Ten serial przemknął niezauważony, a jest jak połączenie „Narcos” z „Breaking Bad”. Spirala przemocy nakręca się z minuty na minutę
Wszyscy kochamy historie o gangsterach. A co, jeśli napiszę, że ten serial jest o gangsterach okradających gangsterów? Klimat zdegenerowanej Filadelfii dostajecie w pakiecie.

Streamingi codziennie zalewają nas nowościami. W tym gąszczu propozycji łatwo jest przegapić hit. A taką perełką jest serial „Złodziej dragów”. Łączy elementy znane z „Narcos” i „Breaking Bad”, a za kamerą stoi sam Ridley Scott.
„Złodziej dragów” – o czym jest?
Serial opowiada historię Petera „Peta” Johansena, byłego drobnego przestępcy, który wplątuje się w niebezpieczną grę z handlarzami narkotyków. Pete, razem ze swoim wspólnikiem Griffem, stosuje nietypowy sposób zarobku – podszywa się pod agentów federalnych, by okradać dilerów narkotykowych. Ich plan jest prosty: wykorzystując fałszywe odznaki i broń, dokonują kontrolowanych „nalotów” na magazyny i domy przestępców, zabierając gotówkę i towar.
Sytuacja jednak szybko się komplikuje, gdy problemy finansowe zmuszają ich do rozszerzenia działalności. Za namową nowego wspólnika decydują się zaatakować fabrykę oddaloną od miasta. Sytuacja szybko wymyka się spod kontroli i bohaterowie muszą ratować się ucieczką. Okazuje się, że okradli potężnego barona narkotykowego, który nie zamierza pozwolić na bezkarne działanie samozwańczych „agentów”. Pete i Griff wpadają w pułapkę, która zmusza ich do zawarcia ryzykownych sojuszy, a także stawia przed wewnętrznymi konfliktami: czy są gotowi na brutalne rozstrzygnięcia? Czy nie będą mieli oporów, żeby pociągnąć za spust?
„Złodziej dragów” – genialna reżyseria i klimat godny klasyków gatunku
Tego serialu nie da się sprowadzić do czystej sensacji. Świetne aktorstwo i mistrzowsko zarysowane tło społeczne sprawiają, że szybko wchodzimy w buty bohaterów i zastanawiamy się, co zrobilibyśmy na ich miejscu. Peter to chłopak, który miał w życiu pod górkę. Wychowany przez jedną z eks-partnerek ojca (który co chwilę trafiał za kraty), teraz musi zgromadzić pieniądze na jej leczenie. W zdegenerowanej Filadelfii nie ma pracy dla takich jak on – miasto zostało przeżarte przez bezrobocie i patologię.
Od samego początku serial porównywany jest do kultowych produkcji takich jak „Breaking Bad”, „Narcos” czy „Ozark”. Podobnie jak tamte tytuły, „Dope Thief” eksploruje ciemne zakątki przestępczego świata, pokazując, jak cienka jest granica między dobrem a złem. Jednak twórcy nie poprzestają na prostym kopiowaniu schematów – dodają do fabuły świeże elementy i nadają opowieści unikalny charakter. W przeciwieństwie do innych historii o narkotykach, główni bohaterowie nie są typowymi gangsterami czy narkotykowymi królami – są outsiderami, którzy próbują oszukać system, ale wciągani są coraz głębiej w brutalną rzeczywistość. Jesteście fanami seriali o kartelach i mafiozach, ale szukacie świeżości gatunkowej? To coś zdecydowanie dla was. Dostępny na APPLE TV.