Reklama

O tym, by być jak Anouk Aimée w filmie „Kobieta i mężczyzna”. Wyrosła na Penélope Cruz, muzę Pedro Almodóvara. – Anouk mnie niesamowicie fascynowała, jej elegancja i ponadczasowy styl w tej roli – mówi aktorka francuskiemu ELLE. Jeśli ikona Nowej Fali zachwycała tak wiele kobiet, to Penélope Cruz może pochwalić się tym, że inspiruje nas od 30 lat. W dodatku jako ambasadorka Chanel wystąpiła w kampanii powstałej na cześć ikonicznej już torebki tego domu mody. Wraz z Bradem Pittem (którego rolę wcześniej grał Jean-Louis Trintignant) wkroczyła w świat Claude’a Leloucha. Na planie sesji zdjęciowej we francuskim kurorcie Deauville duet supergwiazd ma na ustach tylko jedno słowo: „Sukcesja”. – Cały czas z Bradem rozmawialiśmy tylko o tym serialu. On skończył go oglądać przede mną, więc musiał uważać, by nic nie zaspoilerować – opowiada.
Od czasu gdy w 2018 roku Donatella Versace współpracowała z Cruz podczas produkcji serialu „American Crime Story. Zabójstwo Versace” autorstwa Ryana Murphy’ego, aktorka lawiruje między dużym a małym ekranem. Jej mąż Javier Bardem niedawno skończył współpracę z plejadą gwiazd przy produkcji „Potwory. Historia Lyle’a i Erika Menendezów”. – Miałam okazję zobaczyć serial przedpremierowo i szczerze mówiąc, uważam, że to najlepsza do tej pory realizacja Javiera – mówi Penélope.

Reklama

Miłość do kina

Aktorka nie odsuwa się jednak od kina. Wraz ze swoją firmą produkcyjną przygotowuje adaptację powieści Eleny Ferrante „Czas porzucenia”, jednej z jej ulubionych powieści, do której zdobycie praw nie było łatwe. – Kiedy moje dzieci podrosną, prawdopodobnie będę chciała wrócić do teatru. Już w czasie studiów występowałam na scenie, ale nigdy zawodowo – wspomina Hiszpanka. W tym czasie czytała J.D. Salingera lub Trumana Capote’a i uwielbiała zanurzać się w klasyce teatru. Mimo 18 lat kształcenia w tańcu klasycznym, dziedzinie, której chciała poświęcić swoje życie, od nastoletnich lat kino przyciągało jej uwagę. – Zawsze miałam bardzo dużo energii, to pomogło mnie ukierunkować, taniec jest dobry nie tylko dla ciała, lecz także dla ducha. Później odkryłam siódmą sztukę (kino) i filmy na odtwarzaczu wideo Betmax, który mieliśmy w domu, ponieważ w naszym sąsiedztwie nie było kin – dodaje. Tak oto młoda Penélope odkrywa Federica Felliniego, zakochuje się w Meryl Streep i Billym Wilderze. Zamiast wychodzić z przyjaciółmi, zamyka się w domu i puszcza w kółko ich filmy. – Gdy natrafiałam na Almodóvara, którego jeszcze nie znałam, oglądałam go 10 razy, studiowałam grę aktorów i wszystko analizowałam – wspomina swoją fascynację. Od razu poczuła „nadprzyrodzoną” więź z hiszpańskim reżyserem i wmówiła sobie, że musi się z nim spotkać. Instynkt jej nie zawiódł. – Kiedy zobaczyliśmy się po raz pierwszy, wiedziałam, że miałam rację. Było to coś bardzo realnego, jak gdybyśmy już się znali, jak ponowne spotkanie starego przyjaciela. Między Pedro a mną jest silna więź, która umacnia się z czasem – opowiada. Penélope wystąpiła w siedmiu filmach hiszpańskiego reżysera, z czego w aż sześciu jako matka lub kobieta w ciąży. – Grałam matkę, zanim nią sama zostałam! Pedro zna mnie na tyle dobrze, że wyczuł mój mocno rozwinięty instynkt macierzyński. Zawsze uwielbiałam dzieci, a teraz, gdy sama je mam, o wiele lepiej rozumiem sytuacje i uczucia moich postaci – mówi.

50 lat to wiek idealny

Aktorka, która w kwietniu obchodziła swoje 50. urodziny w towarzystwie światowych gwiazd, takich jak Salma Hayek, Ricky Martin, Maggie Gyllenhaal, Robert De Niro, Adam Driver, Matt Damon, wita nową dekadę z otwartymi ramionami. – To idealny wiek, by podsumować to, czego się dokonało, i to, co chce się jeszcze osiągnąć. To jest początek drugiej połowy mojego życia. Już teraz mam taki kaprys, żeby żyć przynajmniej do 100 lat – deklaruje. Żeby dotrzymać składanej sobie obietnicy, Penélope Cruz prowadzi bardzo zdrowy tryb życia. Żadnego alkoholu, zero papierosów, odpowiednie odżywianie i regularne ćwiczenia. Aktorka dużo czyta o jedzeniu i medycynie. – Ważne, by odnaleźć się w swojej rzeczywistości, robić wszystko, co w naszej mocy, mimo że nie wszystko możemy przewidzieć. Zależy mi na tym, by jak najdłużej móc spędzać czas z moimi dziećmi i widzieć, jak wygląda ich życie – opowiada. Przyznaje też jednak, że odkąd została mamą, brakuje jej energii i snu. – Każdego dnia musisz wcześnie wstawać, nie mam już leniwych poranków i śniadań w łóżku! Ale nie mogę narzekać, jestem zdrowa. Mam lepszą formę niż w wieku 20 lat. Doświadczenie dostarcza odpowiedzi na zadawane wcześniej pytania, jest błogosławieństwem – mówi. Podobnie jak jej przyjaciele z dzieciństwa, z którymi przez całe życie pozostała w bliskiej relacji. – To ta sama grupa, od kiedy byłam nastolatką, mają ogromny wpływ na moje życie. Mogę na nich liczyć, są lojalni i wierni, nasza przyjaźń trwa już 30 lat – opowiada aktorka.

Kadr z filmu "Volver"

Plany na przyszłość

Mając na koncie ponad 70 filmów w karierze, która trwa już trzy dekady, Penélope Cruz dokładnie wie, co ją motywuje: praca zespołowa. – Plan filmowy za każdym razem jest inny, ponieważ pracuje się z różną ekipą. Reżyser nadaje ton i jeśli będziesz mieć szczęście, trafisz na kogoś, kto szanuje wszystkich, będzie kładł nacisk na współpracę, bo nie da się zrobić filmu samemu. To właśnie praca zespołowa przynosi najlepsze owoce – tłumaczy gwiazda kina. Nie można zapomnieć o jej miłości do filmu „Noc amerykańska” François Truffauta, gdzie śledzimy szczególnie emocjonującą akcję. Nawiasem mówiąc, Hiszpanka przypomina nam, że 20 lat po premierze „Fanfan Tulipan” znów mogłaby grać po francusku. – Uczyłam się tego języka w szkole. Moje słownictwo nie jest zbyt bogate, ale gdy pracuję i spędzam czas we Francji, robię progres. Marzyłabym o współpracy z Jackiem Audiardem lub Justine Triet. „Anatomia upadku” to arcydzieło.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama