Reklama

1. Radiohead "Everything In Its Right Place"
Radiohead to dla mnie najlepszy zespół na świecie. I jeśli nawet kiedyś pojawi się jakiś lepszy, w co wątpię, po prostu nie przyjmę tego do wiadomości! :) Kiedy ich słyszę, wszystko wraca na swoje miejsce. Chociaż są melancholikami do kwadratu, dostarczają mi niewiarygodnej radości. Ta piosenka została wykorzystana w "Vanilla Sky". Nie potrafię obiektywnie powiedzieć, czy to właśnie nie za to tak lubię ten film!

Reklama


2. Air "Playground Love"
To był mój pierwszy kontakt z kinem Sofii Coppoli, jej zresztą też. "Przekleństwa niewinności" to jej debiut. Piosenka francuskiego zespołu Air jest kwintesencją atmosfery tego filmu. Nieuchronna, senna, rozmarzona, nierzeczywista, rozkoszna, przezroczysta. Przeklęta i niewinna. Francuzi w ogóle mają dobrą elektronikę...


3. David Bowie "Space Oddity"
Niedawno byłam na wystawie "David Bowie Is" w Londynie. Wystawa jest genialna, zaskakująca i inspirująca, choć wydawałoby się, że akurat o Bowie'm powiedziano już wszystko. Jednak poskładana na nowo jego twórczość, z fragmentów, emocji, wspomnień, odkryć jest porażająca. Zwiedzający mają na uszach słuchawki, zależnie od tego, w którym miejscu się znajdują, słyszą opowieść Davida pasującą do tego, na co akurat patrzą. I słyszą muzykę. Słuchając po raz nie wiem który "Ground Control to Major Tom!" wtedy, na wystawie, pomyślałam, że to jest moja najukochańsza piosenka Bowiego i będę jej słuchać zawsze.


4. Eurythmics "Sweet Dreams (Are Made Of This)"
Drugą obok Bowiego moją piosenką na całe życie jest właśnie ta. Mówię to z pełną świadomością :) Gdziekolwiek ją słyszę, muszę zatańczyć. Nawet jeśli jest to sztywnawe przyjęcie! Ale przy tym kawałku kompletnie mnie nie interesuje, jak zostanę odebrana w tym, czasem zbyt śmiałym, geście. Dopóki "Sweet Dreams" trwa. Potem uciekam.



5. Screamin' Jay Hawkins "I Put A Spell On You"
Znowu filmowo. Na studiach po kilka razy oglądałam filmy Jima Jarmuscha. Znałam je na pamięć. W "Nieustających wakacjach" ta piosenka była bohaterem. Jest totalnym zaklęciem. Stosuję ją w życiu ;) PS. Jarmusch był wtedy totalnym hipsterem.


6. Skalpel "High"
Ich płyty wydaje Ninja Tune, legendarna wytwórnia londyńska. Dwój DJ-ów z Wrocławia, odkopują perełki polskiego jazzu i robią z nich dzieła sztuki nowoczesnej. Polecam ich koncerty, bo można na nich dodatkowo zobaczyć doskonałe wizualizacje.


7. Massive Attack "Special Cases"
Lubię melancholijną, smutną, minorową, ale niepokorną muzykę. Nigdy mnie nie dołuje! Massive są mistrzami takiego klimatu. Najchętniej słucham ich w samochodzie, kiedy jadę sama. Oczywiście.



8. Pixies "Where Is My Mind"
Płytę Pixies przyniósł mi na kasecie (!) ukochany w liceum. Ta piosenka została. A potem wracała jeszcze kilka razy. Na przykład w finale doskonałego filmu Davida Finchera "Fight Club". Jest żywym szaleństwem i najlepszym pytaniem, jakie można zostawić bez odpowiedzi.


9. Nick Cave & The Bad Seeds "Red Right Hand"
Cave jest moim mistrzem ceremonii. Potrafi być gotycki, ale nie pretensjonalny. Wydobywa z czerni sam aksamit, jest demoniczny, ale nie efekciarski. I zawsze mi się podobał jako facet, choć czasem udaje (perwersyjnego) kaznodzieję.


10. Depeche Mode "Enjoy The Silence"
Kilka tygodni temu na moim party urodzinowym utalentowany kolega zrobił mi prezent: mini występ, podczas którego zaśpiewał dla mnie tę piosenkę. To był najpiękniejszy prezent, jaki dostałam kiedykolwiek. A Depeche Mode wydali teraz znowu dobrą płytę!


11. Jack White "Love Is Blindness"
Tego słucham teraz. Moja koleżanka w redakcji wie o co chodzi - każdy dzień zaczynamy od tej piosenki. Oryginalnie śpiewali ją U2 i już wtedy była doskonała. Teraz znalazła się na soundtracku do Gatsby'ego. U2 + ślepy z miłości Leonardo DiCaprio + rockowy ogień Jacka White'a = doskonałość.



12. Royksopp "Poor Leno"
Norweska elektronika. Lekko i bardzo nielekko jednocześnie. Kojarzą mi się ze wspaniałymi imprezami, które urządzaliśmy z przyjaciółmi kilka lat temu. To było lato i nad ranem Royksopp łagodził świergot ptaków, które o tej porze roku budziły się zdecydowanie za wcześnie...


13. Myslovitz "Za zamkniętymi oczami"
Wszystko, co robi Artur Rojek jest świetne. Tu znowu to połączenie delikatności, siły, melancholii i buntu, jakie lubię. To chyba ich najbardziej zadziorna i tajemnicza piosenka. Dla mnie najlepsza.


14. Charlotte Gainsbourg "Heaven Can Wait"
Uwielbiam ją za wszystko: lęki, melancholię (a także "Melancholię" von Triera), nonszalancję, styl, nieoczywistą urodę. Charlotte przypomina mi moją najlepszą przyjaciółkę, Tatianę. A ta piosenka niezwykle mnie rozśmiesza!

Reklama


15. Radiohead "Lucky"
Radiohead jeszcze raz, bo to przecież najlepszy zespół na świecie :) Tej piosenki słucham najczęściej. Chyba teraz posłucham jej jeszcze raz... :)

Reklama
Reklama
Reklama