Reklama

UCIEKAJ: spod choinek
To już ten czas, kiedy mam wrażenie, że jeśli jeszcze raz usłyszę "Last Christmas I gave you my heart", to wyrosną mi gałęzie świerkowe. Na dodatek im bliżej Świąt, tym gorzej z pomysłami na spędzenie wolnego czasu – inteligentnie i bez wysiłku. Kończą się nowe sezony ulubionych seriali, a w kinach nicość. W niedzielę wybieram się do Teatru Imka na premierę spektaklu o Ayrtonie Sennie, legendarnym kierowcy wyścigowym i robię sobie spore nadzieje. Nie tylko dlatego, że bardzo podobał mi się "Wyścig". Też dlatego, że ten teatr nigdy mnie nie zawiódł repertuarowo.
W najbliższych planach mam jeszcze: zaległy spektakl Krzysztofa Warlikowskiego i najbardziej oczekiwaną premierę jesieni w Teatrze Wielkim. Ale nie tylko. Zobaczcie, jak uciec spod choinki i elegancko pod nią wrócić ;)
AYRTON SENNA DA SILVA, Teatr Imka, premiera 15 grudnia, kolejne spektakle: 22, 23 stycznia.

Reklama

ZOBACZ: seans teatralny
Lubię to, że spektakle Nowego Teatru Krzysztofa Warlikowskiego trwają 5 godzin, że zawsze zobaczę tam Andrzeja Chyrę, Jacka Poniedziałka, czy Magdalenę Cielecką. Lubię to, że teksty, które wygłoszą pomieszają mi (się) w głowie, zapomnę co dziś robiłam i co mam zrobić jutro. Lubię ciągle podobną scenografię i ambitną oprawę muzyczną. Nie każdy spektakl Warlikowskiego mi się podoba, ale lubię je oglądać :) W ostatni weekend przed Gwiazdką w studiu filmowym ATM, gdzie na zimę zjeżdża ze swojej letniej "rezydencji" w budynku po zakładzie MPO (bez ogrzewania) teatr Warlikowskiego – będzie miało miejsce wyjątkowe wystawienie "(A)Polloni", przedostatniej sztuki Nowego – wyjątkowe, bo rejestrowane przez kamery tv. Dlatego piszę o tym już tydzień wcześniej, bo na bilety na pewno będzie trzeba polować, tym bardziej, że są tańsze, niż zazwyczaj. Oprócz wymienionych aktorów zagrają: Magdalena Popławska, Marek Kalita, Ewa Dałkowska i inni – wcale nie mniej ulubieni!
A(Pollonia) 21-22 grudnia 2013 18:00 ATM Studio

ZOBACZ: operę i książkę
Piątek trzynastego to doskonała data na najważniejszą premierę tej jesieni w Operze Narodowej. Jolanta | Zamek Sinobrodego, kolejny spektakl Mariusza Trelińskiego, reżysera, dzięki któremu opera stała się nie tylko modna (to byłoby spłycenie), ale nowoczesna, inspirująca, super aktualna. Ja czekam na każde przedstawienie w reżyserii Trelińskiego, jak na filmy moich najważniejszych reżyserów. Teraz Treliński łączy dwie postaci, dwie opery, dwie mocne baśnie. Jolantę wyjął z opery Piotra Czajkowskiego, Judytę z opery Beli Bartoka. I jeszcze Sinobrody – jeśli nie znacie tej postaci, to przy okazji premiery polecam Wam książkę o Sinobrodym. Moim zdaniem świetny pomysł na prezent nie tylko dla studentek psychiatrii albo antropologii. Ja już nawet wiem, komu tę książkę kupię ;) W książce swoje spojrzenie na legendę prezentują znakomici badacze kultury – Griselda Pollock, Victoria Anderson, Elisabeth Bronfen, Ian Christie, Michael Hiltbrunner, Mererid Puw Davies i Maria Tatar.
Opera: Jolanta | Zamek Sinobrodego, Teatr Wielki Opera Narodowa, prem. 13 grudnia, kolejne spektakle: 15, 17, 19 grudnia
Książka: "Dziedzictwo Sinobrodego. Śmierć i tajemnice od Bartoka do Hitchcocka"

Reklama

KUP SOBIE POD CHOINKĘ: Sugar Mana i kinomana
Dwie podpowiedzi pod-choinkowe, żeby zgodnie z zapowiedzią, wrócić do tematu. Zaskakująca i piękna historia Sixto Rodriqueza, film "Sugar Man" jako prezent zapowiadający koncert muzyka w Polsce, w marcu. Nie trzeba reklamować, a obejrzeć można kilka razy.
Mniej oczywisty, dla mnie o wiele bardziej sensacyjny prezent to „The Story of Film: Odyseja filmowa”. Nie jest to książka, podręcznik, album, pod którym załamią się moje półki z Ikei (piękne, lecz nie lubiące ciężkiej literatury ;)) - to film. Film o filmie, film, który jest opowieścią, intymnym felietonem na temat historii kina, ale też – co nie mniej ważne – dziennikiem wzruszeń kinomana. I to nie przypadkowego. Autor tego 15-godzinnego (!) filmu, Mark Cousins jest krytykiem filmowym i dobrze zna podręczniki do historii kina, wnikliwie choć zimno analizujące tendencje, mody, zmiany kąta kamery, twarze i scenariusze. Tutaj one ożywają. Mark Cousins prowadzi nas przez całą opowieść niemal trzymając za rękę – jego ciepły, subtelny komentarz jest jak szept na ucho. Krytyk, który mówi o kinie z serca, a nie tylko z głowy – dla mnie mega przygoda. Cousins kręcił swój film przez sześć lat, na całym świecie. A ja pisząc to ciągle, mimo, że widziałam film w sierpniu, słyszę jego głos. I jak dla mnie mógłby śpiewać nawet: "Last Christmas I…" :)
DVD "Sugar Man"
DVD „The Story of Film: Odyseja filmowa”

Reklama
Reklama
Reklama