Ten skandynawski kryminał na podstawie bestsellerowej powieści był hitem Netfliksa w aż 35 krajach. Wodzi widza za nos do samego końca
„Morderstwa w Åre” to szwedzki serial kryminalny, który zadebiutował na Netfliksie w lutym 2025 roku i błyskawicznie zdobył serca widzów na całym świecie.

„Morderstwa w Åre” to adaptacja bestsellerowej serii kryminałów Viveki Sten. Produkcja trafiła do Top 10 w aż 35 krajach, w tym w Polsce, gdzie przez wiele dni utrzymywała się na pierwszym miejscu listy najchętniej oglądanych tytułów.
O czym jest serial „Morderstwa w Åre”?
Akcja serialu rozgrywa się w malowniczym, ale mroźnym miasteczku Åre, położonym w północnej Szwecji. Główna bohaterka, Hanna Ahlander (w tej roli Carla Sehn), to policjantka ze Sztokholmu, która po zawieszeniu w służbie i rozstaniu z partnerem udaje się do domku letniskowego swojej siostry, by odpocząć. Jej spokój zostaje jednak zakłócony, gdy w noc świętej Łucji znika młoda dziewczyna. Hanna angażuje się w poszukiwania, a następnie w śledztwo prowadzone wspólnie z lokalnym detektywem - Danielem Lindskogiem (Kardo Razzazi). Stopniowo odkrywa, że małe miasteczko skrywa o wiele więcej tajemnic, niż mogłoby się wydawać.
Klasyka nordic noir z twistem
Serial oparty jest na bestsellerowych powieściach Viveki Sten i składa się z pięciu odcinków, podzielonych na dwie części: „Co skrywa śnieg” i „Co skrywa cień”. „Morderstwa w Åre” to klasyczny przedstawiciel gatunku nordic noir, oferujący surowy klimat, złożone postacie i mroczne tajemnice. Choć niektórzy krytycy zarzucają mu przewidywalność i schematyczność, wielu widzów doceniło atmosferę i intrygującą fabułę. Każdy odcinek kończy się cliffhangerem, który każe natychmiast sięgnąć po następny.

„Morderstwa w Åre” - opinie o serialu
Serial, mimo minimalnej promocji ze strony Netfliksa, zdobył ogromną popularność, co zaskoczyło nawet samą główną aktorkę . To dowód na to, że dobrze skonstruowany kryminał w klimacie nordic noir wciąż potrafi przyciągnąć szeroką publiczność. Potwierdzają to opinie na portalu Filmweb.
Widzowie, którzy obejrzeli „Morderstwa w Åre”, podkreślają, że to nie jest typowy dynamiczny thriller rodem z Hollywood. Zamiast tego otrzymujemy powolne, ale precyzyjnie budowane napięcie i mocno realistyczne podejście do kryminału.
Akcja w serialu toczy się zwyczajnym, zbliżonym do rzeczywistości tempie – to lubię w filmach. Męczą mnie amerykańskie fajerwerki bez związku z rzeczywistością. Mimo tej powolności film jest pełen napięcia. Sporo tu prawdziwej, zwyczajnej przemocy i zbiegów nieszczęśliwych przypadków – jak to w życiu. Brak pięknych twarzy i super bohaterów. Do łyknięcia w zimowy wieczór. Ładne panoramy, adekwatna muzyka. Dla mnie spoko. Świetny.
Serial przyciąga nie tylko wciągającą fabułą, ale także klimatem, który jest znakiem rozpoznawczym skandynawskich kryminałów. Surowe krajobrazy, zimna kolorystyka i stopniowo budowane napięcie sprawiają, że trudno oderwać się od ekranu.