Reklama

W niedawnym wywiadzie dla Letterboxd Hugh Grant powiedział, że reżyser „Pulp Fiction” zatrzymał go kiedyś na ulicy Londynu, by pochwalić jeden z jego filmów. Można by się spodziewać, że taki kinoman jak Tarantino uwielbia „Cztery wesela i pogrzeb” czy „Notting Hill”, ale, o dziwo, nie.

Reklama
Ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu, powiedział: Stary, uwielbiam „Prosto w serce”. Powiedział, że oglądał go w samolocie i był tak rozczarowany, że samolot wylądował przed końcem filmu, że musiał szybko iść i zamówić go w wypożyczalni Blockbuster
ujawnił Grant.

O czym jest „Prosto w serce”?

Alex Fletcher (Hugh Grant) to muzyk, którego sława przeminęła razem z latami 80. Kiedyś podbijał listy przebojów jako członek boysbandu PoP!, ale dziś jego kariera ogranicza się do występów na spotkaniach absolwentów i w parkach rozrywki. Wydaje się, że nic już się nie zmieni – aż do momentu, gdy otrzymuje propozycję, która może odmienić jego los. Cora Corman (Haley Bennett), wschodząca gwiazda popu, chce, by Alex napisał dla niej piosenkę.

Jest tylko jeden problem: Alex potrafi komponować melodie, ale nie radzi sobie z pisaniem tekstów. Kiedy termin goni, a inspiracja nie przychodzi, nieoczekiwanie z pomocą przychodzi Sophie Fisher (Drew Barrymore) – ekscentryczna, nieco neurotyczna kobieta, która pojawia się w jego mieszkaniu tylko po to, by… podlewać rośliny. Przypadkowo ujawnia swój talent do słów, a Alex, zaintrygowany, próbuje ją namówić do współpracy.

Sophie niechętnie zgadza się pomóc, a ich początkowo czysto zawodowa relacja szybko przeradza się w coś więcej. Ale czy duet pełen sprzeczności ma szansę na sukces? „Prosto w serce” to pełna humoru, ciepła i chwytliwego soundtracku opowieść o tym, że czasem druga szansa czeka tuż za rogiem – wystarczy tylko wsłuchać się w melodię serca.

„Way Back Into Love” i „Pop! Goes My Heart” – zmyślone piosenki, które podbiła serca widzów (i TikToka)

Nie sposób mówić o „Prosto w serce” bez wspomnienia o jego muzycznych hitach. Największym z nich jest „Way Back Into Love”, piosenka, którą Alex i Sophie tworzą razem i która stanowi serce całej fabuły. Jej tekst i melodia są odzwierciedleniem relacji głównych bohaterów – od niepewności i lęku przed uczuciami po pełne otwarcie się na miłość.

Ale to nie jedyny muzyczny hit filmu! „Pop! Goes My Heart”, czyli fikcyjna piosenka zespołu PoP!, w którym Alex Fletcher był gwiazdą w latach 80., niedawno stała się viralem na TikToku. To prawdziwa perełka dla fanów muzyki tamtej dekady – brzmi jak typowy hit tamtych czasów i jest hołdem dla synthpopowych zespołów takich jak Wham! czy A-ha. Fragmenty teledysku stylizowanego na lata 80., w którym Hugh Grant tańczy w obcisłym kostiumie i śpiewa ten kiczowaty, ale chwytliwy utwór, zdobyły serca Zetek. Nostalgiczny hit zaczął przeżywać swój renesans, a wielu - z perspektywy czasu - uznaje go teraz za jeden z klasyków gatunku.

Reklama

Jeśli jeszcze was to nie przekonało - Tarantino uwielbia ten film do tego stopnia, że zorganizował pokaz filmu w swoim kinie, New Beverly Cinema. Trudno o lepszą rekomendację.

Reklama
Reklama
Reklama