Gigi Hadid opublikowała selfie z kremem na twarzy demaskując niedoskonałości. Nie zgadniecie czego użyła
Gigi Hadid była jedną z najważniejszych poza Simonem Porte Jacquemusem, postacią na pokazie jego najnowszej kolekcji w ogrodach Wersalu. Modelka wraz z Kendall Janner otwierały wideo promujące wydarzenie i były nazwiskami, o których najczęściej rozpisywano się po prezentacji " Le chouchou". Pokaz zlokalizowany był w bajkowej scenerii kompleksu królewskiego, który niegdyś zamieszkiwała między innymi słynąca z zamiłowania do mody i przepychu Maria Antonina.
Sama kolekcja dedykowana była nie tylko tej jednej postaci o rodowodzie królewskim, ale również księżnej serc, Dianie. Na wybiegu Gigi zaprezentowała look, który nawiązywał do bielizny noszonej przez żonę Ludwika XIV, a Kendall miała na sobie kreację, którą ludzie nazywali z przekąsem "kolosalną scrunchie", na jej szyi pojawił się natomiast naszyjnik, który był repliką biżuterii Lady Di.
Wczoraj, tydzień po pokazie Gigi podzieliła się ze swoimi obserwatorami galerią zdjęć, która uwieczniła jej ostatnie dni w stolicy Francji. W karuzeli znalazło się zdjęcie z wybiegu, oraz urocza fotografia zza kulis, na której Hadid i jej przyjaciółka Kendall mają splecione małe palce u dłoni. W karuzeli pojawiły się też rozmazane kadry z paryskich ulic oraz "snap shot" z obrad jury konkursu Andam Fashion Awards. To jednak zdjęcie otwierające galerie przykuło największą uwagę. Gigi opublikowała swoje selfie w szlafroku i turbanie z ręcznika, na którym możemy podziwiać jej idealną cerę oraz dwa wypryski przykryte białym kremem.
Fanom bardzo spodobała się autentyczność bijąca ze zdjęcia, które zdobyło niemalże 2 miliony polubień. W komentarzach dociekliwi wielbiciele modelki zaczęli wypytywać czy Gigi może zdradzić jakiego kremu na pryszcze użyła. Odpowiedź zaskakuje: "Oczywiście warto zapytać dermatologa nie mnie, ale kiedy nie mam nic innego w podróży, mama nauczyła mnie używać pasty do zębów!!!"