Joanna Kulig o ciąży: "To jedno z moich pragnień. Ale szanuję to, że nie wszystkie kobiety tak mają" [wywiad ELLE]
Wywiad z Joanną Kulig w grudniowym numerze ELLE zilustrowany jest piękną sesją Sama Hendela. Ale zdjęcia to nie wszystko. Co ważnego powiedziała nam aktorka?
- ELLE
O co Marta Drożdż, redaktor naczelna ELLE zapytała Joannę Kulig? Przeczytajcie najciekawsze fragmenty wywiadu. Całość znajdziecie w nowym ELLE.
Joanna Kulig o ciąży
ELLE: Zawsze chciałaś mieć dziecko?
Joanna Kulig: Tak. To jedno z moich największych pragnień. Ale szanuję to, że nie wszystkie kobiety tak mają. Znam pary, które są szczęśliwe bez dzieci, i uważam, że nie każdy musi je mieć. Najgorzej jest robić w życiu coś, bo tak wypada.
Jesteś już w fazie kupowania ubranek?
W ogóle. Jestem wychowana w systemie przekazywania rzeczy. Pozbieram po znajomych, oddam potem następnym, gdy będą potrzebować. Uważam, że żyjemy w czasach nadmiaru wszystkiego. Nie lubię mieć dużo rzeczy. Rozczulać się nad nimi.
Joanna Kulig o Oscarze
ELLE: Będzie Oscar? Co Ci podpowiada intuicja?
Joanna Kulig: Że to mało prawdopodobne. Jednak już sam fakt, że jestem przez światowych dziennikarzy wymieniana w gronie faworytek do nominacji, jest dla mnie wielkim wyróżnieniem. Zabawnie, bo wiele osób już teraz gratuluje mi tej nominacji.
Joanna Kulig o mężu
ELLE: To Twoja miłość życia?
Tak! Wszyscy się dziwili, że tak wcześnie się pobraliśmy. Ale ja byłam pewna od początku. Zdecydowaliśmy się na ślub, bo dla nas to ważny rytuał. [...] Wierzę, że jeśli komuś wyznajesz miłość przy ważnych dla Ciebie osobach, to to do czegoś zobowiązuje. Łatwiej znieść kryzysy. [...] Myślę, że świetnie się dogadujemy, często uzupełniamy, ale też jesteśmy trochę niezależni od siebie. On jest reżyserem, ja aktorką. Maciek lubi pracować w domu, ja mam lekkie ADHD i lubię wychodzić, spotykać się z ludźmi. Lubię, jak coś się dzieje.
Joanna Kulig o kobiecej solidarności:
ELLE: Wierzysz w kobiecą solidarność?
Joanna Kulig: Tak. Wierzę, że są sfery życia kobiety, które rozumie tylko druga kobieta. Mężczyźni mają pewnie podobnie. Musisz mieć wokół siebie bliskie kobiety, z którymi możesz przegadać pewne problemy, wypłakać się, czasami po prostu wspólnie się ponudzić. To zbliża i daję siłę, że nie jesteś sama.