Dopiero trafił na Netflix, a już jest hitem. Ten niepokojący thriller wywołuje ciarki na plecach już od pierwszych minut
Film w reżyserii Chloe Okuno już od pierwszych minut wciąga widza w klaustrofobiczny świat paranoi i strachu. Zostaje w głowie jeszcze długo po napisach końcowych.
Choć film "Obserwator" (Watcher) pojawił się na ekranach kin w 2022 roku, w Polsce zrobiło się o nim głośno dopiero teraz. Wszystko za sprawą debiutu na platformie streamingowej Netflix. I to nie byle jakiego debiutu, bo w zaledwie kilka dnia trafił na drugie miejsce TOP10 najchętniej oglądanych produkcji.
O czym jest film "Obserwator"?
Julia (Maika Monroe) wraz ze swoim partnerem Francisem (Karl Glusman) przeprowadza się z Ameryki do Bukaresztu. Podczas gdy Francis pogrąża się w pracy, spędzając długie godziny poza domem, Julia zostaje sama w ich nowym mieszkaniu. Wielkie okna, które początkowo wydawały się atutem, stają się źródłem rosnącego niepokoju, gdy kobieta zauważa, że ktoś ją obserwuje z przeciwległego budynku. Sytuacja staje się jeszcze bardziej napięta, gdy w mieście pojawiają się informacje o brutalnym seryjnym mordercy znanym jako "Pająk". Julia, nie znając języka i będąc zdaną głównie na siebie, coraz bardziej pogrąża się w paranoi. Czy jej obawy są uzasadnione, czy to tylko wytwór wyobraźni kobiety w obcym miejscu?
Reżyserka Chloe Okuno w mistrzowski sposób buduje napięcie, wykorzystując ponure pejzaże Bukaresztu. Film sprawia, że widz czuje się jak Julia – wyobcowany, niespokojny i niepewny, co jest rzeczywistością, a co wytworem wyobraźni.
"Obserwator" - opinie o filmie
Film zbiera bardzo dobre recenzje wśród widzów, którzy szczególnie doceniają jego odmienne podejście do gatunku. Zamiast typowo amerykańskiej formuły pełnej akcji i wybuchów, otrzymujemy wysmakowany, powolny thriller psychologiczny, który buduje napięcie w subtelny, ale niezwykle skuteczny sposób.
Jeśli znudziły was kryminały/thrillery w stylu amerykańskim akcja, wybuchy, szybkie tempo to będzie to coś dla was. Jest spokojny, wręcz powołany, surowy. Prosty, ale dobrze budujący napięcie, które jest podbijane przez wyobcowanie (także to spowodawne bariera językowa) i samotność bohaterki. Smutny, szary, prl-owski niemal klimat Bukaresztu jest idealnym tłem dla całej akcji. Warto zobaczyć.
- pisze użytkownik portalu Filmweb oceniający film 7/10.
Inni zwracają uwagę na realistyczne podejście do gatunku:
Film jest świetny - żadnych abstrakcyjnych głupot, żadnych z alegorii itp - po prostu 'realistyczna' historia z mocnym i niewydumanym zakończeniem. Prawdziwa definicja thrillera - film trzyma w napięciu dzięki dobrym scenom do samego końca, wszystko z pomysłem, bardzo dobrze zrealizowane, naprawdę polecam!
Jeśli szukasz wciągającego filmu na zimowy wieczór, "Obserwator" będzie strzałem w dziesiątkę. Pamiętaj tylko, aby po seansie zasłonić okna!