najtrudniejszej rzeczy, że dość. I może akurat w ostatnim momencie udało mi się zrealizować ten cały wspaniały plan, ale oczywiście myślałam o tym zdecydowanie. Jak zawsze miałam na to jakieś swoje metody. Przez cały ten proces bardzo intensywnie pracowałam. Ja od zawsze pracowałam bardzo ciężko, intensywnie i miałam mało taryfy ulgowej dla siebie, więc dla mnie ta czasami ucieczka w pracę była swoistym rozwiązaniem tych moich różnych dylematów emocjonalnych.

Reklama

Obejrzyj premierowy odcinek "ELLE Voices", w którym Katarzyna Sokołowska opowiada o swojej pasji do reżyserii pokazów mody i emocjach towarzyszących jej pracy.

Reklama
Reklama
Reklama