Reklama

Jakub Żulczyk powraca na ekrany

Jakub Żulczyk to jeden z najwybitniejszych współczesnych pisarzy w Polsce. Jego twórczość, obejmująca takie powieści jak "Świat podziemny" czy "Zmorojewo", zyskała ogromne uznanie zarówno wśród czytelników, jak i krytyków. Jednak to "Ślepnąc od świateł" oraz "Informacja zwrotna" przyniosły mu największą popularność dzięki świetnym adaptacjom telewizyjnym. Teraz na platformę Netflix trafiła długo wyczekiwana produkcja na podstawie jego powieści "Wzgórze psów".

Reklama

O czym jest "Wzgórze psów"?

Serial "Wzgórze psów" to ekranizacja bestsellerowej książki Jakuba Żulczyka pod tym samym tytułem. To wielowątkowa opowieść, osadzona w surowych realiach polskiej prowincji, pełna tajemnic i ciemnych stron ludzkiej natury. Fabuła skupia się na Mikołaju, który po latach powraca do rodzinnego Zyborka wraz z partnerką, Justyną. Powrót ten zmusza ich do stawienia czoła bolesnym wspomnieniom oraz zagadkom przeszłości. Seria tajemniczych morderstw i wypadków zatrzymuje ich w miasteczku, gdzie muszą odkryć, co wydarzyło się tragicznej nocy sprzed lat. Typowy dla Żulczyka klimat pełen napięcia, rodzinnych konfliktów i stopniowo odsłanianych tajemnic wciąga widzów w mroczną opowieść.

Serial na Netfliksie - odbiór i krytyka

Serial zadebiutował 8 stycznia na platformie Netflix i składa się z 5 odcinków. "Wzgórze psów" jest obecnie jedną z najchętniej oglądanych produkcji na polskim Netfliksie. Widzowie w komentarzach narzekają jednak na udźwiękowienie serialu. Podstawowy zarzut to słabo słyszalne dialogi. Do zarzutów odniósł się autor powieści w długim wpisie na Facebooku:

"Wzgórze" poszło w świat, wzbudza reakcje, jednak przewija się w Waszych reakcjach krytyka złego udźwiękowienia i słabo słyszalnych dialogów. Nie jest to pierwsza i ostatnia polska produkcja rąbana za zły dźwięk. Hejt na polskie produkcje za źle słyszalne dialogi trwa od lat. Muszę tutaj jednak stanąć w obronie moich koleżanek i kolegów, nie tylko autorów dźwięku we "Wzgórzu" ale polskich filmowców w ogóle. Oczywiście nie chcę robić z Was głupków, sugerować że jesteście głusi i tak naprawdę wszystko jest ok. Rozumiem, że to frustrujące. Ten problem ma jednak inne przyczyny niż te, że akurat Polacy nie potrafią dźwięku dobrze nagrać i zmiksować. - pisze Jakub Żulczyk

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama