Reklama

W tym artykule:

  1. Markella Kavenagh i Megan Richards w rozmowie z ELLE.pl
  2. "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy". Co szykują dla nas twórcy w 2. sezonie?
Reklama

Drugi sezon obiecuje jeszcze więcej intryg, odkrycie tajemnic starożytnej magii i pogłębianie konfliktów, które zdecydują o przyszłości Śródziemia. Co w tym wirze wydarzeń czeka Poppy i Nori – dwie pocieszne, ale bardzo odważne harfootki? W oczekiwaniu na kontynuację, zapraszamy do przeczytania rozmowy z aktorkami Markellą Kavenagh i Meghan Richards.

Markella Kavenagh i Megan Richards w rozmowie z ELLE.pl

Julia Adydan
Widzieliśmy pierwszy sezon "Pierścieni Władzy", a drugi jest tuż za rogiem. Wasze postacie, Poppy i Nori, zdobyły sympatię widzów, a sceny z nimi dostarczają pewnego rodzaju ulgi od intensywnych akcji w serialu. Czy to było zamierzone przy tworzeniu tych postaci?

Markella Kavenagh
Podstawy postaci Poppy i Nori zawsze były bardzo solidne. Było jasne, że showrunnerzy od razu znali głos Poppy. Potem, podczas kręcenia pierwszego sezonu mieliśmy wiele warsztatów razem. Improwizowanie, tworzenie tych postaci i więź, która pojawiła się między nami od razu – to było naprawdę cudowne. Więc po prostu kontynuowaliśmy wspólne spotkania i pracę. Fajnie, że widzowie to też czują. Myślę, że to coś naprawdę wyjątkowego.

To cudowne, że mówisz o więzi, bo moje następne pytanie dotyczy bliskiej przyjaźni między Poppy i Nori. Jak budowałyście tę dynamikę na ekranie?

Markella Kavenagh
Miałyśmy szczęście, że dogadujemy się w prawdziwym życiu. Szczególnie podczas kręcenia pierwszego sezonu spędzałyśmy ze sobą tak dużo czasu, że nie miałyśmy innego wyjścia, jak naprawdę pracować nad dynamiką postaci.

Megan Richards
Tak, myślę, że to było integralną częścią budowania ich relacji na ekranie. Po prostu dobra zabawa, wspólne kolacje i śmiechy. Wszystko to się do tego przyczyniło.

Nori to postać, która szuka przygód. Poppy wydaje się bardziej ostrożna i zachowawcza. Które aspekty tych postaci najbardziej odzwierciedlają Wasze osobiste doświadczenia?

Megan Richards
Myślę, że są pewne cechy charakteru, które rezonują. Lojalność, którą ma Poppy, ja zdecydowanie też mam.

Markella Kavenagh
Myślę, że to jak ważna jest przyjaźń w życiu Nori to coś, z czym się utożsamiam. Jest bardzo jest troskliwa wobec swoich przyjaciół.

Czy są jakieś aspekty Waszych postaci, które chciałybyście zgłębić lub rozwinąć w przyszłych odcinkach?

Megan Richards
Obie bohaterki mają w sobie odwagę. Stale znajdują się w tych naprawdę niebezpiecznych, ale także ekscytujących sytuacjach. Mam nadzieję, że zobaczymy je w jeszcze większej liczbie scen kaskaderskich.

Markella Kavenagh
Zgadzam się. Byłoby miło zobaczyć więcej podążania w stronę niebezpieczeństwa.

Jakie są Wasze przemyślenia na temat roli Poppy i Nori w szerszej opowieści o Śródziemiu?

Megan Richards
To, co naprawdę kocham w Nori i Poppy jako drużynie to to, że naprawdę pozwalają sobie być najprawdziwszymi wersjami siebie. Obie są indywidualistkami, mają wiele różnic, a mimo wszystko wspierają się nawzajem w spełnianiu indywidualnych aspiracji – bardzo to podziwiam.

Markella Kavenagh
Uzupełniają się nawzajem, prawda? Myślę, że to ważne w kontekście mroku, który zwłaszcza w tym sezonie daje o sobie znać. Czuję, że istnieje pewien rodzaj nadziei, którą nasze postacie niosą. Wprowadzają światło do świata, który zjada mrok. Walczą o szansę.

A na bardziej osobistą nutę, jak praca nad takim dużym projektem wpłynęła na Wasze życie zawodowe i osobiste?

Megan Richards
Myślę, że na poziomie osobistym oznacza to, że mogłam poznać tak niesamowitych twórców i współpracować z nimi. Inspirujące było oglądanie, jak ciężko ludzie pracują na wspólny sukces.

Jakie były największe wyzwania, przed którymi stanęłyście podczas kręcenia serialu?

