Reżyser "Nosferatu" zachwycony polskim horrorem. To zapomniany film
Reżyser filmu "Nosferatu" może się pochwalić sporą wiedzą na temat polskiego kina grozy. W wywiadzie dla jednego z tygodników przyznaje, że film "Wilczyca" miał wpływ na jego twórczość.
![000KJG8WEHC99JWY-C461](https://images.immediate.co.uk/production/volatile/sites/64/2025/02/000KJG8WEHC99JWY-C461-313d71f.jpeg?quality=90&resize=980,654)
"Nosferatu" Roberta Eggersa to jeden z najbardziej wyczekiwanych filmów tego roku. Polscy widzowie musieli uzbroić się w cierpliwość – premiera w naszym kraju odbędzie się dopiero 21 lutego, niemal dwa miesiące po światowej. Tymczasem w rozmowie z "Newsweek Polska" reżyser ujawnił, że inspirował się polskimi horrorami, tworząc swoją wersję klasycznego dzieła.
Reżyser "Nosferatu": "Polskie kino grozy miało na mnie ogromny wpływ"
Nowa odsłona "Nosferatu" od tygodni zachwyca krytyków, a od grudniowej premiery w amerykańskich kinach zarobiła blisko 200 mln dolarów. W wywiadzie Robert Eggers otwarcie przyznał, że polska kinematografia miała ogromny wpływ na jego twórczość:
„Pan jest z Polski, prawda? Wasze kino miało na mnie duży wpływ. Polskie horrory, takie jak ‘Lokis. Rękopis profesora Wittembacha’ czy ‘Wilczyca’, a także twórczość Andrzeja Żuławskiego, zwłaszcza z pierwszych lat jego kariery, były dla mnie inspiracją przy tworzeniu ‘Nosferatu’” – powiedział w rozmowie z Arturem Zaborskim.
Oryginalny "Nosferatu – symfonia grozy" z 1922 roku to jeden z najsłynniejszych filmów kina niemego i arcydzieło niemieckiego ekspresjonizmu. Jak się okazuje, Eggers nie tylko czerpał z dzieła Friedricha Wilhelma Murnaua, ale również inspirował się mniej znanymi, choć wyjątkowymi polskimi horrorami. Jego uznanie dla polskiego kina to także docenienie twórczości Marka Piestraka, reżysera filmów "Wilczyca" i "Powrót wilczycy", który przez lata był marginalizowany. Eggers, laureat nagrody FIPRESCI w Cannes za "Lighthouse", potwierdza, że polska szkoła horroru nie jest zapomniana.
Krytycy i widzowie zachwyceni "Nosferatu"
Najświeższy film reżysera zdobył aż cztery nominacje do Oscara – za charakteryzację, kostiumy, scenografię i zdjęcia. "Nosferatu" wyróżnia się nie tylko technicznym kunsztem, ale także niezwykłą atmosferą: „Pod względem wizualnym to błyskotliwe dzieło, które doskonale oddaje ducha końca XIX wieku. Film zahipnotyzuje cię i nie pozwoli oderwać oczu od ekranu. Jest w nim coś, czego nie znajdziemy w typowych horrorach – mroczna, niemal perwersyjna gra ze śmiercią” – napisał Damon Wise z "Deadline". Już wkrótce przekonamy się, jak polskie kino wpłynęło na wizję Eggersa – premiera "Nosferatu" w polskich kinach 21 lutego!
"Nosferatu" (2023) - o czym jest?
Nowa interpretacja klasycznego horroru "Nosferatu" w reżyserii Roberta Eggersa przenosi widzów do niemieckiego miasteczka Wisburg w 1838 roku. Młody agent nieruchomości, Thomas Hutter (Nicholas Hoult), zostaje wysłany do Transylwanii, aby sfinalizować sprzedaż posiadłości tajemniczemu hrabiemu Orlokowi (Bill Skarsgård). Na miejscu odkrywa, że jego klient to wampir, który planuje przenieść się do Wisburga i zawładnąć jego mieszkańcami. Tymczasem żona Thomasa, Ellen (Lily-Rose Depp), doświadcza niepokojących wizji i snów związanych z hrabią. Jej postać odgrywa kluczową rolę w walce z nadciągającym złem. Film skupia się na okultystycznych motywach, eksplorując mroczne zakamarki ludzkiej duszy i pragnień. "Nosferatu" Eggersa to nie tylko hołd dla oryginału z 1922 roku, ale także świeże spojrzenie na legendę wampira, wzbogacone o głęboką symbolikę i odniesienia do europejskiego folkloru.