Reklama

Netflix oficjalnie zaprezentował listę polskich produkcji oryginalnych, które trafią na platformę w 2025 roku. Na liście znalazł się m.in. "Heweliusz" - serial katastroficzny, którego rozmach już przed premierą budzi wielkie emocje.

Reklama

O czym będzie serial "Heweliusz"?

"Heweliusz" opowie historię jednej z najbardziej tragicznych katastrof morskich w historii Polski – zatonięcia promu "Jan Heweliusz" w 1993 roku, podczas rejsu ze Świnoujścia do Ystad. Nie będzie to jednak dokument, a serial fabularyzowany, inspirowany historią zatonięcia statku. Podczas feralnego rejsu ekipy ratownicze miały ogromne trudności, żeby dostać się do przewróconego, dryfującego do góry dnem promu, zanim ten całkowicie zatonął. W katastrofie u wybrzeży niemieckiej wyspy Rugia zginęło 55 osób. Dwudziestu marynarzy i trzydziestu pięciu pasażerów, pomoc nadeszła o czasie tylko dla dziewięciu osób znajdujących się na pokładzie. Twórcy obiecują niezwykle realistyczne oddanie wydarzeń, napięcie sięgające zenitu i dramatyczne losy pasażerów oraz załogi. Produkcja ma łączyć elementy dramatu i katastroficznego widowiska, ukazując kulisy ludzkiej tragedii oraz jej skutki.

"Heweliusz" to nie tylko serial o katastrofie, ale też o żałobie, stracie i walce z dysfunkcyjnym państwem o dobre imię i godność tych, którzy zginęli. Mamy nadzieję, że oprócz skali oraz rozmachu produkcji, widzów zachwyci i poruszy olbrzymi potencjał dramaturgiczny i emocjonalny tej historii. Tym samym mamy także świadomość odpowiedzialności, jaka na nas spoczywa, dlatego naszym zadaniem jest przede wszystkim oddać sprawiedliwość wszystkim tym, których dotknęła ta tragedia.

- skomentował Jan Holoubek, reżyser.

Twórcy stawiają na zaawansowane efekty specjalne, realistyczne odwzorowanie sztormowych scen na Bałtyku oraz dopracowane detale scenografii. Widzowie mogą spodziewać się widowiska na poziomie najlepszych zagranicznych produkcji. Budżet serialu robi wrażenie – "Heweliusz" ma być najdroższą polską produkcją Netfliksa.

Kto stoi za produkcją serialu?

Za reżyserię odpowiada Jan Holoubek - twórca uwielbianego przez widzów serialu "Rojst". Scenariusz stworzył Kasper Bajon, a producentką została Anna Kępińska. To nie pierwsza wielka "wodna" produkcja takiego składu - to oni stoją za świetnie ocenianym serialem "Wielka woda" o powodzi stulecia we Wrocławiu, który otrzymał wysokie recenzje od widzów. Produkcja serialu Heweliusz w liczbach to łącznie 10 miesięcy przygotowań produkcyjnych, 8-miesięczny okres zdjęciowy od stycznia do sierpnia 2024 roku z liczbą 105 dni zdjęciowych, ponad 120 aktorów, 3000 statystów, 2000 pojazdów grających, w tym 200 TIRów/ciężarówek, 700 ton wody (większość w obiegu zamkniętym), 1 kilometr konstrukcji deszczownic i trawersów plus 70 lokacji. Kręcono m.in na gigantycznym basenie w Belgii. Jednym z głównych bohaterów serialu jest samo Morze Bałtyckie, dlatego kluczowe dla produkcji oprócz hal zdjęciowych i brukselskiego basenu są prawdziwe, bałtyckie zdjęcia wodne, jak i realistyczne lokacje portowe polskiego wybrzeża. Zaczynając od Świnoujścia, z którego w ostatni rejs do Ystad wypłynął prom Jan Heweliusz, przez Darłowo, na Gdyni, Sopocie i Gdańsku kończąc.

Heweliusz
mat. prasowe

W obsadzie "Heweliusza", który już, że względu na skalę i budżet przedsięwzięcia nazywany jest superprodukcją, znalazły się duże nazwiska polskiej kinematografii m.in. Magdalena Różczka, Borys Szyc, Michała Żurawski, Konrada Eleryk, Michalina Łabacz i Tomasza Schuchardt.

Reklama

"Heweliusz" na Netflix - kiedy premiera?

Dokładna data premiery nie jest jeszcze znana, ale według zapowiedzi "Heweliusz" trafi na platformę pod koniec 2025 roku i będzie liczył pięć odcinków. 6 sierpnia 2024 padł ostatni klaps na planie, dlatego pozostaje nam czekać - jest na co.

mat. prasowe
Reklama
Reklama
Reklama