Zakochany Bad Bunny śpiewa o Kendall Jenner. Nawiązał do pytania, które spędza fanom sen z powiek
Nowi partnerzy najmłodszych Kardashianek budzą dużo emocji. Kylie i Kendall Jenner włączyły do rodziny artystów z pierwszych stron gazet i... nie zamierzają dzielić się miłosnymi wyznaniami ze światem. Zwięzłym „bez komentarza” modelka ukróciła niedawno dociekliwe pytania dziennikarzy. „Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby zachować prywatność na tyle, o ile jest to możliwe, ponieważ zwyczajnie myślę, że to zdrowe podejście do związków” – dodała. Jak tę kwestię postrzega Bad Bunny? Przekonacie się po odsłuchaniu najnowszego singla latynoskiego gwiazdora.
Kylie Jenner i Timothée Chalamet , Kendall Jenner i Bad Bunny – głośne związki sióstr z klanu Kardashianów
Gdy Timothée Chalamet zaczął randkować z Kylie Jenner, złośliwcy j powtarzali, że „diabeł pracuje ciężko, ale Kris Jenner jeszcze ciężej”. Romans uznano za marketingową ustawkę i pytano, czy nowo utworzona para ma jakikolwiek wspólny temat do rozmowy. Wątpliwości zrodziły się na skutek postrzegania aktora przez pryzmat udzielanych po francusku wywiadów i ambitnych filmowych współprac, a nie rapowego projektu na lekcję matematyki (Statistics, yup), czy związków ze słynnymi nepo babies. Jak wiadomo, dochodzące z głębi krtani „r” potrafi zawrócić w głowie i podsunąć błędny ogląd sytuacji. Podobnie jak długie lata występów w reality show i prezentowane na Instagramie zamiłowanie do drogich gadżetów.
Na przekór wszystkim „Kimmy” wcale nie zachowują krępującego milczenia i sprawiają wrażenie szczęśliwie zakochanych. Podobnie jak Kendall Jenner i Bad Bunny, choć w przypadku tej dwójki kąśliwe pytania zadawane przez fanów wydają się nieco bardziej zasadne. Internauci nie chcą wiedzieć, o czym modelka rozmawia z portorykańskim muzykiem. Zamiast tego zachodzą w głowę, w jakim języku komunikują się między sobie kochankowie. Fani ocenili, że ich pogawędki nie przekraczają poziomu B1, jako że żadne z nich nie opanowało ojczystej mowy drugiego. Czy bariera językowa rzeczywiście daje się im we znaki? Bad Bunny najwyraźniej naprawdę się rozzłościł i zareagował na uszczypliwe żarty.
Zakochany Bad Bunny śpiewa o Kendall Jenner. Nawiązał do pytania, które spędza fanom sen z powiek
Na wyznania zebrało mu się w tekście nowego utworu. Nikt nie powątpiewa, czy 29-latek rzeczywiście miał na myśli rok młodszą gwiazdę wybiegów. W singlu „Fina” z premierowego albumu „Nadie Sabe Lo Que Va a Pasar Mañana” wspomina o kampanii Gucci, w której wystąpił niedawno ze swoją wybranką, co wydaje się wystarczającą wskazówką.
„Cały świat mówi, ale oni są tylko widzami / zastanawiają się, jak się komunikujemy, ale lepiej im nawet tego nie zdradzać” – słyszymy.
Dużo otwarciej rapował na temat spraw intymnych. Poza wersami „Nie wiem, co mi zrobiłaś, doprowadzasz mnie do szaleństwa / Chodźmy do sklepu Gucci, żeby zrobić to w przymierzalni” w piosence znalazła się też sugestia, że między parą doszło do zbliżenia... w domu jednej z sióstr modelki. „Czyli nie chcesz ujawnić, czy Kendall zna płynnie hiszpański, czy może twój angielski się poprawił, ale zamiast tego zwierzasz nam się z życia łóżkowego?” – pytają w sieci rozbawieni słuchacze.
Warto dodać, że ta przeszkoda na drodze do „żyli długo i szczęśliwie”, niedługo może zostać wyeliminowana. Bad Bunny powiedział w rozmowie z Vanity Fair, że znalazł czas na intensywną naukę i stara się wykorzystywać nabytą wiedzę w praktyce. „Rozmawiam po angielsku z niektórymi osobami. Szczególnie z jedną. Wcześniej nie mogłem z nią porozmawiać” – wyznał na łamach magazynu. Myślicie, że da popis swoich umiejętności w następnym sezonie „The Kardashians”?