„Nie potrzebuję fałszu”, mówi urażona Danielle Collins po meczu z Igą Świątek. Co na to Polka?
31 lipca, podczas trwających Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, Iga Świątek wywalczyła miejsce w półfinale. Tenisistka po długiej walce wygrała z Danielle Collins, jednak Polka nie mogła nacieszyć się kolejnym sukcesem. Amerykanka tuż po zakończonej rozgrywce zarzuciła Świątek dwulicowość.
- ELLE
Danielle Collins: „Iga Świątek nie musi być fałszywa”
Igrzyska Olimpijskie w Paryżu trwają, a Polskę w stolicy Francji reprezentuje ponad 200 wybitnych sportowców, na czele z Ewą Swobodą, Wojciechem Nowickim czy Bartoszem Kurkiem. O olimpijski medal walczy również Iga Świątek. Tenisistka 31 lipca zmierzyła się z Danielle Collins, która w ciągu trwającej już dziesięć lat kariery zwyciężyła w czterech singlowych turniejach rangi ITF, Miami Open 2024 i została finalistką Australian Open.
Amerykanka pożegnała się z marzeniami o złocie olimpijskim, kiedy zakomunikowała, że nie da rady kontynuować gry ze Świątek. W dalszej rozgrywce przeszkadzała jej kontuzja. — Ogromnym wyzwaniem było dla mnie podrzucanie do góry piłki i serwowanie. Z czasem zaczęło być jeszcze gorzej, potrzebowałam natychmiastowego przyłożenia lodu — tłumaczyła później na konferencji, dodając, że usztywniła ją „niesamowicie długa” przerwa toaletowa i „inne gierki” Polki. Na nagraniu udostępnionym w mediach społecznościowych widać, jak po zakończonym meczu widocznie poruszona Collins podchodzi do Świątek i dochodzi do wymiany zdań między tenisistkami.
Powiedziałam Idze, że nie musi być nieszczera, fałszywa w kontekście mojej kontuzji. Dużo dzieje się przed kamerą czy wśród ludzi, ale to, co dzieje się w szatni to już inna sprawa. Nie mam tu zbyt miłych doświadczeń. Nie potrzebuję nieszczerości. Niech ludzie zachowują się tak jak czują, nie potrzebuje fałszu.
— zdradziła Amerykanka.
Iga Świątek odpowiada na słowa Danielle Collins
Chwilę później dziennikarze zapytali Polkę o komentarz do słów Danielle Collins. — No cóż... Nie będę się o to spierać, bo nigdy nie zrobiłam nic niemiłego w jej kierunku. Chciałam pogratulować jej udanej kariery, bo to jej ostatni rok w Tourze. Nie wiem, o co jej chodziło. Nie miałyśmy nawet żadnych interakcji, które mogłyby to spowodować — mówiła nasza zawodniczka.
Dzień później Iga Świątek rozegrała mecz o awans do finału przeciwko Chince Qinwen Zheng. Niestety tym razem nie zakończył się on dla niej zwycięsko, jednak Polska wciąż ma szansę na brązowy medal w Igrzyskach.