"Judytowanie" - trend inspirowany kultowym filmem "Nigdy w życiu" podbija TikToka
Na TikToku rośnie popularność hashtagu "judytowanie", a Spotify promuje playlistę "40-letnia rozwódka zmienia swoje życie", zapisaną przez niemal 80 tysięcy osób. Coraz więcej kobiet mówi też o swojej "judyta era". Skąd wziął się termin inspirowany filmem "Nigdy w życiu"?

W tym artykule:
- „Nigdy w życiu” – o czym jest film, który pokochały pokolenia?
- “Judytowanie” – co to znaczy?
- “Judytowanie” przepisem na złamane serce?
Po wczorajszym telewizyjnym seansie „Nigdy w życiu” przypominamy trend, który swego czasu podbijał TikToka — i wciąż pozostaje równie aktualny. Polskich akcentów na platformie jest niewiele, więc ten szczególnie przyciągnął naszą uwagę. Mowa o "judytowaniu". Zanim jednak do niego przejdziemy, przypomnijmy sobie, o czym opowiada film.
„Nigdy w życiu” – o czym jest film, który pokochały pokolenia?
Żeby lepiej zrozumieć ideę „judytowania”, warto przypomnieć sobie fabułę filmu „Nigdy w życiu”. Judyta (Danuta Stenka) zostaje porzucona przez męża Tomasza (Jan Frycz), uwikłanego w romans z młodszą kobietą, która na domiar złego zachodzi w ciążę. Bohaterka postanawia zacząć wszystko od nowa — przeprowadza się z centrum na obrzeża miasta. Pod wpływem impulsu kupuje w okazyjnej cenie działkę w malowniczej okolicy, pełnej łąk i lasów, niedaleko swojej przyjaciółki Uli (Joanna Brodzik), która wspiera ją podczas rozwodu. Judyta, mając 40 lat, buduje wymarzoną chatkę i wraz z nastoletnią córką wprowadza się do nowego domu. Po drodze poznaje też nową miłość — Adama (Artur Żmijewski). Na co dzień pracuje w redakcji kobiecego magazynu, odpowiadając na listy czytelniczek i czytelników. Choć z perspektywy czasu historia wydaje się momentami nieco naciągana, film nie traci na aktualności i wciąż zyskuje nowych fanów — także wśród młodszych pokoleń. Na jego kanwie powstał termin „judytowanie”, który idealnie oddaje to, czego dokonała główna bohaterka: po bolesnym rozstaniu odnalazła wewnętrzną harmonię, odcięła się od miejskiego zgiełku i postawiła na czas spędzany ze sobą oraz z bliskimi, blisko natury.
“Judytowanie” – co to znaczy?
Co robią TikTokerki, które praktykują “judytowanie”? Czytają książki na hamakach, obserwują zachody słońca nad jeziorem, piją nieśpiesznie kawę i wpatrują się w niebo. Użytkowniczki popularnej metody odnalazły w “judytowaniu” sposób na wyciszenie i relaks, gdy w cyfrowym świecie trudno o moment spokoju. Przekaz jest prosty: zatrzymaj się i przestań gonić (i zastanów się, za czym gonisz). Brzmi jak nierealne do spełnienia założenie? Jak przekonują użytkowniczki TikToka, zainspirowane Judytą z “Nigdy w życiu”, w tym szaleństwie jest metoda. Jak więc przełożyć “judytowanie” na prawdziwe życie i współczesne czasy? Nie chodzi o to, żeby rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady, albo kupić chatkę za miastem, ale odnaleźć równowagę w czasach, w których praca jest na pierwszym miejscu, a my czujemy się ciągle przebodźcowani. W tym celu warto zminimalizować czas, który spędzamy w otoczeniu ekranów i cyfrowych urządzeń, a zmaksymalizować momenty z bliskimi, wstać chwilę wcześniej i wypić w ciszy ulubioną kawę, wybrać się na długi, samotny spacer, koniecznie zahaczając o park.
Czy “judytowanie” w klimacie slow life jest przepisem na szczęście? Według wielu internautek tak. To w końcu więcej czasu dla bliskich, próba wyciszenia się i zrelaksowania w otoczeniu naturalnego środowiska, a także spróbowanie odnalezienia przyjemności i spokoju w prozie życia codziennego.

“Judytowanie” przepisem na złamane serce?
Historia filmowej Judyty w pokrzepiający sposób opowiada również o rozstaniach, dlatego wiele młodych kobiet utożsamia się z naszą “40-letnią rozwódką”, która w dojrzałym wieku, po nieudanym małżeństwie i ze złamanym sercem, znalazła prawdziwą miłość. Oczywiście miała momenty rozpaczy i zwątpienia, ale nie prosiła byłego męża o powrót, a rozstanie zniosła z podniesioną głową. Danuta Stenka, wcielająca się w rolę Judyty, fenomenalnie odegrała pewną siebie dziennikarkę, która musi poradzić sobie z przeciwnościami losu i robi to z klasą. Nie przyjmuje byłego męża z powrotem, staje na nogi, ale nie dzięki nowej miłości (która pojawia się w międzyczasie), tylko za sprawą “judytowania”. “Judyta era” określa czas singielstwa, który - wzorem bohaterki “Nigdy w życiu” warto wykorzystać na to, żeby zwolnić, czerpać z dobrodziejstw natury, spędzać więcej czasu na świeżym powietrzu i przede wszystkim zaopiekować się sobą, polubić siebie i być z bliskimi. To moment, na który nie trzeba patrzeć przez pryzmat samotności (chociaż wiadomo, że to poczucie wraca, ale dotyczy ono nie tylko singli, ale absolutnie wszystkich – nawet osoby, będące w związkach), a szansy, która pozwoli poznać siebie. Zdajemy sobie sprawę, że te hasła mogą brzmieć trywialnie, ale okazuje się, że tak – to jest takie proste, a satysfakcja z prostych przyjemności i wypracowana rutyna pomagają nawet w trudnym okresie, jakim jest rozstanie. Dlatego w kolejny upalny weekend zaproś swoją przyjaciółkę na “judytowanie” i wybierzcie się za miasto nad wodę lub urządźcie wspólny piknik w parku z przygotowanym wcześniej jedzeniem. Życie w duchu “slow life” można praktykować nawet w mieście, a równowagę między pracą a życiem warto odnaleźć niezależnie od miejsca zamieszkania.