Reklama

Film „Milczenie”, reżyseria Martin Scorsese, w kinach od 17 lutego:
Po pierwsze uwielbiam tego reżysera odkąd lata temu obejrzałam „Taksówkarza” i zakochałam się w Robercie De Niro. Po drugie to podobno dzieło jego życia, nad którym pracował 30 lat. A po trzecie – moją nową słabością jest Adam Driver, który gra w „Milczeniu” jedną z głównych ról (obok Liama Neesona i Andrew Garfielda). Poza tym rozgrywająca się w XVII wieku epicka opowieść o bezwzględnej walce shogunatu z chrześcijaństwem, w entourage'u Japonii, dopełniona hipnotyzującą, nieoczywistą muzyką, nie może nie poruszyć. I na to właśnie liczę.

Reklama


Siedmioodcinkowy miniserial „Wielkie kłamstewka”, produkcji HBO, reżyseria Jean-Marc Vallée, od 20 lutego w HBO.
HBO przyzwyczaiło nas do świetnych seriali. A kiedy w obsadzie mają się spotkać Reese Witherspoon, Nicole Kidman, Shailene Woodley, Laura Dern i Alexander Skarsgard, apetyt rośnie.
„Wielkie kłamstewka” zapowiadają się naprawdę smakowicie – to pełen czarnego humoru dramat oparty na bestsellerowej powieści Liane Moriarty. Małe amerykańskie miasteczko, z pozoru idylliczne życie (bohaterkami są trzy matki pierwszoklasistów, próbujące łączyć karierę i macierzyństwo) i morderstwo, które zmienia wszystko…

Siódmy sezon "Gry o tron". Sojusze, zdrady, romanse. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy walki o podbój Siedmiu Królestw i kolejne przygody Matki Smoków, Jona Snowa i rodzeństwa Starków.

Najbardziej czekam na najnowszy film reżyserki „Wszystkich innych”, Maren Ade, który stał się wydarzeniem na ostatnim festiwalu w Cannes. Wiem, że „Toni Erdmann" rozbroi mnie absurdalnym humorem, przez który będę krztusiła się od śmiechu. Ale chętnie obejrzę też na „Jackie”, bo kocham Natalie Portman. Jeśli będzie tak dobra, jak w „Closer” i „Czarnym Łabędziu”, będę zachwycona.

Na taką premierę warto czekać się aż 20 lat! Bo dokładnie po tylu latach od nakręcenia pierwszej części "Trainspotting" powstała kontynuacja przygód czterech mężczyzn uwikłanych w sprawy narkotykowe. To był pierwszy film, który głośno i w nieoczywisty sposób mówił o heroinie. Co mają ciekawego do powiedzenia ci sami bohaterowie po tylu latach, odwykach i wielu nowych doświadczeniach życiowych. Czekam z niecierpliwością.

2017 zapowiada się świetnie, zwłaszcza jeśli chodzi o filmy. W ciągu następnych 12 miesięcy na pewno wybiorę się do kina na wspomniane już produkcje "Toni Erdmann" czy "Jackie", a także na "Sztukę kochania", "Piękną i bestię", "Azyl. Opowieść o Żydach ukrywanych w warszawskim zoo", czy "Blade Runner 2049". Jednak najbardziej nie mogę doczekać się w tej chwili na "La La Land". Produkcja z Ryanem Goslingiem i Emmą Stone już święci triumfy za granicą, jednak w Polsce film pojawi się dopiero 20 stycznia. Jestem zachwycona tym, że reżyser Damien Chazelle składa hołd legendarnym musicalom. Tutaj tradycja łączy się ze współczesnością. Okazuje się, że stara szkoła nie odeszła jeszcze do lamusa, co więcej, nadal ma w sobie coś magicznego. Jestem ciekawa jak Ryan Gosling poradził sobie z choreografią i śpiewem, bo w tej roli jeszcze go nie widziałam.

Na małym ekranie jest równie ciekawie. Na wakacje 2017 zapowiedziana jest premiera drugiego sezonu "Stranger Things". Co tym razem wydarzy się w sennym miasteczku Hawkins w stanie Indiana?

Reklama

Na jeden ze swoich ulubionych seriali nie będę czekać długo - już w styczniu stacja BBC pokaże dwa pierwsze odcinki 4 sezonu unowocześnionych przygód "Sherlocka". Nie wiem, za kim tęskniłam tu bardziej - zgryźliwym i pociągającym Benedictem Cumberbatchem czy ciepłym Martinem Freemanem. Oprócz oczywistych fabularnych fajerwerków, to ich aktorskie kreacje i relacja między głównymi bohaterami kręcą mnie w tej produkcji najbardziej. Tytuły zapowiedzianych już odcinków? Pierwszy to "The Six Thatchers" nawiązujący prawdopodobnie do opowiadania Conan Doyle'a "Sześć popiersi Napoleona". Drugi brzmi sexy, jeśli pamiętacie gierkę między Sherlockiem a The Woman... Podejrzewam, że Irene powróci w "The Lying Detective" (to byłoby coś, gdyby wszyscy faceci kłamali z takim urokiem jak Benedict).
Poza tym, tak jak dziewczyny, nie mogę doczekać się filmów "Toni Erdmann" (zdobywcy wielu statuetek na gali Europejskich Nagród Filmowych) i "La La Land" sentymentalnego musicalu w amerykańskim stylu.

Reklama
Reklama
Reklama