Reklama

Ona mieszkała w Niemczech, bo tam ma biznes, on w Kanadzie. Ich związek na odległość trwał przez wiele lat, ale kiedy pojawiły się dzieci, postanowili znaleźć miejsce do wspólnego życia. – Na szczęście wyszłam za wspierającego mężczyznę, który był gotów przenieść się dla mnie do Europy, więc chciałam, żeby to on zdecydował, gdzie zamieszkamy. Szukał kraju, który byłby odpowiedni dla jego pracy – zajmuje się nieruchomościami i budownictwem – i gdzie jest dużo słońca. Wiele słyszeliśmy o tym, jak wspaniała jest Portugalia. Pojechaliśmy tam i nikt już nie musiał nas przekonywać. Postanowiliśmy spróbować – mówi Delia Lachance.

Reklama

Dom w Portugalii założycielki marki Westwing

Dom, który kupili, był w zasadzie ruiną. Nikt w nim nie mieszkał przez ostatnich 30 lat. Delię i jej męża zachwycił swoim unikatowym klimatem i potencjałem. – Piękna przyroda, ogromny ogród, oszałamiające widoki na ocean i kojące dźwięki fal uczyniły go w naszych oczach jeszcze bardziej wyjątkowym – wspomina Delia. – Chcieliśmy stworzyć coś swojego, a ten dom dał nam idealne pole do popisu – dodaje.

Remont trwał rok. Był wymagający i obejmował również rozbudowę. Kolejny rok zajęło wykończenie wnętrz. – Na początku współpracowaliśmy z architektem, który stworzył dla nas fantastyczny projekt. Potem mój mąż zajął się budową i zagospodarowaniem przestrzeni wokół domu. Ja zaprojektowałam i umeblowałam wnętrza. Tworzymy z mężem świetny zespół. Doskonale się uzupełniamy. Oboje jesteśmy perfekcjonistami, zwracamy uwagę na szczegóły, co często stwarza wyzwania – śmieje się Delia. Dom jest bardzo otwarty. Przestrzenie się przenikają. Można całkowicie otworzyć okna w salonie i połączyć go z tarasem. Z kolei dzięki przesuwanym drzwiom, które są ukryte w ścianach, można zapewnić sobie prywatność i ciszę, kiedy tylko jest to potrzebne. – Uwielbiam zapraszać przyjaciół i rodzinę, a to miejsce jest idealne na spotkania – mówi Delia. Nie tylko goście je kochają. Ogromna, przytulna sofa z mnóstwem poduszek w salonie to również ulubiona przestrzeń dzieci. – Tutaj wszyscy możemy się przytulać – śmieje się Delia.

Urządzając wnętrza, chciała zachować wyjątkowy urok domu, pozostawiając różne detale, jak np. oryginalny kominek w sypialni. – Bardzo lubimy mieszankę starych i nowych elementów. A także minimalizm, który idealnie pasuje do naturalnego otoczenia – opowiada. Dlatego wybrała ziemiste kolory i proste formy w połączeniu z interesującymi materiałami, jak marmur i trawertyn, oraz przytulne tekstylia, jak bouclé czy aksamit. Zabytkowe meble zestawiła z rzeczami z kolekcji Westwing. W tym wszystkim oczywiście bardzo ważny był komfort dzieci. – Maluchy potrzebują przestrzeni do zabawy, więc np. w naszym pokoju rodzinnym postawiłam stosunkowo mały stolik kawowy, by było dużo miejsca na dywanie, gdzie możemy usiąść razem i układać puzzle albo budować z klocków. Z kuchni widać ocean. Delia zaczyna dzień, pijąc kawę i podziwiając przyrodę. Potem spacer po plaży z ukochanym psem Lolą. A później obowiązkowo zielony koktajl z ulubionej szklanki Bubbly. Takie codzienne rytuały. Jak mówi Delia: – Uwielbiam zapraszać ludzi, nakrywać piękny stół i być gospodynią tak samo, jak cenię spokojne wieczory z książką lub dobrym filmem na sofie. Chodzi o równowagę.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama