Co z Polakami na Wyspach po brexicie?
Szacunki mówią, że w połowie 2020 roku w Wielkiej Brytanii mieszkało 815 tys. obywateli posiadających polskie obywatelstwo. Jest to spory spadek względem końca roku 2019, gdzie wynik ten wyniósł 900 tys. osób. Rekordowa liczba naszych rodaków mieszkała na Wyspach na koniec 2017 roku, kiedy było ich tam ponad 1 milion.
- Promocja
Bez wątpienia tendencję wzrostową zatrzymało referendum brexitowe. Obywatele Wielkiej Brytanii 23 czerwca 2016 roku zagłosowali za opuszczeniem struktur UE. Po długich i ciężkich negocjacjach finalnie Brytyjczycy opuścili szeregi Unii dopiero w styczniu tego roku. Cała sytuacja wpłynęła niekorzystnie na proces emigracyjny Polaków na Wyspy. Do tego spora część rodaków przebywających na stałe w Wielkiej Brytanii w obawie przed brexitową niepewnością postanowiła opuścić ten kraj. Jest to główny powód pogorszenia statystyk, o których była mowa powyżej.
W tym miejscu warto spojrzeć na notowania kursu funta w tym okresie. Nie da się ukryć, że większość Polaków mieszkających na Wyspach żyje w myśl zasady: zarabiam w Wielkiej Brytanii, ale wydaje w Polsce. Notowania brytyjskiej waluty w stosunku do polskiego złotego są więc często obserwowane przez emigrantów z naszego kraju.
W ostatnich latach widać dwa zdecydowane maksima i minima GBP/PLN. Po referendum brexitowym siła brytyjskiej waluty znacznie spadła. Inwestorzy bali się, w jaki sposób gospodarka wyspiarzy sobie poradzi po wyjściu z UE. Kurs GBP/PLN spadł więc z poziomu 5,70 do 4,57 w kilka miesięcy po decyzji obywateli UK. Długi proces negocjacyjny z UE nie sprzyjał funtowi. Przez kilka lat inwestorzy nieco omijali brytyjską walutę, bojąc się, co może się wydarzyć. Niemal każdy z obserwujących notowania GBP zna już pojęcie twardego brexitu, który miał być skrajnym i tym najgorszym przypadkiem opuszczenia szeregów Unii bez żadnej umowy i braku dostępu do wspólnego rynku. Niskie notowania GBP/PLN, biorąc pod uwagę zasadę „pracuj za granicą, wydawaj w macierzystym kraju”, były również powodem, dla którego Polacy opuszczali Wielką Brytanią z prostego powodu, a mianowicie zarabiali mniej (aktualny kurs funta możesz sprawdzić np. tutaj: https://internetowykantor.pl/kurs-funta/).
Zakończenie długich i mozolnych negocjacji spowodowało, że doszło do faktycznego wyjścia UK z UE i tym samym zdjęto potężny balast z notowań funta. Obecnie jesteśmy w okresie przejściowym, w którym mają zostać dograne szczegółowe kwestie dotyczące warunków wyjścia i dostępie do wspólnego rynku. Niemniej jednak ostatnie miesiące to rajd ulgi dla GBP, co widzimy na powyższym wykresie. Kurs GBP/PLN dotarł nawet do 5,40, więc jeszcze sporo brakuje do poziomów sprzed referendum, ale jesteśmy znacznie wyżej, niż wynoszą minima w ostatnich 5 latach. Trzeba tu też docenić ogromną rolę Banku Anglii, który prowadzoną polityką monetarną ratował jak mógł swoją walutę. Trzeba dodać, że BoE jest nieco na bakier z trendami rynkowymi, gdzie nikt nie chce mieć mocnej waluty. Decydenci polityki monetarnej z Wysp wiedzą, że patrząc na bilans handlowy, mają ujemne saldo, a więc znacznie więcej importują, aniżeli eksportują, więc słaba waluta jest w tym wypadku niekorzystna.
Jak więc wygląda aktualna sytuacja na Wyspach dla mieszkających tam Polaków? Jednym głosem twierdzą, że jest dużo trudniej. Brakuje produktów przez kolejki na granicy francusko-brytyjskiej. Do tego, aby dotrzeć do Wielkiej Brytanii, potrzebna jest wiza. Wiadome jest, że Wyspiarze potrzebują fachowców z Polski, więc nie będzie też tak, że przestaną dbać o Polaków tam pracujących, czy mieszkających. Niemniej jednak ciągłe perturbacje i przede wszystkim biurokracja mogą zniechęcić rodaków do pozostania.
Podsumowując, Wielka Brytania zdecydowała się na dość odważny krok, decydując się na opuszczenie UE. Wiemy jednak, że historycznie patrząc, miała wciąż w głowie bycie autonomicznym państwem i ten cel aktualnie zrealizowała. Pandemia bez wątpienia pomogła Brytyjczykom wyjść dość suchą stopą z kryzysu, który mógł nastąpić po brexicie. Bycie autonomicznym spowodowało, że choćby tempo szczepień mogło przebiegać w znacznie szybszym tempie, aniżeli w obarczonej nadmierną biurokracją UE. Skutkiem było szybsze otwarcie gospodarki i zniesienie restrykcji, co na pewno można uznać za duży plus w tym okresie przejściowym. Dla Polaków tam pracujących to również korzystna informacja, bo kurs funta powinien się umacniać w najbliższych miesiącach, a sprzyjać temu będzie polityka monetarna Banku Anglii, który jako jeden z pierwszych powinien podnieść stopy po kryzysie.
Krzysztof Pawlak, analityk walutowy Internetowykantor.pl