Reklama

Historyczny rekord serialu Netflix

Netflix przygotował niespodziankę dla fanów uwielbianego na całym świecie „Virgin River”. Jeszcze przed premierą szóstego sezonu, który zadebiutuje z dziesięcioma odcinkami 19 grudnia, platforma odnowiła romantyczny serial na kolejny, siódmy sezon. Tym samym kanadyjska produkcja stała się najdłużej emitowanym anglojęzycznym dramatem w historii platformy. Jego dotychczasowy, siedmiosezonowy przebieg dorównuje komedii „Grace i Frankie” i komediodramatowi „Orange Is the New Black”. Decyzja platformy sprawiła, że „Virgin River” przegonił w rankingu takie serialowe hity Netflix jak „The Crown” i „House of Cards”, które doczekały się sześciu sezonów.

Reklama
Rozwodnicy
Kadr z filmu "Rozwodnicy", reż. Michał Chaciński, Radosław Drabik

Na czym polega fenomen „Virgin River”?

Od 2019 roku, gdy „Virgin River” zadebiutowało na Netflix, pozostaje on jednym z najpopularniejszych seriali platformy. Pierwsze pięć sezonów znalazło się na globalnej liście dziesięciu najlepszych anglojęzycznych seriali Netfliksa aż 25 razy od czasu uruchomienia listy w 2021 roku. Sam piąty sezon znalazł się natomiast w pierwszej dziesiątce w aż 77 krajach.

Ogromna popularność „Virgin River” nie powinna być dla nikogo zaskoczeniem. Serialowa adaptacja powieści Robyn Carr to lekka historia skupiająca się wokół grupy bohaterów z małego, klimatycznego miasteczka. Na rekordową oglądalność serii wpływ ma także atrakcyjna obsada, na czele z Alexandrą Breckenridge (Mel) i Martinem Hendersonem (Jack). „Uwielbiam takie ciepłe seriale”, „Cudownie ludzki, przywracający nadzieję i chęć dzielenia się dobrem”, „Uspokaja nerwy po ciężkim dniu w pracy”, możemy przeczytać na forach pod adresem serii.

Reklama

O czym opowiada „Virgin River”?

„Virgin River” opowiada o pogrążonej w żałobie pielęgniarce Mel, która z Los Angeles przeprowadza się do małego kalifornijskiego miasteczka, chcąc zacząć od nowa. Tam stopniowo poznaje mieszkańców, którzy życzliwie przyjmują ją do swojego grona. Jednak nic nie jest takie, jak jej się zdawało, a z czasem społeczność okazuje się o wiele barwniejsza, niż mogłaby przypuszczać.

Reklama
Reklama
Reklama