Reklama

Lena Góra do tej roli nauczyła się rosyjskiego (nie tylko swoich kwestii) i trenowała sztuki walki. Jej postać błyszczy w każdej scenie i to głównie ona utrzymuje nas w napięciu przed ekranem. Twórcy nie uniknęli scenariuszowych mielizn i uproszczeń, ale serial spełnia swój cel: jest rozrywką na międzynarodowym poziomie.

Reklama

Serial „Przesmyk” – o czym jest?

Tytuł nawiązuje do Przesmyku Suwalskiego, znanego w terminologii NATO jako Suwałki Gap, a w angielskiej wersji serialu jako The Eastern Gate. Jest to strategiczny pas ziemi łączący Polskę z Litwą, graniczący również z Białorusią i rosyjskim Obwodem Królewieckim (dawniej kaliningradzkim). Po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę jego znaczenie geopolityczne znacząco wzrosło. Akcja cofa nas do 2014 roku, kiedy dochodzi do aneksji Krymu. Polski wywiad obawia się, że jesteśmy o włos od rosyjskiej agresji i ma przesłanki, które świadczą, że lada dzień na Białorusi dojdzie do prowokacji. Dlatego po tajemniczym samobójstwie polskiej konsulki postanawia na jej miejsce wysłać superagentkę Ewę. Ma ona odkryć, kto jest kretem, i zapobiec wybuchowi światowego konfliktu.

Ewa ma jednak także osobiste powody, by jechać do Mińska. Chwilę wcześniej za wschodnią granicą został zdemaskowany i uwięziony jej partner zawodowy i prywatny – Skiner. Agentka zrobi wszystko, by odbić ukochanego.

Ale w stolicy Białorusi ściany mają uszy i wszędzie roi się od agentów KGB i FSB. Ewa przez cały czas balansuje na granicy zdemaskowania, porusza się bezszelestnie albo, przeciwnie, przebiera się za rasową femme fatale, a sceny z jej udziałem nadają serialowi tempa.

Serial „Przesmyk” – aktorski popis Leny Góry

Lena Góra to aktualnie jedna z najjaśniejszych gwiazd polskiego (i nie tylko) show-biznesu. Jej pierwsza ważna rola to Anna Ziembińska w serialu „Król” produkcji Canal+. Jest współautorką scenariusza i odtwórczynią głównej roli w filmie „Imago”, za który otrzymała nagrodę dla najlepszej aktorki na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. W 2022 roku zagrała główną rolę w filmie „Roving Woman”, który zdobył uznanie na międzynarodowych festiwalach filmowych. Największy rozgłos w polskich mediach przyniosła jej współpraca z Charli XCX w eksperymentalnym filmie „Erupcja”. To właśnie z tego powodu piosenkarka odwiedzała latem Warszawę.

Można stwierdzić już na tym etapie, że Lena Góra jest aktorką totalną, która w pełni zanurza się w każdą rolę i nie chodzi na żadne kompromisy. Stąd między innymi nauka rosyjskiego do roli Ewy. W „Przesmyku” nie można oderwać od niej wzroku. Na metapoziomie ten serial wymagał wcielenia się w co najmniej kilka ról: przecież Ewa codziennie jest kimś innym. Ale w jednym z wywiadów aktorka powiedziała, że to warstwa emocjonalna jest dla niej najbardziej skomplikowana – Ewę na początku serialu spotyka tragedia, a straceńcze akcje to sposób na przykrycie bólu.

„Moja postać nie weszłaby na rosyjskie salony, nie potrafiąc mówić po rosyjsku, więc chciałam się nią stać — to było dla mnie niesamowite, że faktycznie mogłam się nauczyć rosyjskiego, a nie tylko swoich” – powiedziała w wywiadzie dla Plejady.

O serialu należy uczciwie napisać: nierówny. Są sceny pełne napięcia, gdzie siedzimy jak na szpilkach, zastanawiając się, czy Ewa nie zostanie zdemaskowana, są sceny, gdy zachodzimy w głowę, kto jest patriotą, a kto szpiegiem, ale są też sceny tak niewiarygodne i cringowe, że aż zęby bolą (niestety to głównie „arcypoważne” rozmowy koniunkturalisty, dyrektora agencji wywiadu (Bartłomiej Topa) z jego podwładnym (Andrzej Konopka).

Naprawdę trudno nie parsknąć śmiechem, gdy dwóch panów w garniturach próbuje uchronić Polskę przed rosyjską inwazją (bo po co angażować NATO).
Reklama

Ale na słabości serialu na razie spuśćmy zasłonę milczenia, bo po przebrnięciu przez pierwszy, dość słaby odcinek pełen naprawdę zbyt daleko idących uproszczeń, bawiłam się świetnie. Oczywiście analizując, czy też byłabym tak świetną agentką jak Ewa.

Reklama
Reklama
Reklama