Reklama

Użytkownicy serwisu Netflix są zgodni, że poziom produkcji jest nierówny. Czasem debiutują na nim małe arcydzieła, jak „Sto lat samotności”, a czasem kompletne niewypały jak „Tęsknię za Tobą”. Tym razem jednak problem nie leży w jakości serialu, ale w zadbaniu o jego promocję. Dlatego podpowiadamy, obejrzyjcie „Asurę”, żeby nie przemknęła bez echa.

Reklama

„Asura” – kim jest Hirokazu Koreeda?

Hirokazu Koreeda to jeden z najważniejszych współczesnych japońskich reżyserów. Za film „Złodziejaszki” otrzymał w 2018 roku Złotą Palmę, a rok później nominację do Oscara. Krytycy i publiczność pokochali obraz za czułość i wnikliwe oddanie sytuacji społecznej. W Polsce reżyser nie cieszy się jednak dużą popularnością.

„W dorobku Koreedy znajdziemy subtelne filozoficzne traktaty filmowe, porównywane do późnych dzieł Yasujirō Ozu, ale także utwory zbliżające się niemal do formuły popularnej, jak zrealizowany w 2009 roku film „Nadmuchiwana lalka” będący adaptacją popularnej mangi Yoshiie Góda o tytułowej lalce, która niespodziewanie ożywa, by wmieszać się w tłum mieszkańców Tokio, a nawet... zakochać w samotnym mężczyźnie pracującym w wypożyczalni wideo” – pisze o Koreedzie profesor zatrudniony w Instytucie Sztuk Audiowizualnych Uniwersytetu Jagiellońskiego, Andrzej Pitrus.

Teraz widzowie mają szansę z pozycji kanapy zapoznać się bliżej z wrażliwością i estetyką reżysera, bo na Netflixie zadebiutował właśnie serial „Asura”, który jest hołdem dla kobiet.

„Asura” – o czym jest?

„Asura” to historia czterech sióstr, które dowiadują się, że ich ojciec miał romans, co więcej, owocem tego związku jest dziecko. Kobiety muszą zmierzyć się z przeszłością i przy okazji uporządkować własne, pogmatwane życie. Doprowadza to do wielu dramatycznych, ale i zabawnych zwrotów akcji. Reżyser traktuje projekt jako hołd dla scenarzystki Kuniko Mukōdy, która była autorką pierwowzoru „Asury” zatytułowanego „Ashura no gotoku”.

Polski thriller "Klangor z Arkadiuszem Jakubikiem
materiały prasowe

„Asura” – opinie

Choć serial zadebiutował po cichu, na forach można już znaleźć entuzjastyczne opinie:

„Serial dla kobiet o kobietach. Pokochałam Tsunako i te jej kimona... Niesamowicie elegancka kobieta. Podziwiałam jej elegancję na każdym kroku. Zachowywała się jak geisha. Niesamowita Takiko, rozsądna i pragmatyczna, a jednocześnie niepotrafiąca otworzyć się na uczucia. Chociaż każda z sióstr miała swój urok. Historie niby proste, a jednak niebanalne” – czytamy na stronie serialu na Filmweb.

„Serial świetnie oddaje złożone siostrzane relacje. Ogląda się go wspaniale, a sceny, w których dochodzi do interakcji między siostrami, są wybitne”.

"Wzgórze psów"
Mat. prasowe
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama