Kultura na weekend
Mimo upiornej pogody hasło na ten weekend to kultura w mieście. Po świątecznym lenistwie wynurzamy się do kina i galerii! O wydarzeniach kulturalnych pisze Marta Szarejko.
Zabawny film o śmierci to w polskim kinie rzadkie zjawisko.
Moje córki krowy w reżyserii Kingi Dębskiej to historia dwóch sióstr, zupełnie do siebie niepodobnych: aktorki serialowej (Agata Kulesza) i nauczycielki (Gabriela Muskała). Pierwsza odnosi sukcesy w pracy, ale nie wiedzie jej się w życiu prywatnym, druga co prawda ma męża, ale nieudacznego (Marcin Dorociński) i dodatkowo brak kariery. Pierwsza jest pewna siebie, wręcz arogancka, druga roztrzęsiona i histeryczna, co rodzi oczywiście potencjał wielu śmiesznych scen. Dwie skrajne sytuacje powodują konfrontacje sióstr: matka ma wylew, a ojciec raka mózgu. Ale nie, nie, nie - nie ma tu długich, milczących, melancholijnych scen, wręcz przeciwnie! Dialogi skrzą się od błyskotliwych puent, wszyscy aktorzy grają brawurowo, a całość nie pozostawia widza w otchłani rozpaczy.
MOJE CÓRKI KROWY, reż. Kinga Dębska, 1 godz. 28 minut.
Jeśli nie krowy, to przynajmniej sekret.
Nicole Kidman jako przenikliwa prokurator, Julia Roberts w roli charyzmatycznej policjantki i wreszcie Chiwetel Ejiofor jako nieustępliwy detektyw. Oraz śledztwo dotyczące brutalnego morderstwa młodej dziewczyny (którą okazuje się córka policjantki). Mężczyzna podejrzany o zabójstwo, przez brak dowodów szybko zostaje wypuszczony na wolność. Zaczyna się piekło odsuniętej od śledztwa Jess i niekończące się poszukiwania jej partnera.
SEKRET W ICH OCZACH, reż. Billy Ray, prod. USA, 1 godz. 51 minut.
Najbardziej ceniony na świecie polski rzeźbiarz? Mirosław Bałka! To pierwsza tak wielka wystawa jego prac: pojawiły się na niej niepokazywane wcześniej rzeźby, jak również szkice. Poza tym, jego żywiołem i głównym medium jest po prostu wystawa, i to, jak rzeźby ustawione są w przestrzeni. Dlatego jak naszybciej trzeba ruszyć do Muzeum Sztuki w Łodzi.
MIROSŁAW BAŁKA. NERW. KONSTRUKCJA, Muzeum Sztuki w Łodzi, do 13 marca.
Już dawno nie czytałam tak wdzięcznej, pełnej czaru i zabawnej książki! Nic zwyczajnego to mnóstwo prześmiesznych anegdot i pięknych wspomnień sekretarza Wisławy Szymborskiej, Michała Rusinka, który stworzył niezwykły portret Noblistki. Trudno podczas lektury tej książki nie marzyć o takiej przyjaciółce, albo przynajmniej sąsiadce jak Poetka. Oczywiście do momentu, w którym nie pozna się historii małej dziewczynki, która powiedziała rozmarzonym glosem do Szyborskiej, że chciałaby mieć taką babcię. Jak ona. - Nie chciałabyś, odpowiedziała Noblistka.
Lektura obowiązkowa i nad wyraz urocza!
NIC ZWYCZAJNEGO, Michał Rusinek, wyd. Znak.