Reklama

W tym artykule:

  1. Daria ze Śląska: Wzrok
  2. Daria ze Śląska: Słuch
  3. Daria ze Śląska:Węch
  4. Daria ze Śląska: Smak
  5. Daria ze Śląska: Dotyk
  6. Daria ze Śląska: Intuicja
Reklama

Daria ze Śląska: Wzrok

Ostatnio zrobiłam sobie wycieczkę do Muzeum Narodowego. Ogromne wrażenie wywarły na mnie XIX-wieczne obrazy widziane w wielkim formacie: realizm Gierymskiego i Matejki, wyobraźnia Malczewskiego. Ich symbolika, oddanie detali, scen z życia. Piękno tych dzieł zatrzymuje i skłania do przemyśleń. Mam wyostrzony zmysł obserwacji – zwracam uwagę na szczegóły, zbieram je i odzwierciedlam w dźwiękach. Kiedy czuję przesyt, to uciekam w naturę.

Daria ze Śląska: Słuch

Najbardziej cenię ciszę. To w czasach obecnego przebodźcowania towar deficytowy. Ostatnio, przy tworzeniu nowego albumu, słuchałam głównie swoich utworów, żeby dopracować każdy detal. Zasłuchuję się w polskim rapie i elektronice. Ale jestem wierna ulubionym piosenkom z dzieciństwa i Alicii Keys. Jej łagodny, kojący głos mnie wycisza.

Daria ze Śląska:Węch

Działa na moją wyobraźnie i przywołuje kadry z przeszłości. Widzę mamę ściągającą pachnące wiatrem pranie, przypominam sobie pudrowy aromat szminek, o których marzyłam jako nastolatka, a na które nie było mnie stać, zapach pierwszej miłości. Nie mogę go odtworzyć, ale budzi tamte minione emocje. Zapachy się nie tylko czuje, lecz także słyszy, widzi, zapamiętuje jak kadry, do których można wracać myślami.

Daria ze Śląska: Smak

To nostalgia i zaskoczenia. Kluski, kapusta kiszona, placki ziemniaczane przywołują ciepłe wspomnienia mojego rodzinnego domu na Śląsku, mimo że dziś ich już nie jadam. Wolę lekkie i łagodne smaki. Tak samo mam z muzyką. Nie lubię też ostrych przypraw, które mnie aktywizują. „Mało laktozy, dużo wody” – tak chyba nie wygląda życie! A na pewno nie to rockandrollowe. Tak naprawdę chodzę wcześnie spać, zdrowo się odżywiam, a po koncertach mamy zespołowe rozmowy i gramy w planszówki.

Daria ze Śląska: Dotyk

Ostatnio w związku z częstymi wyjazdami czuję deficyt dotyku bliskich, ale równocześnie nadmiar tego obcego. Po koncertach ludzie chcą się przytulić, być blisko, zrobić zdjęcie, porozmawiać. To normalne, ale staram się też dbać o równowagę, bo cenię swoją przestrzeń. Czasem w pośpiechu, nadmiarze obowiązków i bodźców zapomina się o tym, co ważne, co przynosi nam szczęście. Takim ukojeniem są bliscy. Mój mąż jest zawsze w pogotowiu, gdy go potrzebuję. Gdy znajdę chwilę dla siebie, odwiedzam swoją ulubioną osteopatkę, której dotyk niweluje w moim ciele wszystkie stresy i spięcia.

Daria ze Śląska: Intuicja

To odwieczna walka serca z rozumem. Chciałabym móc słuchać tylko jej. Umieć rozpoznawać ludzi na jej podstawie. Jestem wrażliwcem – w towarzystwie staję się papierkiem lakmusowym, który przejmuje emocje. Czasami jest to przyjemne, częściej uciążliwe. Chciałabym mieć większą odwagę, by dać się prowadzić intuicji, bo ona rzadko się myli.

Reklama

Materiał ukazał się w ELLE 8/2024

Reklama
Reklama
Reklama