Julia Dyzio: 10 rzeczy, których nigdy nikomu nie mówiłam
Jej miejsce na ziemi jest tam, gdzie rodzina. Choć najważniejsze są dla niej wspólne chwile z dziećmi i partnerem, ceni też te, które ma tylko dla siebie. Julia Dyzio, właścicielka La Bomba i mama dwójki dzieci opowiada o swoich rytuałach pielęgnacyjnych i recepcie na udany związek.
W tym artykule:
- Self-care według Julii Dyzio
- Julia Dyzio: "Moje miejsce na ziemi jest tam, gdzie moja rodzina"
- Zimne prysznice, "Bajeczny" i zapach moreli
Self-care według Julii Dyzio
1. Relaks po naprawdę ciężkim dniu to dla mnie…
... położenie dzieci wcześnie spać, czyli ok. 19:30. Długa, ciepła kąpiel z moją ulubioną solą La Bomba Eucalyptus Patchouli z kilkoma kroplami olejku Goji Centella, który daje natychmiastowe nawilżenie. Te 20 minut w ciszy - bez muzyki, telefonu, książki to taka moja forma medytacji. Chwilę później nadchodzi mój ulubiony moment wieczoru - film lub serial oglądany z moim partnerem, który robi najlepsze (słynne już!) sałatki do zamówionego na wynos jedzenia - zwykle nasz wybór pada na pizzę. Ostatnio obejrzeliśmy wszystkie sezony "Yellowstone" i nie wiem co może pobić ten serial. Na szczęście wyszedł nowy "The Bear"!
2. Lubię zacząć dzień…
... przede wszystkim wcześnie rano, czyli ok. 6. Uwielbiam wstawać jako pierwsza w domu. Mam wtedy swój moment na prysznic, małą czarną kawę, którą czasem piję z lodem i przygotowanie się na dzień, czyli szybki makijaż, wybór ciuchów i sprawdzenie maili. Na co dzień używam tylko podkładu, korektora i różu, więc make-up zajmuje mi dosłownie chwilę. W mojej szafie prawie wszystko do siebie pasuje, więc zwykle wybieram prostą sukienkę lub jeansy i top, które uzupełniam już bardziej wyszukanymi akcesoriami: butami lub torbą. Od kiedy mamy własny butik przy Koszykowej, mój ulubiony mundurek, czyli dresowe szorty czy wyciągnięte T-Shirty poszły w odstawkę.
3. Karmię się...
... osiąganiem wyznaczonych celów. Jednym z ostatnich było otwarcie flagowego butiku La Bomba z produktami do pielęgnacji ciała. Moim priorytetem jest też spędzanie jak najwięcej czasu z rodziną, co nie jest proste teraz, gdy jestem właścicielką firmy. Staramy się wyjeżdżać razem chociaż na dwa, trzy dni gdzieś, gdzie możemy się odciąć od wszystkiego. Ale dbamy też, by wyjeżdżać tylko we dwójkę, na taki mini city break. Ostatnio byliśmy dobę w Nicei - niby nic, a jednak, nowi ludzie, otoczenie, restauracje sprawiają, że wracasz z przewietrzoną głową, pełną inspiracji.
Julia Dyzio: "Moje miejsce na ziemi jest tam, gdzie moja rodzina"
4. Wygoda to dla mnie...
... przede wszystkim coś co sprawia, że nie czuję się nieswojo. Noszę raczej proste rzeczy. Jestem wierna minimalistycznym krojom i neutralnym kolorom. Chociaż ostatnio coraz bardziej eksperymentuję i można natknąć się na mocniejszy kolor w moich codziennych stylizacjach. Moja szafa jest naprawdę bardzo mała - mam dosłownie kilka rzeczy marek premium, które kupiłam z drugiej ręki i którymi w łatwy sposób uzupełniam stylizacje. Ostatnio stawiam też na wygodę od polskich marek takich jak Le Brand, The Love Love Life, The Odder Side czy 303 Avenue. W życiu codziennym wygoda to dla mnie to, że mam rodziców, którzy pomagają nam przy dzieciach i partnera, który jest niesamowitym ojcem oraz praca, która daje mi ogrom satysfakcji.
5. Ulubiony zabieg to dla mnie…
... wszystko, co oferuje klinika N30. Kocham po prostu położyć się na godzinę w gabinecie i oddać twarz i ciało w ręce specjalistów. Latem stawiam na nawilżenie maskami, jesienią na peelingi.
6. Moje miejsce na ziemi to…
... wszędzie tam, gdzie jest moja rodzina. Najchętniej blisko plaży! Najcudowniejsze wspomnienia mam ze Sri Lanki. Wynajęliśmy dom na plaży, wokół nie było nikogo. Jedząc z dziećmi śniadanie patrzyliśmy jak ich tata surfuje, a wieczorami podziwialiśmy najpiękniejsze zachody słońca.
Zimne prysznice, "Bajeczny" i zapach moreli
7. Pielęgnacja, która sprawia że się uśmiecham…
... szczotkowanie, olej Monoi i zimny prysznic. Ten rytuał dodaje mi energii na cały dzień.
8. Zapach, który na mnie działa to…
... ostatnio w budce z owocami poczułam zapach, który przywołał niesamowicie miłe wspomnienia, tak miłe, że aż na chwilę wstrzymałam oddech. I ku mojemu zdziwieniu był to zapach świeżych moreli.
9. Moje guilty pleasure…
... "Bajeczny"!.
10. Gdybym mogła cofnąć czas, to wróciłabym do tej chwili…
... beztroski związanej z dzieciństwem - braku odpowiedzialności, obowiązków, tego ciągłego martwienia się o coś czy o kogoś.