Reklama

Tego serialu nie da się oglądać na raty — na szczęście platforma udostępniła od razu cały sezon. Każdy odcinek kończy się cliffhangerem, a tajemnice mnożą się z minuty na minutę.

Reklama

„Skradzione dziecko” – fabuła

„Skradzione dziecko” to nowy serial na Disney+, który naprawdę daje do myślenia. Historia zaczyna się zupełnie niewinnie – mama pozwala swojej córce nocować u koleżanki. Ot, codzienna sytuacja, z którą wielu z nas może się utożsamić. Ale kiedy okazuje się, że następnego dnia znika nie tylko dziecko, ale i matka koleżanki, napięcie rośnie z minuty na minutę.

Serial świetnie buduje atmosferę niepokoju. Główna bohaterka, Elisa, zaczyna powoli odkrywać, że za tą „zwykłą” sytuacją kryją się mroczne tajemnice. Każdy odcinek zostawia nas z pytaniami i niepokojem – co dalej? Komu można ufać? I jak dobrze tak naprawdę znamy ludzi, którym powierzamy opiekę nad dziećmi?

To, co wyróżnia ten serial, to emocjonalna głębia. Nie mamy tu tylko klasycznego thrillera – to też opowieść o rodzinie, zaufaniu i tym, jak jedna decyzja może całkowicie zmienić życie. Aktorstwo (zwłaszcza Denise Gough i Holliday Grainger) jest bardzo autentyczne, a tempo narracji trzyma w napięciu do samego końca.

Reklama

„Skradzione dziecko” – recenzje

Nie bez powodu nawiązuje do Harlana Cobena. Podobnie jak u mistrza, tutaj głównymi bohaterami są zwykli obywatele, a zawiązanie akcji następuje w zwykłym momencie, jaki zna każda pracująca mama. Choć rodzina porwanej Lucii wydaje się przemiła i łatwo się z nią empatyzuje, szybko okazuje się, że ma swoje bardzo mroczne sekrety. Przez większość czasu byłam skołowana, próbowałam ułożyć łamigłówkę, którą serwują nam scenarzyści. Kim jest porywaczka i czy matka Lulu naprawdę jest taka kryształowa? Jaką rolę w historii odegra dziennikarka (grana przez Ambikę Mod) i kim jest tajemniczy, odsiadujący wyrok mężczyzna? Wszystkie codzienne, małe decyzje splatają się w ciąg zdarzeń, który prowadzi do tragedii. Tylko kto jest katem, a kto ofiarą?

Reklama
Reklama
Reklama
Loading...