To oficjalnie najstraszniejszy horror wszech czasów. Makabryczna zbrodnia sprzed lat, niepokój sączący się z każdej sceny i Ethan Hawke w roli głównej
Jedni uwielbiają krwawe jatki, inni trzęsą się na samą myśl o duchach i opętaniach. Jak więc zmierzyć, jaki horror jest najstraszniejszy? Odpowiedź znaleźli, oczywiście, amerykańscy naukowcy. Grupa Broadbandchoices Science of Scare co roku przeprowadza badanie tętna widzów podczas seansów filmów grozy, a wyniki umieszcza na stustopniowej skali. Filmów z czołówki nie zaleca się osobom z chorobami serca i skłonnościami do ataków paniki. Za to pokochają je miłośnicy straszaków.
- ELLE
„Sinister” – najstraszniejszy film wszech czasów
Obraz Scotta Derricksona od kilku lat króluje na szczycie listy The Science of Scare Project. Naukowcy, którzy monitorowali tętno 250 osób, twierdzą, że film zachowuje idealne proporcje między naprawdę przerażającymi momentami a powoli sączącym się napięciem.
„Podczas seansu nasi widzowie doświadczyli znaczącego wzrostu tętna – o 34% w porównaniu z początkowym poziomem. Ich puls wzrósł z początkowych 64 uderzeń na minutę do średnio 86 uderzeń na minutę przez cały film. Co ciekawe, w najbardziej przerażającym momencie tętno osiągnęło aż 131 uderzeń na minutę, co wskazuje na silne emocje i zaangażowanie, które wywołała ta scena” – możemy przeczytać w uzasadnieniu.
Kolejne miejsca w rankingu zdobyły filmy „Host”, „Skinamarink” i „Naznaczony”. Co ciekawe, opinia naukowców niekoniecznie pokrywa się z ocenami krytyków, którzy często określają te obrazy jako wtórne i groteskowe — bazujące na scenariuszowych uproszczeniach. Ale ostatecznie, kto by się przejmował spartaczoną filmową robotą, gdy chce ze strachu tylko szczelniej nakryć się kołdrą?
„Sinister” o czym jest?
Fabuła koncentruje się na Ellisonie Oswalcie, zdesperowanym pisarzu kryminałów, który za wszelką cenę chce wrócić do literackiej pierwszej ligi. By to osiągnąć, przeprowadza się wraz z rodziną do domu, w którym kilkadziesiąt lat wcześniej doszło do makabrycznej zbrodni. Nasz protagonista odkrywa na strychu pudło ze starymi taśmami filmowymi, dokumentującymi zbrodnie sprzed lat. Pisarz, który uważa, że to znalezisko pozwoli mu napisać dzieło życia (w stylu Z zimną krwią Trumana Capote’a), zaczyna bawić się w detektywa i próbuje znaleźć powiązania między mordami. W miarę jak zagłębia się w mroczne tajemnice, w jego życiu i umyśle zaczynają dziać się niepokojące rzeczy, a tajemnicza, przerażająca istota znana jako Bughuul zdaje się polować na jego rodzinę.
„Sinister” recenzja
Czy jest to najlepszy horror, jaki widziałam w życiu? Zdecydowanie nie. Czy po jego obejrzeniu spałam z zapaloną lampką nocną? Niestety, tak. Tytuł filmu oznacza „złowieszczy” i świetnie oddaje jego gęstą atmosferę. W filmie nie ma wielu momentów jump scare (czyli przerażających niespodzianek wyskakujących z szaf); zamiast tego, jest powolne, pełne napięcia odkrywanie mrocznej prawdy. Reżyser doskonale zdaje sobie sprawę, że momenty prawdziwej grozy należy równoważyć względnym spokojem, by nagle zaatakować widza przerażającym pomysłem. Boimy się nie tylko tego, co widzimy na ekranie, ale także tego, co słyszymy. Huki, wycie czy skrzypienie podłogi sprawiają, że nasza wyobraźnia szaleje (podobnie jak tętno, ale o tym już wiemy). Wielkim atutem filmu jest także muzyka Christophera Younga, która wwierca się w głowę podobnie jak słynna kołysanka z Dziecka Rosemary, arcydzieła Polańskiego. Scott Derrickson nie tylko nie unika gatunkowych klisz, ale umiejętnie je wykorzystuje, celowo wodząc widza za nos. Prawdziwa groza tkwi bowiem w nas samych.
„Sinister” opinie widzów
Reżyser Scott Derrickson jest uważany za jednego z najzdolniejszych współczesnych twórców kina grozy. Jego filmy są nie tylko przerażające, ale także inteligentne. Twórca doskonale zdaje sobie sprawę, że straszne jest nie tylko to, co zobaczymy na ekranie, ale także, w jaki sposób to zinterpretujemy. Dlatego często w swoich dziełach stosuje niepodpowiedzenia i a napięcie buduje zarówno za pomocą obrazu, jak i dźwięku. Opinie widzów są jednoznaczne.
„Świetny horror, który potrafił umiejętnie wykorzystać znaną formułę „nawiedzonych domów”, aby wywołać niezłą grozę, a przede wszystkim utrzymać napięcie do ostatnich chwil”.
„Jest kilka filmów, które wywołują instynktowną reakcję i zapadają w pamięci na wiele dni. Sinister należy do takich klasyków”.
„Sinister” funduje ci prawdziwy emocjonalny terror.
„Sinister” gdzie obejrzeć?
Aktualnie horror można w Polsce obejrzeć na vod.tvp.pl (subskrypcja 10 zł miesięcznie) i przez stronę Megago (59,99 zł, ale pierwszy miesiąc za darmo). Liczymy jednak na to, że zwycięzcę rankingu wkrótce przypomną inne platformy streamingowe. Tylko nie mówcie, że Was nie ostrzegałyśmy.