„Doppelgänger. Sobowtór”: podwójna gra [recenzja filmu]
48. Festiwal Filmów Fabularnych w Gdyni otworzyła najnowsza produkcja Jana Holoubka. Tym razem reżyser wziął pod lupę historię tajnego agenta PRL. Jednak nie oczekujcie historii na miarę Jamesa Bonda, choć film przez wiele momentów trzyma w napięciu, a akcja zaskakuje.
Popularny polski reżyser znów czerpie z poprzednich dekad. "Rojst", "Wielka woda", "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy", czy nadchodzący "Heweliusz" to wszystko historie osadzone w czasach, kiedy panował inny ustrój, lub Polacy dopiero od kilku lat uczyli się czym jest demokracja. Tym razem Jan Holoubek zabiera nas do lat 70. i 80. ubiegłego wieku. Do smutnego Gdańska i do pełnego życia Strasburga. A wszystko kręci się wokół Hansa Steinera i Jana Bitnera. Przystojny i pracowity blondyn (w tej roli Jakub Gierszał), w końcu poznaje swoją biologiczną matkę oraz dostaje etat w urzędzie ds. imigrantów. Za to inżynier (Tomasz Schuchardt) pracuje w gdańskiej stoczni, ma dwie córki i w wolnym czasie składa modele statków. Co ich łączy? Z pozoru nic. Stoją na dwóch biegunach. Inaczej wyglądają, ubierają się, mają inne zainteresowania. Różni ich wszystko. Czy naprawdę? Okazuje się, że mają ze sobą wiele wspólnego.
Hans to inteligentny młodzieniec, który perfekcyjnie zna kilka języków i łatwo zjednuje sobie ludzi. Ma w tym ważny "interes", a granie kogoś innego wychodzi mu świetnie. Urodzony agent? Do czasu. Polak spełniał dotąd tylko i wyłącznie ambicje wymagającego ojca, a gdy sam marzy o szczęściu jego świat się po prostu wali. Widzi też inny świat od socjalistycznej ojczyzny. Poznaje co to wolność i miłość, choć nadal wypełnia niebezpieczne obowiązki w służbie Polski Ludowej. Z drugiej strony mamy spokojnego Jana, którego poznajemy w momencie śmierci jego matki. Pan inżynier ma też swoją mroczną przeszłość, ale na szczęście udało mu się wyjść z nałogu alkoholowego. Mężczyzna doznaje szoku, gdy okazuje się, że był adoptowany i wtedy zaczyna się jego własna misja. Poszukiwanie swojej prawdziwej rodziny.
"Przez dłuższy czas nie wiedzą o swoim istnieniu, a są nierozerwalnie złączeni od samego początku. Jeden drugiemu ukradł tożsamość, drugi jej poszukuje, jednak to ten pierwszy orientuje się, że właściwie nie wie, kim jest, i że zatracił się w udawaniu kogoś innego" - ujawnił Jan Holoubek.
„Doppelgänger. Sobowtór” nie jest tytułem w stylu Jamesa Bonda. Nie znajdziemy tu pościgów, strzelanin, tłumu pięknych kobiet oraz drinków martini. Trudno też szukać porównań do popularnego wśród polskich widzów filmu "Zawód szpieg" z Bradem Pittem I Robertem Redfordem. Jednak już w pierwszych scenach polskiej produkcji czuć pewne napięcie, które momentami słabnie (Hans jest wręcz urodzonym szpiegiem i wiele rzeczy idzie mu jak z płatka), by znów sięgnąć zenitu. Niebezpieczne decyzje, emocje kłębiące się w nim. Trudne relacje z rodzicami, uczucie do Niny. Tego jest sporo - w pewnym momencie Hans walczy z samym sobą i swoimi przekonaniami. Za to Jan robi wszystko co może w komunistycznym kraju, żeby poznać prawdę o sobie. A to niełatwe, choć pokonuje wiele przeszkód. Jego odwaga i dążenie do celu często zaskakuje.
Który z nich wygrywa walkę o widza? Obaj aktorzy spełniają się w swoich rolach, ale to Gierszał bardziej przyciąga uwagę. Bardzo pomaga mu w tym również świat Hansa. Kolorowe i świetnie wystylizowane na obrazkach lokacje i stylizacje. Szary Gdańsk nie ma tutaj aż tak wiele do zaoferowania.
Oprócz świetnie dobranych bohaterów, warto się też przyjrzeć innym elementom filmu. Kostiumy Weroniki Orlińskiej idealnie podkreślają te dwa różne światy, a zdjęcia Bartłomieja Kaczmarka subtelnie przypominają kolorystykę, którą widzieliśmy już w "Wielkiej wodzie". Oboje zresztą pracowali już z Holoubkiem. Ale nie tylko oni, bo ponownie w teamie znaleźli się również Jan Komar (muzyka), Marek Warszewski (scenografia), czy Andrzej Gołda, który jest autorem scenariusza.
„Doppelgänger. Sobowtór” mimo paru potknięć bardzo dobrze się ogląda. Co więcej, Holoubek stworzył film szpiegowski/thriller psychologiczny, który nie nawiązuje topornie do znanych produkcji z tego gatunku. Pokazał historię intrygującą, ale osadzoną w trudnych czasach dla naszego kraju.