A$AP Rocky wyszedł z więzienia. Raper wraca do USA, ale to nie koniec afery
Wczoraj wieczorem sąd w Szwecji wypuścił A$AP Rocky'ego oraz jego towarzyszy z aresztu. Raper jest już w drodze do USA, ale nie oznacza to wcale uniewinnienia - wyrok ma zostać ogłoszony za dwa tygodnie.
- ELLE
A$AP Rocky w więzieniu - o co chodzi?
Na przełomie czerwca i lipca wybuchła afera związana z raperem. A$AP Rocky, czyli Rakim Mayers, wdał się w uliczną bójkę w Sztokholmie. Gwiazdor i jego ekipa znajomych, według doniesień, pobiła dwóch mężczyzn, którzy domagali się od nich rekompensaty za zniszczenie słuchawek (z całego wydarzenia pojawiło się nawet amatorskie wideo w sieci). Smash Festival, na którym występował raper, skończył się dla niego w areszcie, w związku z czym musiał odwołać on kolejne występy, w tym polski Open'er Festival.
Chociaż management muzyka wydał w tej sprawie oświadczenie mówiące o tym, że raper jedynie odpowiedział na atak, a A$AP utrzymywał na swoim Instagramie, że jest niewinny, szwedzka policja zdecydowała się zatrzymać muzyka aż do wyjaśnienia zdarzenia.
Inaczej jednak twierdzi prokurator Daniel Suneson, który przeanalizował dowody w postaci nagrania: "Mamy tutaj trzy osoby, które okładały pięściami i kopały leżącego".
A$AP Rocky na wolności
Gwiazdor spędził w areszcie 30 dni, podczas których liczne wsparcie okazywali mu znajomi z branży, fani, a nawet prezydent USA, Donald Trump. Polityk kierował swoje wpisy na Twitterze do premiera Szwecji i proponował wpłatę kaucji (takiej możliwości nie przewiduje jednak szwedzkie prawo), tam też jako jeden z pierwszych opublikował informację o wypuszczeniu rapera z aresztu.
Wyrok ma zostać ogłoszony 14 sierpnia. Za napaść w Szwecji grozi artyście kara nawet sześciu miesięcy pozbawienia wolności. Co dalej z A$AP Rockym? Wszystko wyjaśni się za dwa tygodnie. Teraz gwiazdor i jego ekipa są w drodze do domu prywatnym odrzutowcem, a na ogłoszenie wyroku nie muszą stawiać się osobiście.