Ten serial jest jak "Narcos" w świecie "Sex Education". Nie oferuje nic poza zwykłą rozrywką, ale... co z tego
Historia nastoletniego geeka, który niespodziewanie zarabia fortunę na sprzedaży narkotyków w sieci, wraca właśnie na Netflix z czwartym sezonem. Czy jest co oglądać? Tak, pod warunkiem, ze nie zawiesimy poprzeczki zbyt wysoko.

Moritz Zimmermann to typowy niemiecki nastolatek z małego miasteczka. Geek komputerowy, który nie potrafi odnaleźć się w rzeczywistości, zarówno tej szkolnej, jak i rodzinnej. Jego dziewczyna, Lisa, wyjeżdża na rok do USA i po powrocie postanawia zakończyć ich związek. Moritz, załamany, postanawia zrealizować dość absurdalny plan – otworzyć sklep internetowy z narkotykami w Darknecie, by zaimponować dziewczynie i zarobić. Wraz z przyjacielem Lennym, twórcą platformy do sprzedaży przedmiotów w grach online, zakładają internetowy biznes w najciemniejszych zakamarkach internetu. Z pozoru brzmi to jak śmieszny i nierealny plan, ale faktycznie – na ekranie zaczynają się dziać nieprzewidywalne i nieco zwariowane wydarzenia. Serial porusza temat młodzieżowego buntu, poszukiwania tożsamości i próby zaistnienia w cyfrowym świecie.
Aktorstwo – brakuje charakterów, ale da się przeżyć
Pomimo dość ciekawych postaci, aktorstwo w serialu nie porywa. Moritz i Lenny, grani przez Philippa Käßbohrera i Matthiasa Murmanna, mimo całej swojej energii, nie przyciągają uwagi na dłużej. Bohaterowie są trochę papierowi, nie mamy możliwości głębszego poznania ich charakterów, co sprawia, że na koniec nie jesteśmy w stanie poczuć z nimi większej więzi. Brakuje tej „iskry”, która pozwoliłaby zapamiętać ich na dłużej, jak to miało miejsce w bardziej charyzmatycznych produkcjach, takich jak "Dark".
Pod względem obsady, nie wyróżnia się też żadna z postaci drugoplanowych. Może to wynikać z faktu, że serial stawia na humor, a w wielu momentach postacie wydają się być jednowymiarowe, co przeszkadza w głębszym zrozumieniu ich działań.
Mieszanka komedii, dramatu i… nieco zagubionej tożsamości
"Jak sprzedawać dragi w sieci (szybko)" nie do końca wie, czym chce być. To produkcja, która w jednym odcinku flirtuje z komedią, by w kolejnym poruszać cięższe tematy związane z depresją, tożsamością czy uzależnieniem. Ten brak jednoznacznego stylu sprawia, że oglądanie staje się nieco męczące – nie możemy odnaleźć tonacji, która by do nas przemawiała. Twórcy serii nie potrafią zdecydować, czy mają zamiar pokazać dramatyczną historię o ciemnym internecie, czy może bardziej humorystyczną opowieść o dojrzewaniu i relacjach międzyludzkich. Z jednej strony próbują poruszyć ważne tematy, takie jak uzależnienie od mediów społecznościowych czy próba odnalezienia swojego „ja” w świecie, który jest coraz bardziej cyfrowy, z drugiej jednak strony fabuła czasami zbacza w kierunku absurdalnych, nieco infantylnych scen.
Potencjał, którego nie udało się wykorzystać
Serial ma ogromny potencjał, który niestety nie został do końca wykorzystany. Zamiast stawiać na poważniejsze podejście do tematu Darknetu i narkotykowego biznesu, twórcy decydują się na humoreski, które czasami sprawiają, że sytuacje na ekranie wydają się zbyt naciągane i mało wiarygodne. Chociaż całość jest dobrze wykonana pod względem technicznym, to jednak nie czuć głębi, którą można by było nadać takim wątkom.
Warto także zauważyć, że serial nie rozwija w pełni potencjału postaci takich jak Dan – chłopak Lisy, który staje się lokalnym dealerem. Jego wątek mógłby dodać tej historii mroczniejszego klimatu, ale zostaje potraktowany po macoszemu.
Ostateczna ocena – warto, ale z umiarem
"Jak sprzedawać dragi w sieci (szybko)" to produkcja, którą można obejrzeć w wolnym czasie, szczególnie jeśli nie oczekuje się zbyt wiele. To historia, która, choć ma swoje mocne momenty, nie zaspokaja głębszych oczekiwań wobec produkcji tego typu. Jeśli szukacie lekkiej, młodzieżowej rozrywki z kilkoma refleksjami na temat współczesnego świata, to serial spełni swoją rolę. Jednak dla tych, którzy oczekują głębszego podejścia do tematu lub bardziej przemyślanej fabuły, będzie to zdecydowanie rozczarowanie.
Jeśli nie przemówił do Was zwiastun, lepiej poszukać czegoś innego. Na Netfliksie jest wiele innych produkcji, które mogą okazać się bardziej wartościowe i angażujące.
Podsumowanie: "Jak sprzedawać dragi w sieci (szybko)" to lekka, ale nierówna produkcja, która nie spełnia pełni swojego potencjału. Choć porusza interesujące tematy związane z internetem, narkotykami i młodzieżowym buncie, to jej wykonanie nie jest na tyle solidne, by wyróżniać się na tle innych seriali Netfliksa. Mimo to, jeśli szukasz czegoś niezobowiązującego, co pozwoli Ci spędzić czas, może warto dać temu serialowi szansę.