"Najgorszy człowiek na świecie": norweski kandydat do Oscara rozbawi was, ale i sprawi, że zaczniecie myśleć o własnych życiowych decyzjach
Ten film powinien znaleźć się na waszej liście tytułów do obejrzenia w tym roku. "Najgorszy człowiek na świecie" ma w sobie wiele wdzięku, humoru, ale i prawdy. Wiele z nas utożsami się z główną bohaterką, 30-letnią Julie.
Życie składa się z trudnych wyborów. Które studia? Czy ten związek ma przyszłość? Czy powinnam zostać matką? A może warto gonić przez pół życia za swoimi marzeniami? Film Joachima Triera doceniły redakcje takich magazynów jak Vanity Fair, Time, IndieWire, Variety, The Guardian, The Hollywood Reporter, W Magazine czy Sight and Sound. Natomiast odtwórczyni głównej roli, Renate Reinsve, została doceniona na ostatnim festiwalu filmowym w Cannes - Norweżka zdobyła Złotą Palmę dla najlepszej aktorki. W branży uważa się, że jej popis był równie świetny co ostatnie role Kristen Stewart czy Lady Gagi. O czym jest "Najgorszy człowiek na świecie"?
"Julie wkrótce kończy trzydzieści lat i jest pełna życiowej energii, ale ma też pełno życiowych rozterek. Jest szczęśliwa z Akselem, utalentowanym i odnoszącym sukcesy zawodowe rysownikiem, ale ich spojrzenie na wspólną przyszłość nieco się różni. Kiedy na przypadkowej imprezie Julie poznaje Eivinda i spędza z nim całą noc, zaczyna zastanawiać się, czy ten młodszy od niej, pewny siebie i odrobinę szalony chłopak nie jest właśnie tym, czego potrzebuje w życiu" - możemy przeczytać w oficjalnym opisie filmu.
W pozostałych rolach zobaczymy też Andersa Danielsena Lie i Herberta Nordruma. Film można już zobaczyć w kinach w całej Polsce.