"Wednesday": twórcy serialu krytykowani za fabułę o podłożu rasistowskim
W ostatnim tygodniu Netflix uraczył swoich widzów prawdziwą ucztą. Na platformie, 23 listopada pojawiło się nowe dzieło autorstwa Tima Burtona. A jest nim opowieść o córce Mortici i Gomeza Addamsów, Wednesday.
"Wednesday": sukces serialu
Serial niemalże natychmiast zdobył rzeszę fanów i pobił rekordy oglądalności. W mniej niż tydzień widzowie spędzili 341.2 miliona godzin przed ekranem w skutek czego "Wednesday" pokonała ostatni sezon "Stranger Things", który plasował się na drugim miejscu platformy. Niepodważalnym hitem Netfliksa wciąż zostaje "Squid Game" z wynikiem 771,8 mln godzin.
"Wednesday": fabuła serialu
Opowieść Tima Burtona skupia się na córce Addamsów. Lubiąca czerń, mrok i wszystko co upiorne Wednesday, trafia do specjalnej szkoły dla outcastów, Nevermore. Tuż przed jej przybyciem w okolicy pojawia się jednak nieznany potwór, który bezlitośnie morduje przypadkowe osoby. Wednesday z pomocą kultowej Rączki, znanej z poprzednich filmów o rodzinie Addamsów, stara się rozwikłać zagadkę oraz odnaleźć w nowej szkole.
"Wednesday": kontrowersje wokół serialu
Dosyć szybko uważni widzowie, zaczęli zwracać uwagę na pewne nieprawidłowości w serialu na tle rasowym. Twórcy zostali skrytykowani za dwie główne czarne postacie: koleżankę z klasy Wednesday, Biancę Barclay oraz Lucasa Wilsona, syna burmistrza. Obydwoje na początku serialu grali rolę głównych wrogów córki Addamsów, którzy byli odpowiedzialni za jej wykluczenie. Dodatkowo pojawiły się również głosy krytyki w związku z burmistrzem, trzecią postacią graną przez osobę czarnoskórą. On również nie był przedstawiony jako pozytywna postać, przede wszystkim był jedną z głównych osób, które Wednesday podejrzewała o związek z morderstwami.