Megan Richards
Nie nazwałabym to „wyzwaniem”, ale podczas kręcenia scen na Teneryfie przez sześć tygodni w parku narodowym (co było niesamowite i tak piękne) jednostka bazowa, gdzie były toalety, była oddalona o około 20 minut spacerem przez pustynne tereny od. Więc to zaliczam do jednego z bardziej intensywnych aspektów tamtej lokalizacji. Planowanie przerw na toalety, aby nie wstrzymywać prac – to było wyzwanie. Przepraszam, jeśli rozczarowałam [śmiech].

Co najbardziej cenicie w twórczości Tolkiena? I jak praca nad tym serialem wpłynęła na Waszą percepcję jego kreacji?

Megan Richards
Myślę, że świat, który stworzył, jest niesamowity. Głębia, którą posiada, naprawdę nie ma granic. Jestem szczęśliwa, że mogę być tego częścią i także bardzo świadoma tego, jak dużo jego twórczość znaczy dla ludzi. Właśnie wróciłam z Comic-Con w San Diego, gdzie mogliśmy spotkać wielu fanów osobiście – doświadczenie tego, jak ważna jest nasza praca i ten serial dla ludzi było naprawdę niezwykłe.

Czy była jakaś postać z oryginalnych dzieł Tolkiena, która zainspirowała Was przy tworzeniu Waszych postaci?

Megan Richards
Czuję, że wszystkie postacie w jakiś sposób mnie zainspirowały przy tworzeniu mojej postaci (Poppy). Każda z nich ma pewien poziom wrażliwości i zaangażowania w sprawę, co uważam za naprawdę inspirujące. I oczywiście, te postacie nie są częścią lore’u serialowego, więc konieczne było stworzenie świata wokół Nori, który nadal naprawdę oddaje hołd sprawie, i upewnienie się, że naprawdę szanujemy zamiary Tolkiena.

Czy było to było wyzwaniem - świadomość, że serial ma tak dużą bazę fanów?

Megan Richards
Myślę, że to, co jest piękne w naszej pracy jako aktorzy, to to, że robimy nasze własne kolaboracje. Ważne jest, aby zostawić na zewnątrz bańkę i skupić się na tym, co jest bezpośrednio przed tobą. Nasza praca polega na tworzeniu w pokoju, w przestrzeni z wieloma innymi osobami, które także wykonują tę samą pracę, bycie naprawdę obecnym w tej chwili. A potem, kiedy to jest zrobione - nakręcone i zmontowane, wychodzi na świat i może być dzielone z ludźmi, którzy mogą z tego „brać” to, co czują.

Potem nadchodzi taki cudowny moment, na przykład przy trasach promocyjnych, rozmawiając z wami [red. dziennikarzami]. Słyszymy, jak serial wpływa na ludzi, z którymi rozmawiamy, lata po debiucie pierwszego sezonu. To coś naprawdę, naprawdę pięknego.

"Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy". Co szykują dla nas twórcy w 2. sezonie?

Pierwszy sezon zakończył się prawdziwym suspensem. Powstanie Mordoru, Halbrand, który okazał się być Sauronem, Krolowa Numenoru, Miriel, która zobaczyła w Palantirze upadek Numenoru, co zaskutkowało wysyłaniem statków do Śródziemia (i później powstaniem królestwa Arnoru i Gondoru), przybycie (prawdopodobnie) Gandalfa, przebudzenie Balroga w Khazad-Dum i powstanie trzech pierścieni dla elfów. A to tylko najważniejsze aspekty finału pierwszego sezonu "Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy".

Historia oparta jest na kreacji Śródziemia J. R. R. Tolkiena, głównie na materiałach z dodatków do powieści "Władca Pierścieni". Akcja sezonu toczy się tysiące lat przed wydarzeniami z tej powieści, w Drugiej Erze Śródziemia, i przedstawia wzrost potęgi Mrocznego Władcy Saurona oraz tworzenie kolejnych Pierścieni Władzy. Sezon jest produkowany przez Amazon MGM Studios we współpracy z New Line Cinema, a showrunnerami są J. D. Payne i Patrick McKay.

Reklama

W drugim sezonie wracamy do wszystkich wątków, ale w zdecydowanie mroczniejszej, a nawet brutalniejszej estetyce. Wiemy już, że na ekranie na pewno zobaczymy postacie dwóch ulubionych harfootek – Poopy i Nori. Na szczęście na kontynuacje losów bohaterek nie musimy czekać długo, bo już jutro, 29 sierpnia na platformie Amazon Prime Video zadebiutują trzy pierwsze odcinki 2. sezonu serialu. Kolejne będą się ukazywały co tydzień, aż do 3 września.

Reklama
Reklama
Reklama