Reklama

80. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego

17. godzina „W”. Był 1 sierpnia 1944 roku, gdy powstańcy ruszyli podziemiami, zniszczonymi ulicami, schronieni za barykadami i odważni jak nikt. To miał być jedyny taki zryw. Ostatnie tchnienie krwawiącej Warszawy, której chcieli przywrócić bicie serca. Nikt z tych młodych chłopaków i dziewczyn nie przypuszczał, co ich czeka. Heroiczna, samotna walka trwała 63 dni. To największy zbrojny zryw organizacji podziemnych podczas II wojny światowej przeciwko niemieckim wojskom okupacyjnym. Byli tacy ludzie. Było takie miasto.

Reklama

„Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką. Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?” – pisał w „Elegii o... (chłopcu polskim)” Krzysztof Kamil Baczyński.

Poeta zginął trzy dni po wybuchu powstania, raniony kulą strzelca wyborowego. Gruzy Warszawy w ciągu nieco ponad dwóch miesięcy pochłonęły kilkanaście tysięcy ofiar walczących i między 150 a 180 tysięcy cywilów.

A co z tymi, którzy przetrwali? Część nie poradziła sobie z nową rzeczywistością i traumami. Część po sfingowanych procesach wylądowała w stalinowskich więzieniach. Część udała się na emigrację. Część przetrwała i ułożyła sobie życie, pełniąc ważne funkcje w administracji, architekturze (odbudowa stolicy, a także innych miast), kulturze (polska szkoła filmowa, teatr), medycynie, nauce. I w codziennym życiu. Wśród nich panowała maksyma, którą przez całe życie powtarzał prof. Władysław Bartoszewski: „Warto być przyzwoitym”.

Powstańcy na wyjątkowych zdjęciach polskiej fotografki

Dziś, w 2024 roku, żyje około 400 powstańców. Ich osobiste historie i wiedza, którą się dzielą, są najcenniejszą nauką patriotyzmu. Kultywowaniem pamięci o nich od lat zajmuje się m.in. BohaterON. Obchody 80. rocznicy powstania warszawskiego upamiętni album „W razie W”, który powstał pod egidą BohaterON-u, a do współpracy nad konceptem zaproszono fotografkę Martę Wojtal.

Reklama

Założeniem wydawnictwa jest wsparcie powstańców. Dochód ze sprzedaży 1944 sztuk albumu, sygnowanych podpisami jego 17 bohaterów, m.in. pań Janiny Jankowskiej pseud. „Jasia”, Haliny Rogozińskiej pseud. „Mała” i Danuty Dworakowskiej pseud. „Lena” (na zdjęciach), zostanie przeznaczony na pomoc dla powstańców. Albumy sygnowane numerami „1”, „17”, „44” i „1944” pojawią się na licytacji. Pamiętajmy. I wsłuchujmy się w słowa tych, którzy w dzisiejszym szumie informacyjnym mówią być może ciszej. Ale to właśnie w ciszy najczęściej kryje się to, co najważniejsze.

Reklama
Reklama
Reklama