Reklama

Madonna „La Isla Bonita”
Za wspomnienie dzieciństwa i pierwsze tańce przed lustrem z dezodorantem zamiast mikrofonu w ręce.

Reklama

Guns N' Roses „November Rain”
Za najlepszą solówkę wszechczasów!

Johnny Cash, „Personal Jesus”
Za brawurowe wykonanie, lepsze od oryginału.

Toto „Africa”
Za to, że wprawia mnie w dobry nastrój, a poza tym jest cały czas na topie.


David Bowie „Space Odity”
Za wszystko ;)

The Cult „Edie”
Za smyczki i indiański look Iana Atsbury'ego. To najpiękniejsza ballada na świecie!


Nine Inch Nails „La mer”
Za przestrzeń w utworze i solo basowe Danny'ego Lohnera.


Metronomy „The Look”
Moje nowe pozytywne odkrycie.


Andreas Scholl śpiewający „Cold Song” Purcell'a
Wzrusza mnie, mam ciarki, jak tego słucham.


Einsturzende Neubauten „Die Befindlichkeit des Landes”
Z sentymentu – ten kawałek był motywem przewodnim w moim debiutanckim przedstawieniu „Kurka Wodna” w Teatrze Nowym w Łodzi. A poza tym z miłości do języka niemieckiego :)


Metallica „Mama Said”
Tę balladę kocham za to, że nie jest „Nothing else matters” ;)

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama