Ten wciskający w fotel thriller z Jeanem Reno dopiero trafił na Netflix, a już jest hitem. Widzowie czekali na niego 5 lat. Niektórzy się zawiedli
Jean Reno, ikona kina akcji i mistrz filmowego napięcia, powraca w wielkim stylu. Jego thriller z 2019 roku, który trafił na platformę Netflix w grudniu, od razu wskoczył na listy najchętniej oglądanych produkcji. Czy słusznie?
- ELLE
Widzowie długo czekali, aż film „Pamięć krwi” z Jeanem Reno trafi na platformy streamingowe. W końcu padło na Netfliksa i kilka dni temu produkcja pojawiła się bibliotece, błyskawicznie trafiając do topki. To pełen napięcia thriller, który ma jednak kilka niedociągnięć.
O czym jest film „Pamięć krwi”?
Fabuła koncentruje się na Henrym, legendarnym zabójcy, który zdecydował się przejść na emeryturę i zaszył się w odległej chatce otoczonej naturą. Jego nowe, spokojne życie zostaje przerwane, gdy w jego drzwiach pojawia się ranna kobieta o imieniu Melody. Jak się okazuje, skrywa ona mroczny sekret, który ją prześladuje. Aby ocalić Melody, Henry musi powrócić do świata, który chciał zostawić za sobą. Wkrótce staje w obliczu starych wrogów i zostaje zmuszony do konfrontacji z duchami przeszłości. Czy będzie na to gotowy?
Film eksploruje nie tylko mroczne zakamarki przestępczego świata, ale także skomplikowane relacje międzyludzkie, podsycając emocje widza od pierwszej do ostatniej minuty.
„Pamięć krwi” - czy warto obejrzeć?
Opinie na temat „Pamięci krwi” są skrajnie podzielone. Podczas gdy widzowie masowo klikają „play” na Netflix, krytycy nie są już tak łaskawi – na Rotten Tomatoes film zebrał dość niskie oceny. Podobnie na Filmwebie, gdzie komentujący zarzucają mu m.in. brak zwięzłej fabuły:
Film bez początku, historii, składu i ładu.. Choć gdyby tę produkcję zrobili Szwedzi, byłoby zapewne świetne kino. Sam Jean Reno, choć już o chodzie dziadka, wciąż jednak daje radę, lecz reszta obsady, strasznie niewyraźna.
Inny użytkownik, oceniający film 8/10 ma jednak inne zdanie:
Można przegapić naprawdę dobre filmy kierując się opiniami domorosłych krytyków filmowych. Cold Blood Legacy może nie należy do arcydzieł, ale świetnie się ogląda, trzyma w napięciu i zaskakuje. Dobra gra aktorska, piękne górskie scenerie i podkreślająca to wszystko muzyka.
Mimo wszystko, jeśli lubisz thrillery z dużą dozą akcji, a na dodatek wzdychasz tęsknie do “Leona Zawodowca”, to warto dać szansę tej nowości na Netflix. Możesz się pozytywnie zaskoczyć.