Miliony przedmiotów, miliony motywacji

Nasze przyzwyczajenia zakupowe mocno ewoluowały w ostatnich latach. Zamiast regularnie odwiedzać sieciówki coraz chętniej wybieramy targi staroci i serwisy ogłoszeniowe. Na OLX, największym takim serwisie w Polsce, każdego dnia transakcji dokonuje tysiące osób. W czym więc tkwi sekret re-commerce? To oczywiście ekonomia, ekologia (mamy świetną okazję, by pozbyć się rzeczy, których już nie potrzebujemy, uporządkować szafę, a także kupić coś w dobrej cenie) i poszukiwanie czegoś wyjątkowego. Ale możemy zyskać znacznie więcej. Bo równie ważne są dla nas emocje.

Użytkownicy nie tylko kupują i sprzedają, ale również, dzięki obrotowi towarów z drugiej ręki, mogą się poznać i tworzą wyjątkową społeczność. Kupujący i sprzedający to często ludzie o wielkiej pasji, z niezwykłymi marzeniami i wyjątkowymi umiejętnościami.

Co równie ważne, w każdej wcześniej używanej rzeczy zapisana jest unikalna historia. Kiedy przedmiot zmienia właściciela, dopisywana są do niej kolejne rozdziały. Może się zdarzyć, że jakiś z nich ma mniejszą wartość materialną, za to ogromną emocjonalnie. Może zainspiruje was do odkrywania swoich zainteresowań i pasji?

Getty Images

Historie i przedmioty, które łączą ludzi

Za każdym przedmiotem, który znajdziemy na OLX stoją prawdziwi ludzie i ich doświadczenia. Nic dziwnego, że transakcjom towarzyszą prawdziwe emocje. Dowodem na to są historie opisane w pracy jednego z najbardziej uznanych polskich reportażystów, laureata wielu nagród Witolda Szabłowskiego (jego książki wydano w ponad trzydziestu krajach na czterech kontynentach, a prawa do bestsellera „Jak nakarmić dyktatora” trafiły do Hollywood) „Istota rzeczy to relacje między ludźmi”. Autor dotarł do grupy osób, które publikują tam ogłoszenia. Szybko zorientował się, że to dużo więcej, niż tylko sprzedaż rzeczy z drugiej ręki.

Witold Szabłowski / Mat. prasowe

Opowiedział m.in. historię Kamila. Mężczyzna związany ze światem audio tworzy rozwiązania dla firm, domów i sal kinowych. Wystawił na OLX słuchawkowy wzmacniacz lampowy starego typu. „«Był dla mnie bardzo ważny, bo pod niego ułożyłem dużo sprzętu – mówi. – Miałem wspaniałe słuchawki, rzadki model, Sennheiser HD 800s. Kto się trochę zna na sprzęcie wie, że to fajny sprzęt, audiofilski. A ten wzmacniacz najlepiej działa ze słuchawkami».

Dla Kamila zestaw był na tyle ważny, że sam zaprojektował stolik, na którym stał. –«Poznałem dzięki niemu bardzo fajnego człowieka, Pawła – dodaje. – Poznaliśmy się przez OLX. Pomógł mi go trochę podrasować. Mało ludzi się na tym zna tak dobrze, same lampy były z drugiej połowy lat 50., ciężkie do zdobycia, a Paweł pomagał mi zdobyć nowe komponenty do ich zasilania. Bardzo się przy okazji polubiliśmy, zaczęliśmy się spotykać prywatnie, nawet kilka razy się nam zdarzyło umówić na spotkanie nad Bałtykiem. To dzisiaj mój dobry kumpel»” – czytamy w reportażu.

Mat. prasowe

Pełna pasji i dobrej energii jest również historia architekta Romana oraz Piotra Ciastko. Ten pierwszy większą część roku spędza w Wiedniu. Ale to Jastarnia jest jego ukochanym miejscem na ziemi. Długo szukał sposobu, by przenieść kawałek Pomorza do domu, aż w końcu go znalazł. Pomyślał, że zleci komuś zrobienie małego modelu bałtyckiego kutra i tak poznał Piotra.

Piotr Ciastko, stolarz z Trzcińska-Zdrój, kutrami interesował się od kiedy pamięta. Pewnego dnia, gdy był na zwolnieniu w pracy postanowił zrobić w swojej stolarni jeden kuter, na próbę. „Ciastko przeanalizował zdjęcia dostępne w internecie. Usiadł z narzędziami. I… wyszedł mu całkiem zgrabny statek rybacki; żółty, z czarnym dnem, z dokładnie odtworzonymi detalami (…) «Od początku mi zależało, żeby to nie była zabawa, ale autentyczna rekonstrukcja. Żeby taki model wyglądał identycznie, jak prawdziwy kuter. Tylko mniejszy». Piotr wrzucił swoje dzieło na OLX. I szybko znalazł nabywcę. «Okazało się, że nie tylko mi się to podoba. Zacząłem więc robić kolejne»”.

Każdy kuterek, który wychodzi spod rąk Piotra i jego żony Kasi, jest niepowtarzalny. „Piotr skupuje stare zdjęcia znad Bałtyku. Często też sami klienci wysyłają im zdjęcia statków, które chcą, by zostały odtworzone. (…) «Czasami człowiek wraca zmęczony z pracy, nie ma na nic siły. Ale jest kuter do zrobienia. Idziemy z żoną. Ona maluje i robi detale – skrzynki, bojki, sterówkę. Ja robię elementy stolarskie. Trochę pożartujemy, trochę się pośmiejemy. I miło jest. Normalnie by się ten czas spędziło przed telewizorem, a dzięki pracy nad kutrami spędzamy go więcej razem».”

Mat. prasowe

Bo liczą się autentyczne doświadczenia

Nic dziwnego, że obrót towarami z drugiej ręki staje się coraz bardziej popularny. Najlepszym dowodem na to są dane z OLX (za wrzesień 2024 r). Okazuje się, że częściej niż 5 razy w miesiącu zaopatruje się w sieci już prawie 40% e-klientów. 42% badanych kupuje w e-commerce produkty używane, a 27% te produkty sprzedaje. Najchętniej kupujemy ubrania i dodatki, rzeczy do domu (to najczęściej meble i sprzęt związany z budową), ogrodu oraz elektronikę (telefony, gry i konsole, a także komputery i sprzęt AGD)*. Często sprzedajemy i kupujemy również rowery oraz zabawki dla dzieci.

Getty Images

Istotne jest dla nas nie tylko, co kupujemy, ale również jak. Coraz częściej chcemy przenosić doświadczenia, które towarzyszą zakupom stacjonarnym na zakupy online. Zamiast porozumiewać się z chatboxem wielu z nas woli rozwiązywać swoje sprawy z człowiekiem.

Coraz częściej rezygnujemy z anonimowości na rzecz prawdziwych, inspirujących relacji.** Co roku miliony osób poznają się dzięki wirtualnej przestrzeni OLX. Kto wie, może i wam uda się nie tylko zdobyć przedmiot marzeń, ale także zawrzeć znajomość na lata?

Materiał promocyjny marki OLX

*https://eizba.pl/wp-content/uploads/2024/07/Omni-commerce-Kupuje-wygodnie-2024-skrot.pdf
** https://www.strategyand.pwc.com/pl/pl/publikacje/2024/postawy-i-zachowania-zakupowe-polskich-konsumentow.html