Ten polski serial w stylu „Teściów” z Bartoszem Gelnerem jest jak zastrzyk dopaminy w ponury dzień. W mig zapomnicie o problemach
Jeśli jesteście już zmęczeni zimą i dokucza wam chandra, odpuście na chwilę kryminały i włączcie ten uroczy polski serial. Historia zaczyna się tam, gdzie zazwyczaj ma swój finał: przed ołtarzem. Bo niedoszła panna młoda jest zakochana w kimś innym. Czy prawdziwa miłość zatriumfuje?
W tym artykule:
Zrobić dobrą komedię obyczajową to nie lada wyzwanie. Ile razy wyłączałaś popularny romcom, bo od początku wiedziałaś, jak potoczy się historia? Tutaj twórcy zadziałali w przewrotny sposób. Pokazali historię od tyłu, bawiąc się chronologią i stopniowo odsłaniając karty. Ale ta sztuczka z pewnością by się nie udała, gdyby nie znakomita obsada. Czapki z głów dla Elizy Rycembel, Piotra Packa i Bartosza Gelnera, ale w drugoplanowych rolach też świetnie obsadzone gwiazdy.
„Gry rodzinne” – fabuła
Kaśkę poznajemy w dniu ślubu, ale od początku widzimy, że nie jest zachwycona, że stanie przed ołtarzem. Przeciwnie, robi wszystko, żeby opóźnić ceremonię. Zamiast się szykować, wspomina moment, gdy poznała prawdziwą miłość jej życia, Pawła (w tej roli nasz redakcyjny crush – Piotr Pacek). Co zatem sprawiło, że ma wyjść za kogoś innego (zwłaszcza że tym kimś jest Bartosz Gelner)? Tego dowiemy się z kolejnych odcinków. Ale „Gry rodzinne” to nie tylko zabawna kronika wypadków miłosnych, ale także przenikliwy (chociaż życzliwy) obraz relacji rodzinnych. Stopniowo zanurzamy się w sieć dramatów, które doprowadzają do ślubnej katastrofy. Jednym z najważniejszych pobocznych wątków jest historia mamy Kaśki (w tej roli Izabela Kuna), która przeżywa kryzys wieku średniego i z tej okazji postanawia zafundować sobie romans. Także rodzice pana młodego, przedstawiciele snobistycznej „warszawki” (Edyta Olszówka i Paweł Deląg), mają sporo za uszami. Czy młodym uda się uniknąć błędów rodziców i znaleźć szczęście?
„Gry rodzinne” – recenzje
To jeden z tych seriali, które można oglądać całą rodziną. Gwarantuję, że wspólnie będziecie się śmiać ze swoich słabości i trzymać kciuki za zakochanych. Serial jest lekki, ale towarzyszy mu napięcie i ciekawość, jak to się stało, że Kaśka i Paweł nie są razem. To, co wyróżnia „Gry rodzinne”, to scenariusz i świetnie napisane dialogi: ewidentnie twórcy mieli słuch do prawdziwych rozmów, które toczą się w naszych domach.
„Do obejrzenia skusiła mnie tematyka, zarys fabuły. Skojarzyła mi się z filmem „Teściowie”. Dostałam to, czego oczekiwałam po skojarzeniu – historię o dwóch rodzinach, które dzielą wspólne sekrety”.
„Obejrzałam całość za jednym zamachem. Podoba mi się, jak jest zrealizowany. Lekki serial idealny na leniwy weekend, można się pośmiać. Obsada również na piątkę” - możemy przeczytac na Filmwebie.