Kultura na weekend
Vernon Subutex, Mustang i Bulwar - oto wydarzenia zbliżającego się weekendu. O kulturze pisze Marta Szarejko.
Ma 45 lat, stracił mieszkanie i pracę, więc zaczyna pomieszkiwać kątem u znajomych. Vernon Subutex. Całe życie prowadził sklep z płytami, niestety zbankrutował, ale dzięki jego wędrówce poznajemy przekrój francuskiego społeczeństwa. Biednych, bogatych, wykonujących prestiżowe zawody i gwiazdy porno. Francuska pisarka Virgienie Despentes z niezwykłą przenikliwością przedstawia świat współczesnych czterdziestolatków. Mocny język i wciągająca historia: jeśli będzie padał deszcz, nie wypuszczajcie tej książki z rąk. Jeśli nie będzie padał, też.
VERNON SUBUTEX, Virginie Despentes, wyd. Otwarte.
Pięć nastoletnich sióstr wychowywanych przez babkę i wujka buntuje się przeciwko konserwatywno-patriarchalnej rodzinie. Ich niewinne zabawy z kolegami nad morzem zostają uznane za skandal, a dziewczęta natychmiast zbadane, po czym zamknięte na klucz. A następnie wydane za mąż. Przepiękny dramat psychologiczny. Subtelny, zabawny i mądry.
MUSTANG, reż. Deniz Gamze Erguven, prod. Francja, Niemcy, Turcja, Katar. 97 minut.
Ostatnia, przejmująca rola Robina Williamsa. Bohater, którego gra jest smutny, niespełniony w życiu zawodowym i prywatnym. Zwrot akcji następuje w momencie, w którym Nolan poznaje chłopaka, który sprzedaje się na ulicy.
BULWAR, reż. Dito Montiel, 1 godz. 28 minut.
Osiem lat temu zadebiutowała płytą "Retrospekcja". Teraz wraca z albumem "Lucky days" nawiązującym do lat 80., niezwykle melancholijnym i wzruszającym. Z tekstami, które są bardzo obrazowe. Być może dlatego, że Ewa Abart zawodowo zajmuje się też filmem.
LUCKY DAYS, Ewa Abart, wyd. Agora.