Ten nowy program Netflix może pobić rekordy oglądalności. "Wojna Kwiatów" to "Project Runway" dla fanów roślin
Trailer "The Big Flower Fight" obejrzało juz na YouTube blisko 150 tysięcy osób.
"Wojna Kwiatów": nowy program Netflix
"Dziesięć par florystów, rzeźbiarzy i projektantów ogrodów staje do przyjacielskiej walki na kwiaty. Kto stworzy największe i najciekawsze ogrodowe rzeźby?" tak brzmi zapowiedź nowej produkcji Netflix, która na platformie pojawiła się w tym miesiącu. "The Big Flower Fight", a po polsku po prostu "Wojna Kwiatów", ma pokazywać zmagania podobne do tych, które znamy z programów "Project Runway" czy "Next In Fashion". Z tą różnicą, że konkurować ze sobą będą nie projektanci i dyrektorzy kreatywni - a osoby zajmujące się na co dzień w różny sposób roślinami i kwiatami (od projektowania ogrodów po tworzenie ślubnych kompozycji).
Zebrina to nowa monstera. Roślina w oryginalny zwierzęcy print podbija Instagram>>
Już sam zwiastun, który budzi niemałe emocje w sieci, zapowiada, że "The Big Flower Fight" będzie jedną z najciekawszych wiosennych produkcji słynnej platformy streamingowej. Widzimy w nim duety florystów i ogrodników, którzy tworzą zachwycające rzeźby, ogrody i bukiety z najpiękniejszych kwiatów, jakie można znaleźć na świecie. W rolę gospodarzy "Wojny Kwiatów" wcielili się Natasia Demetriou, Vic Reeves, a jurorem jest słynny florysta Kristen Griffith-Vanderyacht.
Pierwszy sezon nowej produkcji Netflix można już obejrzeć w sieci. Znalazło się w nim osiem odcinków, które poruszają takie tematy, jak suknie zbudowane na prawdziwych modelkach z tysięcy kwiatów ciętych, wiszące w powietrzu rzeźby z suszonych roślin czy scenografie florystyczne inspirowane baśniami. Zwycięzca programu będzie mógł pokazać własną kwiatową konstrukcję w słynnym londyńskim Kew Royal Botanic Gardens.