Kultura na weekend
Trochę śmiesznie, trochę strasznie. W Teatrze Polskim "Pożar w burdelu", w kinach komedia "Kebab i horoskop", a w MSN dwie nowe wystawy. Aha, i Olga Tokarczuk. W całej Polsce. Poleca Marta Szarejko.
Najpierw teatr. 13 lutego premiera nowego odcinka coraz bardziej popularnego cyklu kabaretowego "Pożar w burdelu", tym razem na szacownych deskach Teatru Polskiego. Jak przystało na luty, odcinek nosi tutył "Don Juan w Warszawie". Artyści zapowiadają romantyczne monologi, płomienne romanse i dzikie namiętności. Powiedzieć, że mam do nich słabość, to nic nie powiedzieć. Ja ich po prostu szlaleńczo kocham. I czekam na ten miks "teatru wspólnoty Jerzego Grotowskiego i teatru komercji Michała Żebrowskiego".
"Pożar w Burdelu" (scenariusz i reżyseria: Michał Walczak i Maciej Łubieński), Teatr Polski, premiera: 13 lutego
Najbardziej śmieszą żarty opowiadane z poważną miną. Fim "Kebab i horoskop" taki właśnie jest. Pełen wdzięku, niesztampowy, zabawny i świetnie zagrany. To historia pracowników bankrutującego sklepu z dywanami, w którym - na zaproszenie szefa - pojawiają sie pseudospecjaliści od marketingu. Jeden z nich wcześniej pracował w budce z kebabem, a drugi pisał horoskopy do pisemka o zwierzętach. "Fachowcy" próbują wywołać zmiany w atmosferze. I nie można powiedzieć, żeby im się nie udało.
"Kebab i horoskop" (reż. Grzegorz Jaroszuk), w kinach od 13 lutego
Ta wystawa to eksperyment. Kurator - Eric de Chassey, próbuje na nowo odczytać twórczość Andrzeja Wróblewskiego. Po pierwsze, pokazuje tylko dwa momenty twórczości malarza: sam początek (kiedy artysta dopiero wymyśla swój język) i ostatni (kiedy po okresie podporządkowania się wytycznym socrealizmu, próbuje określić się na nowo). A poza tym, narrację tej wystawy buduje na dwustronnych pracach malarza, które do tej pory pokazywano tylko z jednej. Warto to zobaczyć i przypomnieć sobie, że Wróblewski to malarz, który wypracował własną metodę malarstwa figuratywnego i jednocześnie abstrakcyjnego. Co wcale nie jest przecież oczywiste.
"Andrzej Wróblewski: Recto/Verso 1948-1949, 1956-1957", Muzeum Sztuki Nowoczesnej, 12.02 - 17.05 2015
Ale, ale. Malarstwo Wróblewskiego jest też obecne na drugiej wystawie, rozpoczynającej się równolegle - "Gdyby dwa morza miały sie spotkać". I tam wpisane jest w kontekst współczesny. Bo kurator Terek Abou El Fetouh (urodził się w Kairze, mieszka w Belgii) wybrał prace pokazujące wojnę, ale nie w sposób, do którego jesteśmy przyzywczajeni, czyli reportażowo. Wyszedł od samospalenia Mohameda Bouaziziego, które stało sie początkiem arabskiej wiosny i wybrał prace artystów z Bliskiego Wschodu, Chin, Korei, Singapuru, Ukrainy i Polski.
A teraz ostrzeżenie - ta wystawa jest bardzo ciekawa, ale nie jest łatwa. Dlatego warto wybrać się na oprowadzanie kuratorskie - 14 lutego o 16.00.
"Gdyby dwa morza miały się spotkać" Muzeum Sztuki Nowoczesnej, 12.02-23.08 2015
Na koniec, zamiast informacji o premierze książkowej, wiadomość o wzruszającej trasie Olgi Tokarczuk po większych i mniejszych (z akcentem na te drugie) miastach w całej Polsce. 13 lutego pisarkę będzie można spotkać w Starachowicach, a potem m.in. w Lublinie, Kutnie, Płocku, Białymstoku, Sejnach i Gdańsku. Szczegółowy opis trasy na stronie www.tokarczuk.wydawnictwoliterackie.pl.