Ten polski serial o skomplikowanej kobiecie, którą los stawia przed hamletowskim dylematem, musi obejrzeć każdy. Już teraz szokuje i dzieli widzów
Łatwo sprowadzić „Lady Love” do serialu o branży porno. Kontekst jest tak naprawdę pretekstem do opowiedzenia uniwersalnej historii o ostatecznych wyborach, przed którymi staje każda kobieta. Zanim osądzicie Lucynę Liss, zastanówcie się, co byście zrobiły na jej miejscu.
- Marta Kutkowska
W tym artykule:
Lucyna Liss jest zwykłą dziewczyną z sąsiedztwa. Tyle że ma to coś: seksapil, urok i wielkie marzenia. Obserwujemy, jak mężczyźni wykorzystują ją do swoich celów, a gdy postanawia przejąć kontrolę nad swoim życiem, to życie wystawia jej okrutny rachunek.
Lady Love — fabuła
Twórcy zabierają nas do końcówki lat 70. ubiegłego wieku, do małej, przygranicznej miejscowości. Lucyna Liss jest młodą kobietą, która ma jedno marzenie: chce wstąpić do zakonu. Tam jednak spotyka ją gorzkie rozczarowanie. Po ucieczce od sióstr zatrudnia się jako kelnerka. Budzi wielkie zainteresowanie mężczyzn, ale stara się być wierna konserwatywnym wartościom. Pewnego dnia poznaje przystojnego inżyniera z Niemiec, który obiecuje jej ślub i wyjazd za żelazną kurtynę. Gdy okrutnie ją porzuca, Lucyna, napiętnowana i upokorzona przez rodzinę (przede wszystkim szowinistycznego ojca, w tej roli Adam Woronowicz) i społeczeństwo, musi pójść na kompromis i wyjść za mężczyznę, którego nie kocha (kolejna świetna rola Juliana Świeżewskiego). By wyrwać się z klinczu, postanawia uciec do Niemiec. I tu pierwszy raz widzimy, jak bohaterka z zahukanej dziewczyny zmienia się w twardo stąpającą po ziemi kobietę. Ale ten wybór będzie ją dużo kosztował. W Berlinie szuka na siebie pomysłu i przypadkiem trafia do przemysłu erotycznego. Wizja blichtru i wielkich pieniędzy ją uwodzi. Ale czy zdaje sobie sprawę, jak wielką cenę będzie musiała za to zapłacić?
Lady Love — kontekst
W „Lady Love” jednym z bohaterów jest transformacja. Widzimy komunistyczną Polskę, która jawi się jako kraj szary i bigoteryjny, w którym kobieta nie ma szans na realizację marzeń — jest wrzucona w sztywne społeczne ramy. Zmysłowość Lucyny jest traktowana jako coś grzesznego, a jednocześnie godnego pożądania. Mężczyźni chcą ją uprzedmiotowić, nawet dosłownie siłą, a gdy ta się nie daje, wgniatają ją w ziemię. Rewersem szarej Polski jest kolorowy Berlin ciekawie sfotografowany przez Jacka Podórskiego. Ten za pomocą faktur, kolorów i skupienia na detalach buduje eldorado — krainę, gdzie wszystkie marzenia są na wyciągnięcie ręki. A dalej jest wszystko, co chcielibyście wiedzieć o branży porno, ale wstydzicie się zapytać.
Lady Love — recenzja
Łatwo sprowadzić ten serial do przypowiastki o gwieździe porno i ocenić Lucynę Liss, która na naszych oczach przeistacza się w twardą bizneswoman i po trupach idzie do celu, epatując przerysowaną, wulgarną seksualnością.
To, co jest ciekawe w tym serialu, to akt transgresji głównej bohaterki. Upokorzona, odrzucona dziewczyna tworzy zmysłową personę, która staje się jej tarczą w walce ze światem.
Mówi się, że serial jest inspirowany biografią Teresy Orlovsky, Polki, która podbiła i zrewolucjonizowała europejski przemysł porno. Pytanie, które stawiają scenarzystki, to czy pieniędzmi i sławą da się wypełnić pustkę i zaleczyć stare rany. Nie oglądajcie tego serialu jak czystej (bardzo pikantnej) rozrywki, spójrzcie na jej uniwersalność. Bo czy świat nie lubi surowo karać kobiet za ich wybory? Czy nawet podświadomie nie chcemy ocenić Lucyny Liss za to, jaką ścieżkę wybrała? I czy serial będzie przyczynkiem do otwartej rozmowy o prawie kobiet do śmiałej eksploracji własnej ekspresji seksualnej?
Lady Love — świetna rola Anny Szymańczyk
W roli Lucyny Liss obsadzono Annę Szymańczyk, aktorkę znaną między innymi ze „Znachora”. Dotąd artystka była obsadzana głównie w sympatycznych, nieco przaśnych rolach, tu miała możliwość w pełni zrealizować potencjał. Gra Lucynę na przestrzeni kilkudziesięciu lat, ergo właściwie gra kilka bohaterek. Po pierwszych dwóch odcinkach można stwierdzić, że dobrze portretuje pęknięcia swojej bohaterki i newralgiczne momenty, w których z premedytacją staje się ucieleśnieniem męskich fantazji.