Reklama

Kim była Francoise Hardy?

Francoise Hardy urodziła się w 1944 roku w Paryżu. Nie miała łatwego życia. Jej matka Madeleine wychowywała ją i jej starszą o osiemnaście miesięcy siostrę samotnie, ojciec był żonaty i był wielkim nieobecnym w życiu dziewczynek. Siostry uczęszczały do szkoły katolickiej prowadzonej przez zakonnice.

Reklama

Nic nie wskazywało na to, że ta melancholijna, wycofana dziewczyna z głową w książkach, zostanie gwiazdą. Za maturę z wyróżnieniem, zażyczyła sobie gitarę. Zaczęła komponować i pisać teksty.

Kariera Francoise Hardy

W 1962 roku Francoise Hardy odniosła wielki sukces piosenką “Tous les garçons et les filles” i stała się czołową postacią francuskiej muzyki ye-ye. W ciągu dwóch miesięcy singiel sprzedał się w ilości dwóch milionów egzemplarzy. Od tego czasu nazwisko Hardy znali już wszyscy.

Jej single „J'suis d'accord”, „Le temps de l'amour” i „Tous les garçons et les filles” znalazły się na szczycie francuskiej listy przebojów w latach 1962 - 1963. Podpisała nowy pięcioletni kontrakt z Vogue. W marcu reprezentowała Monaco na konkursie piosenki Eurowizji, gdzie zajęła piąte miejsce. Od 1964 roku współpracowała z londyńskim producentem Tonym Hatchettem, dzięki temu mogła ją bardziej poznać anglojęzyczna publiczność na całym świecie. Jej muzyka podbiła również rynek amerykański i niemiecki.

Piosenki pisali dla niej najlepsi autorzy tekstów: Serge Gainsbourg, Patrick Modiano, Michel Berger i Catherina Lara. O Hardy mówią wszyscy, ma rzesze fanów, kochają się w niej najwięksi. Fascynują się nią George Harrison i Paul McCartney, Mick Jagger, Bob Dylan i Salvador Dali. Daje trzy koncerty w słynnym hotelu Savoy w Londynie, gdzie promuje modę francuską, gra w filmach pozuje dla Richarda Avedona. Staje się muzą projektantów mody. Projektują dla niej Yves Saint Laurent, Paco Rabanne.

Francoise Hardy: żona playboya

Francoise Hardy zakochuje się w fotografie Jean-Marie Périer, a następnie w piosenkarzu, aktorze i playboyu Jacques’u Dutronc. W 1981 roku Jacques zostaje jej mężem i ojcem ich syna Thomasa, także muzyka. Para rozstała się w 1988 roku z powodu niewierności i alkoholizmu Dutronca, ale oficjalnie nigdy się nie rozwiedli.

W 2012 roku Hardy świętowała pięćdziesiątą rocznicę kariery muzycznej, wydając swoją pierwszą powieść i album “L'Amour fou”. W związku z diagnozą raka krtani miał być to jej ostatni album. Piosenkarka powróciła jednak po pięciu latach z płytą “Personne d'autre”.

Śpiewała nie tylko po francusku, ale też po angielsku, włosku, hiszpańsku i niemiecku. Nie znosiła koncertować na żywo, od 1968 roku nagrywała tylko płyty.

Status gwiazdy był dla niej kłopotliwy. Mówiła: “W ogóle nie podobało mi się wszystko, te wszystkie atrybuty, kiedy nagle stajesz się bardzo sławna. (...) Bycie przyjmowaną przez domy mody było pracą, rzeczami, które musiałam robić, obowiązkiem - wcale tego nie lubiłam... Zupełnie nie da się wytrzymać - być zbyt podziwianą - to nie jest normalna sytuacja. W ogóle mi się to nie podoba. Naprawdę nie czuję się komfortowo w swoim życiu zawodowym, więc słowo „ikona” - to tak, jakbyś mówiła o kimś innym, to nie ja”.

Fani kochali ją za melancholijne ballady, jej kariera muzyczna trwała ponad 50 lat, w ciągu których wydała prawie 30 płyt studyjnych. Jej głos koi, uspokaja, jej teksty o miłości i emocjach są wręcz recytowane.

Francoise Hardy i miłość do astrologii

Wielką pasją Francoise była astrologia. Stawiała horoskopy Andrzejowi Żuławskiemu i Michelowi Houellebecqow. Fascynowała się tarotem marsylskim, uczęszczała na kursy astrologii, pisała horoskopy, artykuły i książki. Jej autobiografia stała się bestsellerem.

Francoise Hardy nie bała się trudnych tematów. Odważnie mówiła o śmierci, chorobie, schizofrenii, eutanazji, aborcji. Jej siostra zmagała się ze schizofrenią paranoidalną, w maju 2024 roku popełniła samobójstwo.

Francoise Hardy: choroba

Francoise Hardy przez ponad dwadzieścia lat zmagała się z nowotworem. Otwarcie mówiła o swoim stanie, bólu i cierpieniu. Każdy jej wywiad w ostatnich latach życia miał być tym pożegnalnym. Odważnie mówiła o chorobie, chemioterapii, śmierci i eutanazji. Ostatnie lata były dla niej katorgą. Nowotwór zabrał jej to, co najbardziej kochała, możliwość śpiewania, słuchania muzyki, a często też mówienia, musiała komunikować się z bliskimi za pomocą maili.

W 2015 roku trafiła do szpitala, gdzie wprowadzono ją w stan śpiączki farmakologicznej. Uratowała ją wtedy eksperymentalna radioterapia. W 2015 roku powiedziała Le Figaro: „Mam też duże trudności z chodzeniem… Są chwile, kiedy absolutnie nie widzę nikogo i nie mogę wyjść. Ale staram się być pozytywna… Unikam myślenia o tym, to mnie nie dręczy”. Kilka lat później stwierdzono u niej guza ucha. W 2021 udzieliła mailowego wywiadu tygodnikowi Femme Actuelle. "Fizyczne cierpienie jest tak okropne, że boję się, że przed śmiercią czeka mnie jeszcze więcej bólu i cierpienia" napisała. Wiedziała, że jej koniec jest bliski.

Jej cierpienie było tak duże, że chciała nawet poddać się eutanazji. Napisała nawet w tej sprawie list otwarty do prezydenta Emmanuela Macrona.

Przed śmiercią tak o stanie zdrowia Francoise mówił jej przyjaciel Etienne Daho: "Bardzo trudno jest nie móc zrobić nic, co mogłoby pomóc złagodzić jej cierpienie. Myślę, że ani ona, ani nikt inny nie zasługuje na taki koniec. Ona zmaga się z ogromnym bólem".

Reklama

11 czerwca 2024 roku to dzień, w którym 80-letnia Francoise na zawsze pożegnała się ze światem.

Reklama
Reklama
Reklama